Nie należę do ciebie

Ocena: 3.5 (4 głosów)

Jest jeden warunek: nie możesz się zakochać

Po rozwodzie rodziców Scarlett zostawia za sobą ukochane Phoenix i przeprowadza się wraz z mamą do Bostonu. Dziewczyna próbuje zaakceptować zmianę, a jednocześnie uleczyć złamane serce. Ucieka w historie z ulubionych książek i obiecuje sobie, że nie da się już nigdy nikomu zranić.

Kiedy więc w nowej szkole zaprzyjaźnia się z Silasem, przystojnym i charyzmatycznym szatynem, stawia mu warunek: chłopak nie może się w niej zakochać. Pod wpływem nowej znajomości Scarlett się zmienia, staje się pewna siebie i zdobywa grono naprawdę zaufanych przyjaciół. Właśnie wtedy poznaje Chrisa. Każde kolejne spotkanie z nim jest jak przejażdżka na diabelskim młynie: ekscytujące i niebezpiecznie kuszące…

Nieoczekiwanie dziewczyna zdaje sobie sprawę, że wpadła w pułapkę własnych decyzji. Staje przed trudnym wyborem: chronić własne serce czy kogoś do niego wpuścić? Nie wie jeszcze, że to dopiero początek jej problemów. I że nie tylko ona od początku skrywała tajemnice…

Informacje dodatkowe o Nie należę do ciebie:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-02-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383139241
Liczba stron: 410
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Nie należę do ciebie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nie należę do ciebie - opinie o książce

[Reklama] Novae Res

 


   Być wolnym i niezależnym. To pragnienie chyba każdego młodego człowieka, przed którym dorosłość stoi otworem. 
   Silas Evans i Scarlett Roberts to dwójka dorosłych już ludzi, którzy poznają się w ostatnim roku edukacji. Kiedy wszystko idzie w dobrym kierunku, pojawia się Chris Parker, który burzy względny spokój.
    Historia tej trójki moim zdaniem została zbytnio rozciągnięta. Przekombinowana i niepotrzebnie zagmatwana w takiej skali. W pewnym momencie, czyli jeszcze przed dotarciem do połowy, miałam dość. Nużyło mnie i drażniło ponowne zmiany zachowania bohaterów. Szczególnie zachowanie Scar względem Chrisa na początku ich znajomości - było to skandaliczne, nieodpowiedzialne i totalnie wyzbyte z poczucia bezpieczeństwa. Nie polubiłam się z nią. Tak samo z Chrisem, który od początku bardziej mnie irytował. Silas, jako jedyny z nich miał w sobie coś, co intrygowało.
   Fajnym zamysłem było dodanie do fabuły sekretów i tajemnic. Byłoby to ogromnie na plus, gdyby właśnie fabuła była bardziej ściśnięta. Na dłuższą metę po prostu nie przypadło mi do gustu. Za dużo wszystkiego w jednym miejscu.
    Podsumowując: ciekawy pomysł ale gorsze wykonanie. Autorka ma lekki styl i to jest jej debiut. Dlatego uważam, że warto dać szansę przy kolejnej premierze. A przede wszystkim przeczytać samemu tę powieść, bo być może wam przypadnie do gustu. 

 

Link do opinii

Nastoletnie złamane serce potrafi boleć jeszcze przez długi czas. Przekonuje się o tym Scarlett, która została zraniona przez sympatię z poprzedniej szkoły. Mimo przeprowadzki i upływu czasu boi się zaufać, i wpuścić kogoś do swojego serca. Jej jedyną miłością są książki, którym daje się porwać

w każdym miejscu i w każdej chwili. Los jednak stawia na jej drodze Silasa, który zmienia w jej życiu sporo. Czy zmieni również jej serce?

 

Kinga Paulina Zabiega w swoim debiucie literackim porusza temat nastoletniego życia. Pojawia się tutaj pierwsze uczucie miłości, złamanego serca i sposobu radzenia sobie z nadmiarem emocji.

Za pomocą głównych bohaterów, autorka wprowadza czytelnika w nastoletni świat, dając możliwość poznania ich charakterów. W delikatny sposób opowiada o ich życiu, poruszając przy tym liczne wątki poboczne. Nie brakuje przy tym ważnych tematów. 

 

"Nie należę do Ciebie" to historia, w której mamy do czynienia z młodzieńczymi uczuciami. Wszystko jest jeszcze delikatne, powoli przeradzające się w coś poważniejszego. Coś, z czym nie do końca bohaterowie wiedzą, jak sobie poradzić. Fabuła powieści pokazuje, jak wiele emocji i problemów mogą gromadzić w sobie nastolatkowie. Za pomocą wspomnianej grupy, mamy do czynienia z różnymi typami osobowości, a co za tym idzie, z różnymi postawami. Autorka w ciekawy sposób przedstawiła różne punkty widzenia, dając przy tym możliwość utożsamienia się z którymś z bohaterów. Całość akcji rozwija dość powoli, zostawiając czas na przemyślenia. Brakuje nieco dynamiki, która wciągnęłaby

w lekturę. Mimo to czytelnik momentami zostaje zaskoczony rozwojem wydarzeń.

