Pragnienia stanowią jedynie odbicie naszych marzeń. Fragment książki „Niedopowiedzenia"

Data: 2025-12-15 13:26:09 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Niedopowiedzenia to dziewięć przepełnionych emocjami opowieści o ludziach, którzy zmagają się z lękami, tajemnicami i poszukiwaniem sensu w świecie pełnym niedopowiedzeń. Klara usiłuje poskładać fragmenty swojej przeszłości ukrytej w poturbowanej wypadkiem głowie, Renata odkrywa, że miłość do siebie może być silniejsza niż pragnienie bliskości, Maria stawia czoła najbardziej przerażającym pytaniom o życie i śmierć, a Piotr płaci najwyższą cenę za słowa, których nie wypowiedział w odpowiednim czasie.

Wszystkie te historie łączy jedna prawda: cisza potrafi zburzyć więcej niż wykrzyczany gniew. To, co niewypowiedziane, ma moc zmieniającą wszystko.

Olga Passia: „Niedopowiedzenia" grafika promująca książkę

Wyjątkowy zbiór opowiadań, których autorką jest Olga Passia, nakłania do refleksji nad tym, jak słowa i milczenie kształtują relacje oraz sposób postrzegania świata, jak wiele może się kryć za mgłą niedopowiedzeń, a także ile z obrazów składających się na rzeczywistość leży poza słowami. Zapraszamy do lektury!

Rozstanie, śmierć, lęk, ale też nadzieja, ulga, poszukiwanie siebie, wola życia – tak ważne i ludzkie tematy zawarła w swoich opowiadaniach Olga Passia. Niedopowiedzenia to dziewięć historii, w których można odnaleźć cząstkę siebie. Bardzo ciekawa lektura na koniec roku, gdy tak często robimy rachunek sumienia i podsumowujemy przeżycia – pisze Danuta Awolusi w naszej redakcyjnej recenzji książki Niedopowiedzenia.

W ubiegłym tygodniu na naszych łamach zaprezentowaliśmy premierowy fragment książki Niedopowiedzenia. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:

Sny są dziwne. Obudziłam się dziś rano i przywarłam do ciebie. Kochaliśmy się wczoraj, a ja płakałam – tylko ty myślałeś, że z rozkoszy. Nie mogłabym ci tego powiedzieć wprost, ale tęsknię za kimś innym. Lekceważysz mnie i robisz to w sposób perfidny, z premedytacją i namaszczeniem.

Niech ci się nie wydaje, że tęsknię za Jeanem. On mnie zostawił, poczuł, że przekroczyłam granice jego wytrzymałości. Wcale nie jest mi obojętne, że cierpi, lecz nie mogę dłużej udawać. Mimo to niedługo po jego odejściu zauważyłam, że nic nie jest już takie samo. Pierwszej samotnej nocy źle spałam, a może nawet wcale – bolała mnie głowa od przelewających się przeze mnie fal rozpaczy całego tego naporu myśli. Około siódmej otworzyłam oczy i od razu spojrzałam na puste miejsce obok. Poczułam silny bol w piersiach i chwilową tęsknotę, bo przecież Jean był tu jeszcze wczoraj, tak samo jak przez ostatnie lata. Poprzedniego poranka, gdy piliśmy razem herbatę do śniadania, próbował się dowiedzieć, czy nadal myślę o Damianie. Mogłam skłamać – to by mi nie przywróciło utraconej miłości, ale może nie usunęłoby gruntu spod stop. Jean stanowił dla mnie podłoże – nie cały świat, tylko twardą, stabilną ziemię, coś, na czym zawsze mogłam się oprzeć.

Tamtego ranka nic nie wskazywało na to, że nie będzie już kolejnego, że kiedy wyjawię swoje uczucia do Damiana, Jean odejdzie z mojego życia. Długo leżałam, jakby ktoś wypuścił ze mnie powietrze. W końcu podniosłam się z łózka, opuściłam stopy na zimną podłogę i miałam wrażenie, że wiszę nad skarpą. Z trudem udało mi się dojść do kuchni i napełnić czajnik z nadzieją, że zanim woda się zagotuje, on jednak wróci i wszystko okaże się jedynie snem albo nieistotną rozmową. Że weźmie mnie w ramiona, a potem jak zwykle przed ósmą wypijemy herbatę. Niestety, tak się nie stało. Kiedy woda się zagotowała, wyjęłam opakowanie dużych, pachnących liści, wsunęłam łyżeczkę do środka, a zawartość torebki zaszeleściła jak papierek po ulubionych cukierkach Jeana.

