Gdy marzenia się nie spełniają, zmień marzenia!
Pięć koleżanek wpadło na niesamowity pomysł. Zorganizowały upragniony urlop w Portugalii - bez mężów, dzieci i domowych obowiązków. Niestety awaryjne lądowanie w Monachium pokrzyżowało ich wielkie plany ucieczki. Choć nie do końca... Kto powiedział, że w Bawarii nad urokliwym jeziorem Chiemsee i wśród przepięknych alpejskich widoków nie można uciec od rzeczywistości?
To nietuzinkowo zabawna, lekka i zaskakująca opowieść o dojrzałych kobietach, które zmuszone przez niespodziewane okoliczności odważają się na odrobinę szaleństwa. A nawet więcej niż odrobinę, bo wymuszona zmiana wakacyjnych planów to jeszcze nie koniec ich przygód.
Do Niemiec bowiem niespodziewanie przybywają także ich mężowie, którzy korzystając z nieobecności swoich drugich połówek, postanowili wybrać się na wielki mecz Bayernu...
Czy w tej całej opowieści brakuje wam już tylko zbuntowanego i zakochanego nastolatka, który w obronie planety postanowił przykleić się do asfaltu? Będzie i o nim. Przecież jak się choć na chwilę spuszcza rodzinę z oka, wszystko jest możliwe!
Małgorzata Lis - z wykształcenia nauczycielka historii i historyk sztuki, ale od kilku lat nie pracuje zawodowo, lecz prowadzi edukację domową. W wolnym czasie czyta i pisze książki. Jest autorką podręczników do nauki historii oraz kilkunastu powieści. Mieszka pod Warszawą z mężem i siedmiorgiem dzieci
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 328
Ale tę książkę się fajnie, szybko i lekko czytało ?.
Pięć przyjaciółek postanawia po dwudziestu miesiącach ponownie się spotkać i polecieć na trzy dni odpocząć, tylko we własnym, babskim towarzystwie. Przez ten czas "pomiędzy" wyjazdem raczej nie utrzymywały ze sobą kontaktów, więc jak to będzie kiedy spotkają się po takim czasie?
Każda przeżywa to na swój sposób. Ale już na samym początku mają nieciekawą przygodę, która miesza im w planach.
Równocześnie ich rodziny mają swoje problemy. Ich mężczyźni postanawiają ruszyć na męski wypad, a syn jednej z nich planuje spotkać się z dziewczyną, z którą dobrze mu się gra w grę przez internet.
Żadna z tych osób nie spodziewa się "przygód" jakie je spotkają. Książka jest naprawdę fajna w odbiorze. Przyjemnie spędziłam z nią czas. Niektóre fragmenty nawet mnie rozbawiły, że się zaśmiałam pod nosem ?.
Pięć kobiet, które obiecały sobie wyprawę po 20 miesiącach od ostatniego spotkania wyruszają w podróż do Portugalii. Ciepły ocean, piasek pod stopami, drinki z palemkami...czyż nie brzmi to jak najlepszy wakacyjny plan? Tylko,że po drodze coś poszło nie tak i wylądowały nad bawarskim "morzem"... Ich partnerzy na spontanie także wyruszają w podróż, to będzie świetne piłkarskie widowisko...tzn miało być. A jak się okazuje wszystkie drogi prowadzą do... Monachium.
Świetnie się bawiłam czytając tę powieść. Koleżanki, które widzą się tylko raz na jakiś czas, mające swoje małe i większe problemy i rozterki. Zaplanowana wyprawa, która zmienia się w pasmo niespodziewanych wypadków. Ich partnerzy jeszcze mniej rozgarnięci, a przez to bardziej zabawni. Przyjemny lekki styl i język, ciekawa i wciągająca fabuła. Istny galimatias. Serio, to książka która Was oderwie od codzienności i wywoła uśmiech na twarzach. Jak się okazuje - dla mnie, niczego nie swiadomej - to kontynuacja powieści Nasza wielka świąteczna ucieczka, którą z przyjemnością przeczytam, bo jestem niezmiernie ciekawa jak to się zaczęło, w sumie już nawet zarezerwowałam ją w bibliotece. Polecam !
Jak wypada żyć, by być naprawdę szczęśliwym? Teresa zdołała już sobie poukładać życie - ma czworo dorosłych dzieci, zadbany dom, nieposzlakowaną opinię...
Dwie wyjątkowe kobiety, dwie niezwykłe historie i jeden zupełnie zwyczajny dom… Trzydziestoletnia Magda ma dość pracy w korporacji i życia w stolicy...
Przeczytane:2025-07-16, Przeczytałam, 52 książki 2025,
"W piątkowy deszczowy poranek pięć kobiet spotkało się na lotnisku. Ten dzień, właściwie noc jeszcze, dla niektórych nie zaczął się najlepiej."
Ostatnie dni minęły mi w towarzystwie "Naszej wielkiej letniej ucieczki" Małgorzaty Lis. Muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę! Ta książka to świetna lektura gwarantująca odprężenie oraz dobrą zabawę w czasie wakacyjnych dni. Letnia wyprawa, o której czytamy na kartach książki, daje nam możliwość uczestniczenia w zabawnych perypetiach pięciu bohaterek. A tych, dziwnym trafem, nie brakowało.
"Nasza wielka letnia" ucieczka to kontynuacja losów kobiet, które mogliście poznać w zimowej powieści "Nasza wielka świąteczna ucieczka". Żałuję, że ja przegapiłam ten tytuł, jednak nic nie stoi na przeszkodzie bym nadrobiła go w wolnej chwili. Z tego co zauważyłam, książki można czytać samodzielnie, ale z pewnością fajnie byłoby znać wcześniejsze przeżycia rezolutnych bohaterek. Autorka dosyć często wraca do wydarzeń, mających miejsce półtora roku temu, dzięki czemu wzbudza naszą ciekawość. Sugerując się tym, jak świetnie bawiłam się w czasie lektury nowszego tytułu, żywię przekonanie, że podobnych wrażeń dostarczyłaby mi pierwsza część. W książce nie brak zabawnych momentów, które powodowały niekontrolowane napadu śmiechu. Swoją drogą, dobrze że czytałam ją w domu, w przeciwnym wypadku mogłoby to zostać źle odebrane.
Bohaterkami powieści są: Marcelina, Klara, Blanka, Łucja i Monika. Pięć koleżanek, nawet nie bliskich przyjaciółek, które postanowiły na chwilę odciąć się od domowych obowiązków i wspólnie wyjechać do Portugalii. Niestety, plany planami, a życie swoim torem. Nie inaczej było w tym wypadku. Wymarzony weekend bohaterek psuje awaryjne lądowanie w Monachium.
Jak urlopowiczki poradzą sobie w tej niecodziennej sytuacji?
Czy będą umiały się odnaleźć i, przede wszystkim, dobrze bawić, czy rozczarowane nieplanowanymi zdarzeniami zrezygnują ze swoich zamierzeń?
Tego dowiecie się z lektury powieści.
Ze swojej strony zdradzę tylko, że wiele się tu działo.
Jak już wspomniałam, klimat książki idealnie wpisuje się w bieżący czas. Efekt ten dało się uzyskać dzięki wielu czynnikom. Na pierwszy rzut oka uwagę zwraca okładka, przywołująca na myśl wakacje i wypoczynek na plaży. Góry w tle mogą świadczyć o tym, że mamy do czynienia z jeziorem u ich podnóża. Wybrane zdjęcie idealnie koresponduje z tematyką książki, wiernie odzwierciedla miejsce, do którego przez przypadek trafiają kobiety. "Nasza wielka letnia ucieczka" to przezabawna komedia, w której życiowe rozterki bohaterek poprzetykane są śmiesznymi dialogami, wynikającymi z odmiennych charakterów każdej z nich. Do tego dochodzą komiczne sytuacje, dziwnym trafem przytrafiające się właśnie nim.
To książka idealna na poprawę humoru, jednak mimo komizmu, można w niej znaleźć również inne, bardziej poważne treści. Autorka, jakby mimochodem, przemyca ważne zagadnienia, które trafiają do naszej świadomości w mało inwazyjny sposób. Warto zwrócić uwagę, że mimo zabawowego charakteru powieści, w dalszym ciągu odzwierciedla ona rzeczywistość, pisarka czyni to jednak niejako przez wybrany przez siebie filtr.
Serdecznie polecam!
Moja ocena 8/10.