Okładka książki - Coast Road. Powieść

Coast Road. Powieść


Ocena: 5.75 (4 głosów)

W latach 90. XX wieku, w czasach, gdy rozwody były wciąż nielegalne, w prowincjonalnym nadmorskim miasteczku w Irlandii kobiety uwięzione w nieudanych małżeństwach poszukują własnej drogi do wolności.

Po zakończonym romansie poetka Colette stara się odzyskać dawne życie, ale powrót do hermetycznej społeczności okazuje się trudny. Mąż odmawia jej kontaktu z dziećmi, a jedyną szansą na spotkanie z nimi staje się pomoc Izzy, gospodyni domowej i żony lokalnego polityka, która sama zmaga się z problemami małżeńskimi. Zmiany, które przyniosła rozwijająca się między kobietami przyjaźń, jednej z nich pozwolą zawalczyć o siebie, drugą natomiast doprowadzą do tragedii.

Coast Road to mistrzowsko skonstruowana historia o konsekwencjach, jakie ponosi ten, kto przeciwstawi się niepisanym zasadom lokalnej wspólnoty, i o cenie, którą trzeba zapłacić za wolność.

Uwielbiam tę powieść. Wszystkie postacie kobiece są złożone i fascynujące, przepełnia je gniew, ale i nadzieja. Nie mogłam się od niej oderwać.

Gillian Anderson

Informacje dodatkowe o Coast Road. Powieść:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania: 2025-05-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788323355373
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: The Coast Road

Tagi: Współczesna proza literacka

więcej

Kup książkę Coast Road. Powieść

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Coast Road. Powieść - opinie o książce

„Coast Road” Alana Murrina to jedna z tych powieści, które nie tylko się czyta, ale głęboko przeżywa. Osadzona w dusznej, prowincjonalnej Irlandii lat 90., w czasach, gdy rozwody były wciąż nielegalne, opowiada o kobietach, które — uwięzione w niespełnionych małżeństwach — próbują wyrwać się z klatki społecznych oczekiwań i odzyskać prawo do własnego życia.

Główna bohaterka, Colette — poetka po zakończonym romansie — wraca do rodzinnego miasteczka, próbując odbudować relację z dziećmi. Jej były mąż skutecznie to jednak uniemożliwia, a lokalna społeczność traktuje ją jak wyrzutka. Pomoc przychodzi ze strony Izzy, gospodyni domowej i żony lokalnego polityka, która sama dusi się w pozornie „idealnym” życiu. Między kobietami rodzi się przyjaźń — czuła, ale niełatwa, niosąca nadzieję, a jednocześnie prowadząca do dramatycznych konsekwencji.

Murrin kreśli te postacie z ogromną empatią i subtelnością. Colette i Izzy nie są jednowymiarowymi symbolami buntu czy ofiary — to kobiety z krwi i kości, targane sprzecznymi emocjami, rozdarte między lojalnością, pragnieniem wolności a lękiem przed samotnością i odrzuceniem. Ich historie poruszają, bo są prawdziwe — nie w sensie dosłownym, ale emocjonalnym.

Styl autora zasługuje na szczególne wyróżnienie — jego język jest oszczędny, ale nasycony znaczeniem. Każde zdanie niesie ze sobą emocjonalny ciężar, a atmosfera małego, zamkniętego miasteczka — pełnego cichych sądów, milczących spojrzeń i niepisanych zasad — jest oddana z niemal filmową precyzją. To powieść, w której napięcie budowane jest nie wydarzeniami, a emocjami i narastającym poczuciem braku wyjścia.

„Coast Road” to książka o cenie wolności, o sile i kruchości kobiecej przyjaźni, o odwadze, która często przychodzi zbyt późno. Murrin nie moralizuje, nie stawia łatwych diagnoz — raczej pyta, jak bardzo jesteśmy w stanie się poświęcić, by być sobą, i czy społeczeństwo gotowe jest zaakceptować tych, którzy wyłamują się z narzuconych ról.

To powieść piękna, dojrzała i głęboko poruszająca. Polecam ją każdemu, kto szuka literatury nie tylko mądrej i aktualnej, ale też emocjonalnie prawdziwej. Alan Murrin napisał historię, która zostaje w czytelniku na długo — cichą, ale bardzo mocną.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aneta5janiec12
aneta5janiec12
Przeczytane:2025-07-16, Ocena: 6, Przeczytałam,

„Coast road” to powieść, którą wybrałam ze względu na ciekawy i zachęcający opis. Żyjąc w kraju i czasach, gdzie mamy swobodny dostęp do rozwodów nie przyszło mi do głowy, żeby pomyśleć co by było gdyby. To jedna z tych powieści, których opis tak mocno zakorzenił się w mojej pamięci, że nie mogłam postąpić inaczej niż poznać tę historię.

Ta książka opowiada o kobietach, które zmagają się z życiem. Ich związki nie są udane, jednak żyją w Irlandii w latach dziewięćdziesiątych, gdzie rozwód był zakazany. Mają wybór, albo trwać u boku męża i żyć w nieszczęśliwej relacji, albo odejść i skazać się na wręcz potępienie poprzez społeczeństwo. Ciężka decyzja. Oba wybory niosą za sobą te pozytywne i negatywne skutki…

To było dobre! To było bardzo dobre! Ale… Nie jest to miła, lekka i przyjemna książka. To książka trudna, wymagająca skupienia, skłaniająca do refleksji. To powieść poruszająca, opowiadająca o kobiecej solidarności, odwadze, walce samej ze sobą. Jest to jedna z ciekawszych książek literatury pięknej jaką miałam okazję przeczytać. Nielegalny rozwód dzisiaj dla nas wydaje się abstrakcją. „Coast road” uświadamia nam jak dobrze mamy żyjąc we współczesnym świecie.

Colette to główna bohaterka powieści. Jest to dusza artystyczna, poetka. Colette opuściła rodzinę i wdała się w romans. Po jego zakończeniu powraca w rodzinne strony, jednak szybko zderza się z brutalna rzeczywistością. Społeczeństwo ją piętnuje, a własny mąż nie pozwala na utrzymywanie kontaktów z dziećmi. Colette stara się być twarda, jednak w środku pęka. Bo czy może być coś gorszego dla matki niż utrata kontaktu z dziećmi? Ba! Jeden syn pokazuje, że zupełnie nie ma ochoty z nią tych kontaktów utrzymywać. Colette to postać, którą polubiłam. Jednocześnie jej współczułam. Chciała uwolnić się od nieszczęśliwego związku, jednak mało kto to zrozumiał. Twarda z zewnątrz, krucha w środku.

„Coast road” to powieść, w której nie zabraknie trudnych tematów. Strata, zdrada, nienawiść, przemoc w rodzinie, społeczne wykluczenie. Ta historia jak już wspomniałam jest trudna, ale i poruszająca. Niejednokrotnie sprawiła, że w moich oczach pojawiły się łzy. To powieść pokazująca jak bardzo kobiety w tamtych czasach bały się przeciwstawić społeczeństwu. Żyły w przemocowych związkach, ponieważ bały się odrzucenia. Ale coś co najbardziej mnie uderzyło to przyzwalanie na takie traktowanie. Mężczyzna mógł bić, zdradzać, stosować przemoc psychiczną, a kobieta musiała wiernie trwać przy jego boku. Bo gdyby tylko odważyła się postawić to i tak ona byłaby winna.

Reasumując, „Coast road” to powieść pozostająca w sercu na długo. Porusza do głębi, doprowadza do łez. A co najważniejsze? Skłania nas do refleksji nad swoim życiem. Czy bylibyśmy w stanie odejść, kiedy zostalibyśmy wytykani palcami? Czy jednak pozwolilibyśmy sobie na zdrady i przemoc byleby utrzymywać pozory szczęścia? W świecie kiedy prawo staje po stronie mężczyzn kobieca przyjaźń i solidarność staje się aktem buntu. Kobiety chcą wolności, chcą wyboru. Chcą czuć, że mają prawo do szczęścia, a ich życie nie musi być pasmem nieszczęść. To jest powieść o kobietach, dla kobiet. Bardzo gorąco polecam!

