Rodzinna saga o miłości i zdradzie, wojnie i buncie, pragnieniu władzy i chciwości.
Fascynująca historia rodu Natt och Dag osadzona w XV-wiecznej Szwecji.
1434 rok. Unia kalmarska chwieje się w posadach. Król Eryk Pomorski niepewną ręką zarządza sprawami unii w Kopenhadze. Na północy wybucha powstanie, na czele którego staje górnik Engelbrekt Engelbrektsson. Towarzyszy mu młody Mans Bengtsson, który pragnie zdobyć przychylność przywódcy rebelii i wzmocnić potęgę swojego rodu. Opuszczając rodzinną posiadłość Göksholm nad jeziorem Hjälmaren, żegna ojca, matkę i siostrę, nie przeczuwając jeszcze, jak bardzo ta decyzja odmieni ich wszystkich.
W swojej nowej powieści pod tytułemLos i nadziejaNiklas Natt och Dag próbuje rozwiązać tajemnicę jednego z najsłynniejszych zabójstw w średniowiecznej Szwecji. Czyni to w jedyny możliwy sposób, jaki ma do dyspozycji, a mianowicie za pomocą fikcji literackiej.
Los i nadziejato epicka, misternie skonstruowana historia o ludziach rozdartych między lojalnością a pragnieniem wolności - i o nadziei, która potrafi przetrwać nawet w najmroczniejszych czasach.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2025-11-10
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Ödet och hoppet
Przeczytane:2025-12-08, Ocena: 5, Przeczytałam,
Przedstawiciel najstarszego żyjącego rodu szlacheckiego w Szwecji zaprasza czytelników na wyprawę do swojego kraju, do czasów średniowiecza, gdzie rozpoczyna historię swojego rodu... Opierając się na zdarzeniach prawdziwych interpretuje historię tak, że staje się ona przygodą porywającą na miarę wielkich dzieł filmowych - sceny bitewne przywodzą na myśl np. Władcę Pierścieni czy Grę o tron, które za każdym razem mocno mnie samą angażują, mimo innych gatunkowych preferencji. I tak było tym razem - podczas lektury "Losu i nadziei" Niklasa Natt och Dag. Bo choć szkieletem fabularnym są zdarzenia historyczne, czyli bunt chłopów, który ogarnął Szwecję w latach 1434-1436, to jednak obserwujemy go poprzez perspektywę świetnych, bardzo żywych kreacji postaci - i to ten personalny wydźwięk sprawia, że historia nas do siebie przywiązuje, pochłania tak, że trudno jest się od niej oderwać mimo tego, że jest tekstem dość opisowym, umiarkowanie dynamicznym. Autor ma ewidentnie dar do oddania klimatu historii, która choć mocno osadzona jest na realiach średniowiecznego życia i jego podziałów klasowych, nie daje wrażenia suchej historycznej rozprawki, a porywa emocjami. Tu każda postać, czy to chłop, szlachcic, szlachcianka, czy duchowny, ma swoje motywacje, które wplecione są w dworskie intrygi, a te rządzą nawet chłopskim buntem. Pomiędzy egoistyczne intencje wplecione są klątwy i legendy, które niektórzy biorą sobie za mocno do serca... Nie brak też wydźwięku uniwersalnego o wojnie dobrej tylko w teorii i potrzebie wolności, która przez próby wtłoczenia ją w zasady i konwenanse, może prowadzić do katastrofy... Bardzo mi się podobała ta literacka podróż i już nie mogę doczekać się jej kontynuacji!