,,Batman: Azyl Arkham" to jedna z najgłośniejszych powieści graficznych wszech czasów. Ta niezwykła, pełna przenikających się wątków i symbolizmu opowieść graficznie odbiega od powszechnie przyjętej konwencji komiksu dzięki niezwykłym artystycznym planszom, nadającym jej mroczny, tajemniczy charakter.
Historia zaczyna się w 1920 roku. Po śmierci chorej psychicznie matki psycholog Amadeusz Arkham zaczyna adaptować swój rodzinny dom na szpital dla chorych psychicznie. Ponad pół wieku później Azyl Arkham, Ośrodek dla Obłąkanych Przestępców, jest budynkiem pełnym ponurych korytarzy i przygnębiających miejsc - mroczną zagadką, której lepiej nie rozwiązywać. W klaustrofobicznych pokojach-celach przebywają uznani za niepoczytalnych złoczyńcy, głównie wrogowie Batmana, marząc o dniu, w którym zdołają się uwolnić i obalić świat rozumu. Dzień ten nadchodzi pierwszego kwietnia. Szaleńcy przejmują Azyl. Prowadzeni przez Jokera więźniowie mają tylko jedno żądanie - chcą, aby pojawił się u nich człowiek odpowiedzialny za ich osadzenie. Batman musi podążyć do jądra ciemności, by zmierzyć z przeciwnikami, ale również stawić czoło własnej podwójnej tożsamości - inaczej podzieli los pacjentów Azylu.
Autorem scenariusza tej niezwykłej powieści jest utytułowany scenarzysta komiksowy i telewizyjny Grant Morrison (,,All-Star Superman", ,,Final Crisis", ,,The Multiversity", ,,Batman, Inc."), zaś za niezwykłe, artystyczne ilustracje odpowiada Dave McKean (,,Czarna Orchidea", ,,Sandman").
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 248
Tytuł oryginału: Batman: Arkham Asylum
I tak Polacy przybyli do nieznanego kraju, który pilnie potrzebował żywności, a ówczesną stolicą Iranu wstrząsały bunty zbożowe. Niektóre źródła podają...
Seria kartonowych, kolorowych książeczek dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero poznają świat. Tekturowe harmonijki, które można...
Przeczytane:2018-05-23, Ocena: 5, Przeczytałam,
Piękne wydanie wzbogacone o scenariusz i szkice.
Klasyka komiksu.
Batman w szpitalu dla waria... dla złoczyńców. Dzieło z założenia przejmujące i złożone, i takie też jest. Przykład 'innego' poważniejszego spojrzenia na trykociarzy - jako że ja ich nie znoszę i nie toleruję, to fakt, iż spodobał mi się 'Azyl...' raczej świadczy na korzyść autorów - chyba udało im się spełnić swoje cele.
Trochę męczące jest to udowadnianie, że komiks jest równy literaturze. A to jest przykład jednego z dowodów.
Poza tym kocham styl McKeane'a, i kropka.