Wiedziałam, że ta wyprawa to błąd, jeszczezanim na dobre straciliśmy z oczu naszą ulicę.
To sygnał, biała flagaw dziczy, przypominająca, że moje życie nie składa się wyłączniez tych kilku elementów.
Chyba musimy użyć tych krzaków. - Guy spogląda na rękę, którą pocierał liściem, i wygląda na zadowolonego. -Rosną wszędzie w okolicy. Może ty, ja i Dink pójdziemy je zbierać, a dziewczyny będą pilnowały ognia.- Tak tylko do tego się nadajemy - wtrąca Harper. - Dlaczego nie możemy przy okzaji pilnować piasku? Żeby nam go nie wywiało.Guy spogląda na nią poirytowany.- Chcesz iść z nami? Proszę bardzo.Harper patrzy na niego, potem w ciemne gardło pustyni i zaczyna się wahać.- Popilnuję piasku.
- Ty jesteś uczony obserwować ludzi, ja mam to wrodzone. Od urodzenia obserwuję ich i kataloguję.- Gdy jesteś zbyt blisko czegoś, obraz się rozmazuje.