Ta książka poświęcona jest przede wszystkim bohaterkom, które znane były do tej pory tylko z imienia, lapidarnych wzmianek w tekstach źródłowych lub pojawiały się jako towarzyszki walki swoich kolegów. Są wśród nich dziewczyny młodsze i starsze. Te, które jeszcze przed wojną zaangażowane były w działalność społeczną czy polityczną, oraz te, które zostały niejako zmuszone sytuacją w czasie wojny. Odważne, nieśmiałe, zdeterminowane i wahające się. ,,To kwestia charakteru", mówi syn jednej z nich. Być może.
Skrawki życia i informacje rozsiane w archiwach, relacjach świadków lub publikacjach związanych z historią powstania w getcie warszawskim były jak pojedyncze okruchy, z których należało stworzyć pełną opowieść. To pierwsza w Polsce taka próba, pierwsza w Polsce książka, wstęp do odzyskiwania pamięci o bojowniczkach z getta warszawskiego.
Autorki: Kalina Błażejowska, Katarzyna Czerwonogóra, Agnieszka Dauksza, Patrycja Dołowy, Agnieszka Glińska, Hanka Grupińska, Agnieszka Haska, Natalia Judzińska, Magdalena Kozłowska, Joanna Ostrowska, Karolina Sulej, Anna Szyba, Karolina Szymaniak, Monika Tutak-Goll
Ze wstępem Zuzanny Hertzberg
Koedycja z Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 344
Niniejszy album zawiera komiksy Carla Barksa z lat 1951-1952. W tytułowej opowieści Donald dostaje od swojego wujka Sknerusa surową lekcję na temat wartości...
Zgadnij kto mieszka na wsi? Zapraszamy na wycieczkę na wieś! Poznaj zwierzątka, które tam mieszkają. Czy wiesz, kto gdacze, a kto kwacze? Kto miauczy...
Przeczytane:2023-10-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 2023,
Doceniam zamysł. Czternaście autorek postanowiło opowiedzieć o losach kobiet, żydowskich bojowniczkach, które walczyły w getcie, brały udział w powstaniach, odgrywały bardzo ważną rolę nie tylko jako łączniczki i sanitariuszki. Doceniam szczególnie, gdyż większość wojennych opowieści pisana jest z perspektywy mężczyzn, a tutaj dostajemy herstorie. To bardzo ważne, żeby o tych dzielnych dziewczynach nie zapomnieć. Rozumiem też ich fragmentaryczność, wynika z braku informacji. Jednak nie czytało mi się tego dobrze - mnogość nazwisk, organizacji, ilość bohaterek powodowała, że miałam poczucie czytania niemalże wikipedycznych zapisków. Trudno mi było wzbudzić w sobie jakiejś silniejsze emocje. Przyjmowałam raczej na chłodno przedstawiane mi fakty i przechodziłam do następnej postaci. Niewiele we mnie zostało z tych opowieści. A szkoda.