Nóż i kula zabijają równie skutecznie, co magia.
Pierwsze kryzysy w Mons Viridis zostały zażegnane, ale jeśli Janusz myślał, że oto nadchodzi czas odpoczynku i spokoju, to grubo się mylił.
Pierwsze postawione przed nim zadanie wydaje się proste. Ale więcej niż hojna zapłata każe podejrzewać, że sprawa ma drugie, a może i trzecie dno. I słusznie, bo zamach w siedzibie rodu Farnese ekspresowo przeradza się w awanturę na trzy fajerki - a raczej na trzy światy. Nadchodzi wojna tak wielka, że echa bitewnych okrzyków dotrą nawet do uszu Bogów.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2025-04-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 452
#instaxprojektyvideorecenzje
Ianus Magnus ?
,,Mroczne drogi'' Adam Przechrzta
,,Magowie często lekceważą ludzi niedysponujących mocą, zapominając, że nóż lub kula zabijają tak samo skutecznie jak zaklęcia.''
,,Pan zaopiekuje się moją wnuczką'' I znowu klops xD
Znowu wskoczymy do Głębokiego Świata.
,,Dostępny tylko dla wybranych. Pełen demonów, bandytów, rozmaitej maści watażków, dzikich plemion. Ale i potężnej magii. Coś, za co większość magów oddałaby duszę. Teraz jasne, dlaczego wszyscy tak bardzo chcą objąć stanowisko strażnika Parmy.''
,,Chlusnąłem jej w twarz gorącą czekoladą i kopnięciem w zgięcie podkolanowe posłałem na posadzkę.''
Nasz mag nie ma czasu na nudę a to dopiero początek xD
,,-Klan Farnese i twój zawrą sojusz z rodem Medici'' i podwójny klops! xD
Do 40 strony historia mnie już 10 razy zaskoczyła!
I wstępuje do legionu...
Liwia Oktawia. Legenda szóstego legionu.
,,Jest z legionem przynajmniej trzysta lat''
,,Moi towarzysze oddali mi swoje urlopy''
Stubarwna to dzielnica chlewu.
,,Owszem, od kolorów wymiocin na ścianie'' xD
Co jest wspaniałe w tej opowieści to że każda strona daje nam kolejną tajemnicę.
To nie jest historia w której jest z góry oznaczony cel, dlatego tak wyśmienicie czyta się każdą kolejną kartkę. Cały czas zaskakuje autor! Zwrotami akcji, światami przedstawionymi! I zemstą.
Księżycowy Pawilon, Domy Złotej Dziesiątki, Szpilki...to jakby całkowicie odrębna część, opowiadanie! Jestem zachwycony!
,,- Tu każdy ma przynajmniej kilkudziesięciu wrogów, a tacy jak Pantea setki - odparła Zoe obojętnym tonem.- Można się przyzwyczaić.''
Leczenie mrówkami? Tylko tutaj xD
,,Bandzior uciekał, jakby ścigał go demon. I miał rację, ścigał go demon.''
Miasto Tysiąca Luster.
,,Generalnie istnieją trzy wszechświaty, choć niektóre z nich są dobre''
,,-Ależ się uświniłeś (...) - Jak tniesz tętnicę, zawsze schodź na bok.
-Dziękuję za te jakże pomocne rzeźnicze wskazówki!''
Humor jest rozbrajający i to bez różnicy czy podczas walki, czy podróży po krainach ?
I najważniejszy z cytatów, to takie Credo tej opowieści:
,,-Wiesz, kto jest najstraszniejszym wojownikiem? (...)- Ten, kto walczy o życie swoich bliskich.''
I nauka z władania mieczem Kołysanką. Zamykam oczy i przenosi mnie do tańca miecza. Coś wspaniałego!
I miałem podobną osobę w życiu, Wincentego i chorobą Aspergera... Rozumiem jego. To jeszcze bardziej zbliżyło mnie z tą historią. Magia zmeinia... ah jak by to było piękne...
I jako antykwariusz ma niesamowitą wiedzę, którą wciąga się jak gąbka wodę.
,,-Pod koniec osiemnastego wieku dzięki postępowi techniki udało się po raz pierwszy odlać rzeźbę z żelaza.''
I przyzwyczajmy się do tego że wszyscy chcą nas KILIM ?
Homines Futuri, Czerwone Pięści, Demony, większa część Domów, Klanów, nieznani Zamachowcy, Większa część Wysokiej Rady...Mongołowie się uspokoili...teraz....chyba...yyy tak ?
W części pierwszej-która otuliła mnie swoją magią do Zielonej Góry- dowiedzieliśmy się że w antykwariacie jest tajemne przejście do innego świata. Bez spoilerowania. Musicie czytać po kolei. Koniec i kropka. Tam jest wszystko wyjaśnione. W drugiej części jeszcze bardziej nas wykręci, ale czyta się wyśmienicie.
Polecam. Nasz bohater będzie tak mocno sponiewierany aż miło. Takiej magicznych książek świat potrzebuje, ja potrzebuję. A w szczególności części trzeciej xD
Ianus Magnus z Domu Zielonej Góry! Ale to wspaniale brzmi!
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz ?
Warszawa pod niemiecką okupacją, trwa I wojna światowa. Odepchnięta daleko na wschód rosyjska armia szykuje się do kontrofensywy, a tymczasem Rudnicki...
Pułkownikowi Razumowskiemu nie będzie dane spokojnie powrócić do zdrowia po zamachu Abakumowa i spotkaniu z Qingbao. Nagła choroba Stalina rozpoczyna bezlitosną...
Przeczytane:2025-04-13, Ocena: 6, Przeczytałam,
Niespełna rok po premierze znakomitej powieści fantasy Adama Przechrzty pt. „Antykwariat pod Salamandrą”, mamy dziś przyjemność powrócić raz jeszcze do Magicznego Wrocławia. Powrócić do Janusza Magnuszewskiego i pozostałych bohaterów za sprawą premiery książki „Mroczne drogi”, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów i która oferuje sobą ponad 550 stron porywającej, znaczonej magią, czytelniczej przygody. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Janusz przeszedł już wiele, ale jeszcze więcej jest przed nim. Oto najpierw przyjdzie mu stać się świadkiem zamachu w domu włoskiego rodu Farnese, następnie wypełnić skomplikowane zobowiązania wobec rodziny ukochanej żony - Venetii, jak i wreszcie zaciągnąć do Szóstego Legionu rzymskich wojowników. Wszystko to jednak stanowi tylko preludium przed naprawdę niezwykłymi wydarzeniami w życiu Janusza, gdy ten uda się na nieznany, nowy kontynent w Głębokim Świecie. Tam pozna wiernych sojuszników, zyska śmiertelnych wrogów, jak i też dowie się prawdy o swoim przeznaczeniu...
Druga odsłona niniejszego cyklu nie ustępuje literacką jakością pierwszej części opowieści o nowym, magicznym życiu Janusza Magnuszewskiego. Nie ustępuje pod względem atrakcyjności fabuły, która jest intrygującą i nieprzewidywalną do samego końca. Nie ustępuje na polu kreacji dobrze nam znanych i też zupełnie nowych bohaterów - ludzi, duchów, demonów. Nie ustępuje wreszcie w zaskakującej nas niezmiennie rzeczywistości tego powieściowego świata, czy też raczej światów, gdy oto wkraczamy tu wraz z głównym bohaterem nam zupełnie nam nieznane, fantastyczne, fascynujące terytoria...
Autor podkręca tempo - i to naprawdę mocno. Przede wszystkim dzieje się tu jeszcze więcej, aniżeli w pierwszym tomie, jak i też sięga on po zawsze doskonale sprawdzający się motyw podróży do nieznanego miejsca, gdzie to głównemu bohaterowi przychodzi odnaleźć się w naprawdę przedziwnej, polityczno-magicznej układance wielkich rodów, poznać niezwykłą dziewczynę, czy też odkryć plany dawnych bogów, jakie ci mają względem niego. Nie wspomnę nawet o ogromnej liczbie nowych postaci, miejsc, czy też faktów z przeszłości - tak naszego świata, jak i tego drugiego, magicznego, które zmieniają niemalże wszystko w naszym postrzeganiu tej opowieści.
Samą fabułę książki można podzielić na dwie główne części - pierwszą, którą wypełnia odkrywanie nieznanego, obecność Janusza w pewnym wyjątkowym mieście w Głębokim Świecie, budowanie swojej pozycji i odkrywanie tego, co jest mu pisane przez los, ale i przez bogów..., jak i drugą część, której akcja rozgrywa się już głównie we Wrocławiu i gdzie to nastaje czas intryg, knowań, ale też i rodzenia się pewnej skomplikowanej, pierwszej miłości. I w obu przypadkach jest barwnie, ciekawie, czasami bardziej zabawnie, ale za chwilę też i naprawdę mrocznie. W ogólnym ujęciu warto też zaznaczyć, że w przypadku tej książki mamy do czynienia z jednym, mocno rozbudowanym wątkiem, podczas gdy w przypadku pierwszej części cyklu było to kilka luźniej powiązanych ze sobą fabularnych ścieżek związanych z nową rolą głównego bohatera.
W opowieści też znajdziemy naprawdę wszystko to, czego tylko od dobrego literackiego fantasy moglibyśmy oczekiwać. Bo mamy tu magię, która łączy się z formułami, przedmiotami, życiową energią i boską mocą, a która to odgrywa w tej historii jeszcze większą rolę. Mamy naprawdę znakomicie przedstawione sceny walki - z udziałem całych armii, w ujęciu pojedynczych starć, czy też nawet i na przykładzie konfrontacji ludzi z demonami. Nie zabrakło też zawsze intrygujących elementów polityki, rodowych waśni, zagadek przeszłości oraz odkrywania całkiem nowego, nieznanego świata, co mnie osobiście bardzo kojarzy się z innym cyklem Adama Przechrzty – „Materia secunda”, co tylko i wyłącznie możemy zaliczyć na plus.
To znakomita, czytelnicza rozrywka, która wielokrotnie nas zaskakuje, raz po raz zachwyca, ale też i urzeka swoją niewiadomą, gdyż naprawdę nie możemy być pewni tego, dokąd powiodą nas kolejne strony i co tym razem spotka Janusza, Zoe, Venetię i resztę bohaterów. Na końcu mamy zaś obietnicę bardzo interesującej konfrontacji, znaczonej wiedzą, szokiem, ale też i pytaniem o to, co zrobi Janusz. Tej świetnej treści dopełnił pięknie swoimi klimatycznymi ilustracjami Paweł Zaręba, które idealnie oddają koloryt i charakter tej historii. I tym samym nam czytelnikom zostaje tylko czerpać z tego literackiego dobra, które w mej ocenie wydaje się być tu jeszcze większym, aniżeli w przypadku pierwszego tomu cyklu.
Rzecz całą reasumując – powieść Adama Przechrzty pt. „Mroczne drogi”, to idealna propozycja dla każdego miłośnika dobrej, spektakularnej i idealnie łączącej w sobie elementy miejskiej i klasycznej fantasy, literatury z najwyższej półki. To porywająca fabuła, barwni bohaterowie, zaskakujący świat magii i intryg oraz idealnie zachowane proporcje pomiędzy tym, co zabawne i tym, co naprawdę mroczne. Sięgnijcie po ten tytuł – polecam.