Anabella nie zna smaku wolności — jako córka bezwzględnego bossa polskiej mafii całe życie spędziła w złotej klatce. Gdy razem z przyjaciółką wyjeżdża na wakacje do Hiszpanii, nie spodziewa się, że ten wyjazd odmieni wszystko.
W tętniącym muzyką i namiętnością nadmorskim miasteczku poznaje tajemniczego wokalistę lokalnego zespołu. Iskra, która między nimi się pojawia, przeradza się w ogień — niebezpieczny, ale nieodparcie kuszący.
Anabella wie, że ten romans to wyrok. Ojciec planuje dla niej zupełnie inną przyszłość — u boku lojalnego gangstera, który nie zna litości.
Czy odważy się sprzeciwić mafijnemu światu, który ukształtował jej życie? Czy wybierze miłość, nawet jeśli cena będzie wysoka?
Powieść pełna napięcia, tajemnic i gorących emocji, która rozbudzi zmysły i nie pozwoli zasnąć do ostatniej strony.
Tylko dla dorosłych czytelniczek – 18+
Wydawnictwo: selfpublishing
Data wydania: 2025-01-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 326
Przeczytane:2025-08-22, Ocena: 3, Przeczytałem,
"Dziedziczka mafii" - Anna Maćka
3/5 ?
"- Czyli chcesz mnie wykorzystać?
- Pytanie powinno brzmieć kto kogo chce bardziej wykorzystać."
Ona, córka mafinego bossa..
I on, tajemniczy wokalista..
Czy miłość jest warta.. każdej ceny?
Romanse mafijne to zdecydowanie mój konik. Widzę w tytule słowo "mafia", ewentualnie gdzieś w opisie i już wiem, że chcę to poznać.
A tym bardziej, gdy jest to debiut!
Czy tutaj wszystko mi zagrało? No nie.
Czy to była dobra książka? Mimo kilku minusów uważam, że nie była zła.
Ale zacznę od początku..
Anabella jest córką mafijnego bossa. Mimo to, ma sporo swobody, bowiem może się bawić i szaleć, aż do zakończenia studiów. Ma też jednak rozglądać się za potencjalnym mężem, z którym przejmie kiedyś interes ojca..
Dziewczyna w ramach odpoczynku wyjeżdża ze swoją najlepszą przyjaciółką, Izą, do Hiszpanii.
I tam poznaje pewnego tajemniczego wokalistę, Santosa..
Santos i Izka to zdecydowanie najlepsze, co spotkało tą książkę..
On, ponieważ jest tym typem faceta, którego pragnie każda kobieta..
"- Spójrz na mnie... - chwycił mój podbródek i uniósł moją głowę do góry tak, żebym mogła patrzeć prosto w jego oczy - kocham cię i nie wyobrażam sobie, aby mógł ktoś ciebie zastąpić... rozumiesz? Dla mnie jesteś tą jedyną..."
A Izka to po prostu.. Izka ?
Płakałam ze śmiechu, kiedy rozwaliła telefon swój i Niko, byle ten nie nakablował ojcu Any ?
I może miała czasem teksty, od których mnie skręcało z zażenowania, ale głównie mnie rozśmieszała. Zdecydowanie wolę ją, niż główną bohaterkę..
Chociaż sama Anabella też nie była tragiczna. Serio, czytałam dużo gorzej napisane bohaterki..
Mam z tą książką dwa problemy, jeden mniejszy, drugi większy..
Tym mniejszym jest spicy scena. A dokładniej pierwszy raz Any i Santosa..
No tak mnie skręcało i wykręciło przy niej, jakbym zjadła cytrynę..
Nie wiem, to było napisane.. tak.. dziwnie. Nie poczułam tego, nie miałam wypieków, a jedyne co czułam to zażenowanie..
A drugim minusem, trochę większym, jest.. styl pisania autorki.
Niby jest lekki i powinien być przyjemny dla oka, a jednak.. czułam trochę, jakbym czytała opowiadania nastoletniej mnie..
Niby im dalej w las, tym mniej zwracałam na to uwagę, ale jednak.. jednak rzucało mi się to w oczy gdzieś tam do końca.
No i liczyłam, że jednak tej mafii będzie tutaj więcej.. a mafię, to miałam właściwie tylko w nazwie.
Bardziej był to wakacyjny lekki romans, aniżeli coś z mafią w tle. Liczyłam, że na końcu pojawi się ojciec głównej bohaterki, gdzieś tam może namiesza, uszkodzi trochę Santosa.. a tu nic. Kompletnie nic..
Gdyby tytuł i opis były inne, ja nie nastawiałabym się na coś, na co się nastawiłam. Po prostu liczyłabym na wakacyjny romans i tyle. A tak.. trochę się zawiodłam.
Całość nie jest zła. Naprawdę spędziłam z tą książką fajny dzień, pomimo tych kilku mankamentów i nawet się pośmiałam. Aczkolwiek nie jest to coś, do czego będę regularnie wracać.
Za samą autorkę bardzo trzymam kciuki i liczę, że w przyszłości wyda coś jeszcze, co bardziej mi podejdzie ?
Czy wam ją polecę? Właściwie, to tak!
Chciałabym, żeby każda z was poznała Santosa i Izkę, bo oni naprawdę na to zasługują ?
"- Czyli masz narzeczonego wybranego przez rodziców, którego nie kochasz i na siłę szukasz teraz takiego, w którym się zakochasz?
- No można tak powiedzieć. Choć nie szukam na siłę. Już Ci mówiłam, co ma być to będzie..."
Współpraca reklamowa z @anna_mucka_autorka