Poczułam straszny skurcz w żołądku, a potem ścisnęło mi się gardło. Drżącą, ciężką jak kamień dłonią odmierzyłam jego ukochaną łyżeczką odpowiednią porcję i wrzuciłam do szklanego dzbanka. Nie był dobrze wyczyszczony, bo Jean nie zwracał na to uwagi – ślady po wczorajszej czarnej herbacie nadal oplatały poziomymi, rozmazanymi liniami przezroczyste ścianki. Znów zaszeleścił susz, tym razem wydając dźwięk liści, po których spacerowaliśmy zeszłej jesieni. Nagle dobiegł mnie zapach tamtego spaceru: zapach zwiędłych traw, mchu i mokrej ziemi.

Nalałam wodę, a ona, jakby na złość, zaszumiała jak maleńki wodospad, który odkryliśmy między skałami w górach poprzedniego lata. Chciałam tylko napić się zielonej herbaty, ale wspomnienia zalały mnie bez litości.

Zadrżałam i mieszając napar, by przyśpieszyć proces parzenia, spojrzałam za okno, by choć na moment oddalić się od miejsc wciskających się we mnie i wyświetlających obrazy z przeszłości. Ale całe moje dorosłe życie utkane było z nici wiążących mnie z Jeanem. Nawet płot, który zobaczyłam za oknem, naprawiał przed tygodniem, a oplatający go bluszcz posadził ze mną pewnej wiosny.

Wzięłam metalowe sitko, oparłam je na brzegu dzbanka i przelałam herbatę do dużego kubka. Tym razem przez moją głowę przeszedł ostry, przeszywający dźwięk – tak silny, że spowodował ból. Żółtozielona ciecz stała gotowa do wypicia, lecz nadal zbyt gorąca, dlatego sięgnęłam po butelkę z zimną wodą, a moje palce ześlizgnęły się po niej.

Naczynie spadło na dzbanek i go rozbiło. Dźwięk tłuczonego szkła przeraził mnie i uspokoił zarazem. „Zatem nie wypiję już herbaty bez Jeana” – stwierdziłam w duchu.

Już nigdy, bo powinnam zapomnieć o nim i o wszystkim, co przez całe życie razem robiliśmy. Zrozumiałam, że skoro nie ma jego, to nie będzie również herbaty. Przez chwilę przeklinałam go w myślach, bo gorąca ciecz poparzyła mi nogi, ale kiedy okładałam je lodem, równowaga powoli wracała. Przecież musiałam mu wybaczyć, że mnie opuścił. Nie mógł ze mną być, dowiedziawszy się, że nigdy nie przestałam darzyć uczuciem tamtego.

Ocalił go i miał nadzieję, że tyle mi wystarczy, że dzięki temu jego pokocham bardziej. Ale ja nie mogłam, bo kochałam go i nadal kocham nie tak, jak tego pragnął.

I to nie była młodzieńcza miłość, która dawno przestała się żarzyć – zawsze była rozsądna, spokojna i głęboka, ale nigdy nie była tym, co on sobie wyobraził, gdy proponował mi ślub na tarasie z widokiem na lazurowe morze.

Nie wiemy, co jest nam dane. Pragnienia stanowią jedynie odbicie naszych marzeń, a te tworzą się w umyśle, który nieustannie pracuje, jeśli nie ma innych zadań.(…)

Książkę Niedopowiedzenia kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Tagi: fragment,

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Niedopowiedzenia
Olga Passia0
Okładka książki - Niedopowiedzenia

"Niedopowiedzenia" to dziewięć przepełnionych emocjami opowieści o ludziach, którzy zmagają się z lękami, tajemnicami i poszukiwaniem sensu w świecie pełnym...

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje