W Dziedzictwie jadeitu, niezwykle wciągającym ostatnim tomie Sagi zielonych kości, rodzeństwo Kaulów walczy z konkurencyjnych klanami o honor oraz władzę nad metropolią inspirowaną miastami Azji Wschodniej.
Jadeit, tajemnicza magiczna substancja, ongiś dostępna wyłącznie dla wojowników zielonej kości z Kekonu, budzi obecnie zainteresowanie na całym świecie. Wszyscy pożądają niezwykłych możliwości, jakie daje – od tradycyjne zainteresowanych takimi sprawami rządów, najemników i królów zbrodni, aż po nowych uczestników tej gry, takich jak lekarze, sportowcy i studia filmowe. Walka o jadeit toczy się na wielu frontach i staje się coraz bardziej krwawa. Rodzina Kaulów nigdy już nie będzie taka sama.
Zmęczeni wojną i licznymi tragediami Kaulowie muszą się borykać z resentymentami i starymi ranami. Ich przeciwnicy stają się coraz potężniejsi, a krajowi zagrażają walki frakcyjne oraz cudzoziemskie wpływy. Klan musi się nauczyć odróżniać przyjaciół od wrogów, zapomnieć o dawnych rywalizacjach i być gotowy na straszliwe poświęcenia… ale niezniszczalne więzy krwi i lojalności mogą nie wystarczyć, by ocalić klany zielonych kości oraz kraj, którego przysięgły bronić.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2023-11-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 773
Tytuł oryginału: Jade Legacy
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Fonda Lee wraca do świata popularnej Sagi o Zielonych Kościach w czterech prequelowych opowiadaniach, opowiadających o młodych latach członków rodzin Kaulów...
Na wyspie Kekon rodzina Kaulów jest uwikłana w gwałtowny konflikt o panowanie nad stolicą oraz o dostęp do magicznego jadeitu, zapewniającego wyszkolonym...
Przeczytane:2025-11-22, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Uwielbiam świat stworzony przez Fondę Lee, jestem pełna podziwu nad jego złożonością, klan jest moją krwią i tak dalej, ale... Ta część mnie strasznie wymęczyła. ,,Dziedzictwo..." czytałam bardzo długo, kilka miesięcy na pewno. Przechodziłam przez kilka rozdziałów, wpadałam w zastój, sięgałam po inną książkę, a po jej skończeniu wracałam znowu do Kekonu, by po paru stronach ponownie uciec. Męczyła mnie akcja, która potrafiła przeskakiwać po kilka lat do przodu. W pewnym momencie zwątpiłam, czy autorka w ogóle dąży do jakiegoś punktu kulminacyjnego. Zakończenie mi się podobało, ale wydaje mi się, że nie wstrząsnęło mną tak jak powinno, właśnie przez to znużenie. Oczywiście polecam serię jako niesamowitą fantastyczno-gangstersko-azjatycką epicką przygodę, tylko ostrzegam, że trzeba się przygotować na długą wyprawę.