 

Debiuty literackie to coś, po co uwielbiam sięgać. Tym razem, na mojej półce, znalazła się książka

"Nie należę do Ciebie" autorstwa Kingi Pauliny Zabiega. Powieść ta, była ciekawą przygodą, przypominającą nastoletnie lata. Fabuła idealnie odwzorowała emocje, z jakimi zmaga się sporo młodzieży. Miłość, choć jeszcze niezbyt dojrzała, była pięknie opisana. Delikatny problem pojawił się natomiast z niektórymi wątkami, dając odczuć pogubienie się autorki w fabule. Pojawiły się lekkie błędy, niedociągnięcia. Mimo to, jak na pierwszą powieść jest dobrze. Jeśli droga autorko trafiłaś na tę recenzję, trzymam mocno kciuki za Twój rozwój. Ta historia pokazała Twoją lekkość pióra, a po odrobinie pracy jestem przekonana, że jeszcze nie raz zaskoczysz czytelników. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - dosia1709
dosia1709
Przeczytane:2024-04-27, Ocena: 4, Przeczytałem,

Po rozwodzie rodziców Scarlett wraz z mamą przeprowadza się do Bostonu.

Tu dziewczyna próbuje zacząć żyć na nowo, stara się zaakceptować zmianę i wyleczyć złamane serce.

W nowej szkole poznaje Silasa, z którym się zaprzyjaźnia. Dziewczyna ma jednak jeden warunek: żadnych większych uczuć, ma łączyć ich tylko przyjaźń.

Jednak gdy poznaje Chrisa, zaczyna się jazdą bez trzymanki, a ona sama wpada w pułapkę własnych decyzji.

 

Czy będzie potrafiła zaufać i zakochać się na nowo?

Co się stanie, kiedy okaże się, że nie tylko ona skrywa tajemnicę?

 

" Błędy są nieodłącznym elementem życia każdego z nas. To na nich się uczymy, to one nas zmieniają".

 

Po debiuty sięgam zawsze chętnie, uwielbiam poznawać nowych autorów.

Do sięgnięcia po "Nie należę do Ciebie" skusiła mnie przepiękna okładka i intrygujący opis.

Jednak trochę się rozczarowałam.

Nie bardzo przepadam za książkami, w których są długie i nic nie wnoszące do fabuły opisy. Niestety tu ich trochę było.

Akcja według mnie była na nierównym poziomie. Raz działo się sporo ciekawych rzeczy, by za kilka stron ciągnęło mi się niemiłosiernie.

Główni bohaterowie byli wykreowani bardzo prawdziwie co działa na plus, jednak Scarlett potrafiła mnie chwilami irytować.

Książka ma też swoje plusy, autorka ma lekki i przyjemny w odbiorze styl pisania.

Okładka jak już wspomniałam, jest prześliczna i przyciąga wzrok.

Kolejnym plusem są emocje, jakie próbuje nam przekazać autorka.

 

"Nie należę do Ciebie" lekka, przyjemna historia która, choć nie zapadnie w pamięć na długo, na pewno pozwolić spędzić z książką przyjemnie czas.

Link do opinii

,,błędy są nieodłącznym elementem życia każdego z nas. To na nich się uczymy, to one nas zmieniają."

 

Rzadko piszę krytyczną recenzję, zwłaszcza jeżeli chodzi o debiuty. Niejednokrotnie miałam do czynienia z naprawdę dobrymi powieściami napisanymi przez początkujących pisarzy. Zawsze mnie coś w każdej książce intryguje, więc mam za każdym razem powody, by dostrzec coś wartościowego w treści. Z niniejszą miałam jednak problem, bo książka nie spełniła moich oczekiwań i nie potrafiłam się w nią zaangażować. Dałam jej 3 punkty na 6 ze względu na pomysł na tę historię. Gdyby była napisana nieco inaczej, wówczas naprawdę mógłby być to hit czytelniczy. Przyciągająca wzrok okładka i ciekawy opis redakcyjny skutecznie zachęciły mnie do sięgnięcia po powieść ,,Nie należę do Ciebie"  a do tego tytuł bardziej by pasował, gdyby na przykład brzmiał: ,,Nie zakochaj się we mnie". Po jej przeczytaniu pojawiła się refleksja, że nie wystarczy mieć pomysł na książkę, trzeba jeszcze umieć przełożyć swoje myśli na papier. 

 

Bohaterami, którzy naprzemiennie opowiadają nam o tym, co dzieje się na jej kartach są Scarlett Roberts i Silas Evans. On mieszka w Bostonie od urodzenia, czyli przez 19 lat. Tutaj się uczy,  ma swoje grono znajomych i przyjaciół, więc z tym miastem wiąże swoją przyszłość. Teraz jest w ostatniej klasie szkoły średniej, do której uczęszcza od jakiegoś czasu chętniej, odkąd cztery miesiące temu pojawiła się w niej pewna dziewczyna, a jest nią Scarlett. Jego przyjaciel, Max ostrzega go, że jest ona dziwna, stroni od ludzi i trudno z nią nawiązać kontakt. I faktycznie. Silas się o tym wkrótce przekonuje, ale w niedługim czasie ich relacja zmienia się i zawiązuje się między nimi przyjaźń. Ona bowiem nie chce angażować się w żadne głębsze związki i od razu stawia warunek, by Silas obiecał, że nigdy się w niej nie zakocha. Jej zasady zostają wystawione na próbę, gdy na jej drodze pojawia się Chris Parker, który od początku stanowi dla niej zagadkę, ale jednocześnie zaczyna ją intrygować powód jego zainteresowania jej osobą. Okazuje się, że chłopak wie o niej więcej, niż mogłaby przypuszczać.

 

Zaczyna się wzruszająco, wspomnieniem o zmarłym dziadku, ale nie wiem co to ma wspólnego z treścią książki. Nie ma do tego nawiązania, ani w żadnym momencie nie spotyka się ten wątek z toczącą się historią, więc nijak ma się do treści książki, której fabuła toczy się wokół zupełnie innych zdarzeń. W pewnym momencie stwierdziłam, że jestem znużona opisywaną historią, a mam za sobą dopiero niewiele ponad 1/3 jej objętości, a przed sobą jeszcze ponad 300 stron. Mimo to przeczytałam książkę do końca, gdyż miała w sobie kilka intrygujących epizodów, a przede wszystkim byłam ciekawa, dlaczego Chris nagabuje Scarlett i co z tego wyniknie.

 

Przede wszystkim w tej historii zabrakło mi dynamiki. Nieco lepiej jest w kilku ostatnich rozdziałach, ale ogólnie przytłacza zbyt duża ilość opisowych tekstów, a za mało jest akcji, a czasami zupełnie niepotrzebne opisy różnych czynności. Chociażby informacja, że Scarlett do godziny trzynastej zrobiła wszystko, co miała zrobić i nawet posprzątała całe mieszkanie. Wprawdzie autorka porusza niektóre sprawy, ale w sposób delikatny i niewystarczający, chociażby zagadnienie depresji i zachowania autodestrukcyjnego, ale to pojawia się jakby przy okazji, często niespodziewania, dając wrażenie, jakby autorka wpadła na ten pomysł na bieżąco, w trakcie pisania.

 

Czasami są niezrozumiałe sceny, np. Scarlett idzie do kina z Silasem i nagle otrzymuje smsa od Chrisa sugerującego, że one też ogląda ten sam film co oni. Bohaterka najpierw stwierdza w swoich myślach, że ,,Trudno jednak kogokolwiek zobaczyć, skoro w sali jest ciemno", a gdy po seansie światła oświetlają kinową przestrzeń, ona ,,rozgląda się, ale czarnookiego już tu nie ma", a przecież nawet nie była pewna, czy on tu jest.

 

Zbyt słabo została ukazana relacja z matką, właściwie prawie w ogóle jej nie było. Miałam często wrażenie, że dziewczyna mieszka sama i robi, co chce. Nie przekonała mnie do siebie swoim zachowaniem i swoimi problemami. Wszystko biegnie wolno, każda czynność i każdy dzień rozłożony jest na drobne elementy, a to wiąże się z długimi partiami tekstu bez dialogów. Opisowy charakter mają też prezentowane rozmowy, tzn, autorka raczej o nich opowiada, niż prezentuje. Niektóre sprawy wychodziły nagle, albo były za mało wyeksponowane, chociażby depresja bohaterki, o której ona wspomina jako swym złym doświadczeniu z przeszłości.

 

Wszystko biegnie wolno, każda czynność i każdy dzień rozłożony jest na drobne elementy, a to wiąże się z długimi partiami tekstu bez dialogów. Opisowy charakter mają też prezentowane rozmowy, tzn, autorka raczej o nich opowiada, niż prezentuje. Niektóre sprawy wychodziły nagle, albo były za mało wyeksponowane, chociażby depresja bohaterki, o której ona wspomina jako swym złym doświadczeniu z przeszłości. Dialogi często nic nie wnoszą do fabuły. Bywa na przykład tak, że dwie osoby się spotykają, by coś sobie wyjaśnić, ale tak naprawdę rozmowa sprowadza się do kilku zdań niczego niewyjaśniających i bohaterowie wracają do jakiś codziennych czynności, najczęściej do oglądania filmów lub przeglądania telefonu itp. Poza tym rozmowy są płytkie, zbyt ugrzecznione, zwłaszcza gdy rozmawiają faceci.

 

Ogromnie irytowała mnie Scarlett, która została wykreowana na samotnika z wyboru unikającego bliższych relacji. Jej postawa związana z unikaniem związków i zasada postawiona Silasowi, by on się w niej nie zakochał, była dla mnie irracjonalna, gdyż świadczy to o jej niedojrzałości emocjonalnej. Zawiodła się, bo chłopak, w którym się ona zakochała, nie odwzajemniał jej uczuć, więc się załamała. A przecież nawet się nie znali, on jej nie zauważał, gdy ona wodziła za nim wzrokiem i wzdychała do niego. Ten wątek został przedstawiony bardzo pobieżnie. Uważam, że nie był to powód do depresyjnego zachowania z okaleczaniem się włącznie. Do tego decyzje, jakie Scarlett podejmowała, także w ostatnich akapitach, były niezrozumiałe. Niby kocha, ale robi coś zupełnie przeciwnego. Poza tym prowadzi zakłamane, podwójne życie, oszukuje Silasa, ale ma do niego pretensje, że on nie był z nią szczery i ukrywał swoje sekrety. PRZECIEŻ ONA NIE JEST LEPSZA w tym momencie! I nie ma tu znaczenia rodzaj ukrywanych spraw!

 

Silas, chyba jedyny bohater, którego zaczęłam darzyć sympatią, ale jego historia też mnie zszokowała, bo jego przeszłość nie jest zbyt chwalebna. Ma bowiem na sumieniu decyzje, których dziś się wstydzi, ale ogólnie jest postacią, której nie da się nie lubić.

 

Jest jeszcze Chris, który otrzymał w tej opowieści drugoplanową rolę, a jest tutaj najbardziej intrygującą osobą.  Jego osobowość miała być wykreowana na czarny charakter z mroczną duszą, ale niezbyt wyraźnie można było to poczuć i nie do końca z nim tak było.

 

W ogóle brakowało mi w tej powieści emocji. Nie wystarczy bowiem napisać, że ,,jestem przerażona", czy ,,Ja naprawdę tego nie wytrzymam. Już i tak jestem wystarczająco spanikowana", ale trzeba jeszcze umieć to pokazać, a tego mi zabrakło: emocji ukazanych w sposób sugestywny, plastyczny i mocny, więc trudno mi było poczuć to, co czuli bohaterowi. Gdy się po raz pierwszy spotykają, on obiecuje, że jej wyjaśni wszystko, gdy ona z nim pojedzie w jedno miejsce. Scarlett robi to bez zbytniego namysłu z naiwnością. Chris wywozi dziewczynę gdzieś do lasu nad jezioro i tak naprawdę nie mówi jej nic konkretnego. Następnym razem zawozi ją do jakiegoś domu i też nie mówi po co.

 

Poza tym nagminnie stosowane są stwierdzenia typu ,,blondynka" ,,blondyn, ,,szatyn", ,,niebieskooka", ,,czarnooki" itp. jako określenia osoby, o której jest mowa, lub która akurat się odzywa, czy robi jakiś ruch. Brzmi to sztucznie i niestety, jest coraz częstym trendem wśród młodych debiutantów. ,,Blondynka opuszcza wzrok", ,,Blondyn nalegał", ,,mój przyjaciel rozmawia z zielonooką", ,,czarnooki nie odzywa się" itp.

 

Zaznaczam, że to moja subiektywna ocena i ktoś inny może ją odebrać inaczej. Według mnie autorka musi jeszcze wiele się nauczyć, gdyż ma z pewnością dobre pomysły, ale gorzej z wykonaniem. Do tego wszystkiego - bezsensowne zakończenie, a właściwie niedokończona opowieść i nie za bardzo rozumiem, dlaczego akurat ta scena była epilogiem. Z reguły to część fabuły, która ukazuje jakieś dalsze losy bohaterów, jest jakby podsumowaniem, a tu mamy niedokończoną scenę, co daje pole do kontynuacji, ale musiałaby być bardziej dopracowana. Mam nadzieję, że autorka weźmie te uwagi do serca i druga część tej historii będzie znacznie lepsza. O tym, że musi powstać ciąg dalszy tej historii, jestem przekonana, gdyż tak to wszystko nie może się skończyć. 

 

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malinką na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malinką na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Déja vu
Jolanta Kosowska
 Déja vu
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwiłł
Do roboty!
A wokół nas pomarańcze
Weronika Tomala
A wokół nas pomarańcze
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie mają uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie mają uszu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy