Jeszcze nie dzisiaj
W dzień jest Kasią, niedługo skończy osiemnaście lat. Jej rodzice nie mają na nic pieniędzy, a w ich domu brakuje przestrzeni na jakiekolwiek relacje. W szkole wyciąga od ludzi kasę za stawianie tarota. Wieczorami zamienia się w Lily - przebojową, mroczną, tajemniczą dziewczynę. Sypia z mężczyznami, żeby kupić sobie coś do jedzenia. Zakochuje się w nieodpowiednim chłopaku. Doświadcza przemocy na wielu poziomach. Trwa dzięki odcięciu się od emocji i wyparciu tego, że wszyscy ją krzywdzą. To powieść o bardzo wrażliwej dziewczynie, która w najgorszym momencie życia myśli: ,,Wszyscy umrą, ale ja nie. Jeszcze nie dzisiaj".
Kładę się na łóżku, ale czuję, jakbym nad nim lewitowała. Jestem w powietrzu, a pode mną rozgrywa się scena. Widzę kogoś, kto wygląda jak ja i zaczyna się rozbierać. To moja przyjaciółka Lily. Przychodzi zawsze, kiedy dzieje mi się coś złego. Widzę, jak jej buty lądują w kącie pokoju, a czarna sukienka zostaje rzucona na sąsiednie łóżko. Długie czarne włosy rozsypują się po prześcieradle, a potem zaciska się na nich dłoń jednego z mężczyzn. Nie widzę ich twarzy ani ciał, są jak mgliste potwory, które pochylają się nad ciałem dziewczyny, wnikają do środka i je bezczeszczą. Nic nie czuję. Nic mnie nie boli. To wcale nie jestem ja. - fragment książki
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2025-09-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 200
Przeczytane:2025-09-20, Ocena: 5, Przeczytałam,
Czy zdarzyło Ci się pomyśleć, że czasem trzeba udawać kogoś innego, żeby przetrwać kolejny dzień? Że maska może stać się jedynym sposobem na oddech w świecie, który od początku stawia nas na przegranej pozycji?
,,Jeszcze nie dzisiaj" Agnieszki Grzywacz to książka, która od pierwszych stron pokazuje brutalność dorastania w biedzie, bez miłości i bez wsparcia najbliższych. Kasia - na co dzień licealistka, dziewczyna jakich wiele - nosi w sobie alter ego. Wieczorami zamienia się w Lily - mroczną, odważną, tajemniczą. To właśnie ta druga wersja siebie pozwala jej przeżyć. Dzięki niej potrafi wyciągnąć od kolegów pieniądze za tarot, albo spotkać się z dorosłymi mężczyznami, by kupić jedzenie.
Ta historia boli, bo dotyka wszystkiego, o czym często nie chcemy mówić głośno. Przemoc, zaniedbanie, samotność, życie z pustym żołądkiem i jeszcze bardziej pustym sercem. Grzywacz nie bawi się w upiększanie rzeczywistości. Tu nie ma ckliwości - jest brutalna prawda o tym, że brak miłości w domu sprawia, że dziecko szuka jej gdzie indziej. Czasem w najgorszych miejscach.
Kasia nie jest bohaterką, którą można łatwo polubić. Często irytuje, podejmuje złe decyzje, bywa okrutna wobec siebie i innych. Ale właśnie w tym tkwi siła tej historii - bo to nie jest bajka o dziewczynie, którą ktoś uratuje i odmieni jej życie. To opowieść o dziewczynie, która sama musi znaleźć sposób, by nie zatonąć w świecie, w którym nikt nie poda jej ręki.
Czytając, czułam nieustanny ciężar. Było mi żal Kasi, ale też miałam w sobie ogromny gniew na dorosłych, którzy zawiedli. Na matkę, która nigdy nie okazała czułości. Na ojca, który zniknął emocjonalnie. Na dorosłych mężczyzn, którzy wykorzystali słabość i biedę nastolatki. To powieść, która pokazuje, jak bardzo złe wzorce potrafią zniszczyć człowieka, zanim jeszcze zdąży dorosnąć.
Autorka pisze lekko, choć temat jest przytłaczający. Nie ma tu przegadanych fragmentów - każde zdanie prowadzi do kolejnego, a ty nawet nie wiesz, kiedy zbliżasz się do końca. To książka, która zostawia ślad. W moim przypadku - mieszankę złości, smutku i bezradności, ale też cichej nadziei, że tytułowe ,,Jeszcze nie dzisiaj" to nie tylko bunt wobec śmierci, ale też obietnica, że gdzieś dalej czeka lepsze jutro.
Ocena: 8,5/10 - ponieważ dla mnie to debiut, który robi ogromne wrażenie. I choć nie jest to literatura łatwa ani przyjemna, warto po nią sięgnąć - bo zmusza do refleksji, zatrzymania się i spojrzenia na świat oczami kogoś, kto od dziecka słyszy, że nie zasługuje na nic.