IG: libresunn

Link do opinii
Avatar użytkownika - mag-tur
mag-tur
Przeczytane:2025-07-27, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Książkę zaczyna prolog. Marzec 1995, gdy Izzy, jedna z mieszkanek irlandzkiego miasteczka Ardglas jest przesłuchiwana. Dlaczego? Bo wie, że tragedia, która rozegrała się w ich małej miejscowości nie była przypadkiem. Była celowym działaniem.

Październik 1994 roku. Do Ardglas wraca Colette, poetka, matka, kochanka. Osoba, która dla innego mężczyzny opuściła swoją rodzinę. Jest niejako napiętnowana przez społeczeństwo. Jedni jej współczują inni natomiast uważają ją za osobę, która nie powinna była wracać. Wróciła, bo tęskniła za synami a mąż utrudniał jej z nimi kontakt.

Wynajmuje od Państwa Mullenów domek letniskowy. Żaden luksus. Zimą na pewno nie będzie jej w nim komfortowo. Ale jak się ma ograniczony budżet to się nie wybrzydza.

Żeby jakoś związać koniec z końcem zaczyna prowadzić warsztaty pisarkie. Chętnych nie ma zbyt wielu ale Izzy, żona lokalnego polityka, która ma aż nazbyt wiele czasu zapisuje się na nie. Kobiety nigdy nie były przyjaciółkami. Nadal nimi nie są jednak w imię kobiecej solidarności Izzy w pewien sposób próbuje ułatwić życie Collete w tej małej ,,ciasnej" mieścinie. Czasami kosztem własnego małżeństwa. Dlaczego? Ponieważ wykształcona poetka ,,otworzyła oczy" Izzy na wiele spraw. Pewnego dnia Izzy słyszy od zaprzyjaźnionego księdza, że ,,Ludzie naprawdę miewają okropne, trudne życie, trudne do zniesienia. I kiedy ich słuchasz, uświadamiasz sobie, że w twoim własnym życiu nie było tak naprawdę jednego złego dnia". To stwierdzenie dodaje jej skrzydeł a rozmowa z Collete inną perspektywę na własne małżeństwo i rodzinę.

Z pozoru banalna historia jakich może powstać wiele. Niby tak, jednak wyróżnia ją jedna ważna rzecz. Rozwód. Nie byłam świadoma tego, że w Irlandii pod koniec ubiegłego wieku rozwody były nielegalne. To na tle rozmów związanych z referendum i zmian, które mogą nastąpić w tym kraju rozgrywają się owe wydarzenia. I tak jak wcześniej wspomniałam, u nas w Polsce ówcześnie z pozoru banalne ale nie tam. Czytając tę książkę właśnie ten fakt należy mieć na uwadze, bo wszystkie wybory które dokonują ówczesne kobiety są spowodowane tym, jakże zdawałoby się ,,błahym", faktem. My mamy prawo wyboru. Stoi za nami prawo a one mimo, że ciemiężone na różny sposób muszą się kurczowo trzymać swoich mężów. 
XX - wieczna Europa. Wydawałoby się nowoczesna i postępowa. Ale tylko z pozoru. Książka jak najbardziej godna polecenia.


Współpraca barterowa z Wydawnictwem bo.wiem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-05-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Bo.Wiem*

Wyobrażacie sobie świat bez rozwodów? Taki, w którym rozwody są nielegalne, a małżonkowie żyją ze sobą za karę? Ja nie potrafię sobie tego wyobrazić, a jak się okazuje, że w XX wieku takie coś było niczym niezwykłym. Ta książka dla mnie pokazuje inny świat, inną mentalność i utwierdza mnie w tym, że nie potrafiłabym żyć w tamtym czasie. Co prawda rozwodu nie mam w planach, ale życie bywa nieprzewidywalne, a wśród moich znajomych, liczba osób po rozwodach się zwiększa. Seria z Żurawiem nie przestaje mnie zaskakiwać. Przy okazji tej powieści nie oczekiwałam zbyt wiele, spodziewałam się, że będzie to coś innego, ale jednak zamkniętego w schematach, bo taki odbiór dał mi opis. Jak się okazało moje założenia były mylne, a lektura była dla mnie gratką.

Miasteczko na prowincji Irlandii, w którym każdy zna każdego, plotki poruszają się z prędkością światła, a ludzie zmagają się z codziennymi problemami. W tym wszystkim są one, kobiety uwięzione we własnych małżeństwach, którym odebrana została niezależność, a one same marzą o wolności. Jednocześnie nielegalność rozwodów, która staje im na drodze. Trzy kobiety, które walczą, każda na swój sposób. Jedna wdaje się  w romans by po czasie wrócić, ale ten powrót nie przebiega tak jak sobie założyła. Druga, która po raz kolejny spodziewa się dziecka, widząc zdradę męża, chce by jego kochanka zniknęła. W końcu trzecia, której mąż polityk ustawia życie według własnej woli, a ona w pewnym momencie mówi dość, jednak podchodzi do sytuacji analitycznie. Wszystkie trzy stoją przed wyborami i problemami, które mogą zaważyć na ich związkach małżeńskich.

Nie spodziewałam się, że ta książka tak mi się spodoba. Historie kobiet, są mi jakoś najbliższe, w każdej bohaterce staram się doszukiwać podobieństw do samej siebie, ale też zastanawiam się zawsze jak ja bym postąpiła na ich miejscu. Tutaj pojawiają się trzy bohaterki, każda ma swój czas w tej powieści, choć nie jest on podzielony równo. Jednak historie tych pań łączą się ze sobą, nie tylko poprzez miejsce zamieszkania czy małżeńskie problemy. Ta lektura pokazuje kobiecy punkt widzenia, ale też od co jakiś czas pojawia się i ten męski, jakże odmienny od tego, który dominuje w całości powieści. Czytając każdy może zauważyć, że problemy małżeńskie istnieją od zawsze, niektóre są błahe, inne poważne, ale najgorsze gdy pomiędzy małżonków wchodzi ktoś trzeci, i nie chodzi tu od razu o kochanka/kę.

Ta lektura pokazuje w pewnym sensie rewolucję społeczną. Dostrzegalna jest niepewność, jak zachowają się ludzie, gdy coś nielegalnego zostanie zalegalizowane, czy instytucja małżeństwa przetrwa, nawet mi podczas czytania udzieliło się to napięcie. Historia pokazuje, że zmiany są potrzebne, że ludzie mają różne podejście zarówno do nich jak i do życia, że zawsze warto najpierw wszytko przemyśleć, że niewielka groźba wystarczy by partner/ka coś zmienił czy bardziej się postarał, ale przede wszystkim potrzebna jest rozmowa i znalezienie złotego środka. 

W powieści pojawia się wiele wątków, takich którymi my także współcześnie żyjemy, niektóre można nazwać kontrowersyjnymi, inne śmiesznymi, ale większa część z nich jest naprawdę ważna i trzeba o nich mówić głośno, tym bardziej, że tempo zmian wzrasta. To literatura obyczajowa, będąca idealną pozycją dla każdego czytelnika, moim zdaniem każdy powinien ją przeczytać, ze względu na ilość wartości, treści dotykającej ponadczasowe tematy i problemy, pozwala dostrzec zarówno męski jak i kobiecy punkt widzenia, daje wiele rad i wskazówek, nie tylko czego unikać, ale jak można wszystko naprawić.

Jestem pod wrażeniem, choć czuję lekki niedosyt, bo jest kilka kwestii, które chciałabym lepiej zgłębić, nie mniej lektura jest ważna i potrzebna, zasługuje na uwagę, na polecenie oraz na jak największy rozgłos. Szczerze polecam.

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy