Jednowyznanie, jedna decyzja – i całe to starannie, mozolnieodbudowane życie pęknie i zniknie.
„Na studiach nie uczą nas o pacjencie, ale o jego budowie. Człowiek jest dla nas jak silnik samochodowy. Składa się z jakichś części. Te części pracują albo się psują. Jak się zaczynają psuć, to można je naprawić, albo wymienić. I na tym polega nasza rola. Mamy naprawiać silnik. I stąd bierze się wszystko. No bo czy ktoś przy zdrowych zmysłach zastanawia się, co czuje silnik?”
Bezwzględu na to, jak zachowałby się Marco, ichpoukładany świat rozsypałby się niczym domekz kart
Głęboko w sobieskrywałam marzenia – tego nikt nie mógł mi zabrać.