Pod słodkim różem sukni skrywa doświadczenia wojny… a będzie ją czekać kolejna.
Pospolitej urody Eleonora Braddock uważa, że nigdy nie wyjdzie za mąż. Jedynym, co nadaje sens jej życiu, jest chęć odnalezienia wdowy po żołnierzu, którego słowa słyszała tuż przed jego śmiercią. Zmagając się z trudnościami i opieką nad ojcem, przyjeżdża do rezydencji Belmont, do ciotki Adelicii Acklen, najbogatszej kobiety w Ameryce… Eleonora dobrze wie, co podpowiada jej serce, ale także… że ciotka nigdy nie pochwali jej wysiłków…
Arcyksiążę Marcus Gottfried ucieka od życia, w którym musi spełniać oczekiwania wynikające z jego urodzenia. Zataja pochodzenie, pragnąc poświęcić się pasji przyrodniczej i architekturze. Lecz współpraca z klientem może być trudna… Choć sam klient – a właściwie klientka – okazuje się bratnią duszą. Czy jednak skrywane tajemnice pozwolą o sobie
zapomnieć?
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2019-04-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 672
We wrześniu zeszłego roku czytałam powieść "Niezapomniane wrażenie", która była dla mnie bardzo cenną wędrówką w głąb ludzkich myśli, pragnień i zranień. Kiedy dowiedziałam się, że jest kolejna część serii Rezydencja Belmont, byłam jej bardzo ciekawa.
Podobnie jak w poprzedniej części (choć są to zupełnie odrębne historie i można czytać je niezależnie), akcja rozgrywa się w XIX wieku, w trakcie powojennego odbudowywania siły i życia po doświadczeniach wojennych, które dotknęły również bohaterów mieszkających w Nashville.
Główną bohaterkę poznajemy w czasie jej największej trudności, gdy pracuje wśród umierających żołnierzy. Jeden z nich, tuż przed śmiercią prosi o wybaczenie, myśląc, że mówi do ukochanej… Kobieta długie lata szuka wdowy, by przekazać jej ostatnie słowa zmarłego. Czy jest szansa by ją odnaleźć?
To jednak nie jest główny wątek tej opowieści, choć nadaje jej pewien rys, charakter, dodaje dramaturgii.
W powieści pojawia się również arcyksiążę Marcus, który ucieka od rodziny, nie chcąc objąć obowiązków wynikających z jego pochodzenia. Ukrywa swoją prawdziwą tożsamość, żyjąc pasją bycia architektem i botanikiem.
Co połączy tych dwoje? Zdumiewająca relacja! Oboje cierpiący, poszukujący sensu i ładu we własnych głowach i duszach. Poznają się w Rezydencji Belmont, która mimo tego, że w jakiś sposób zapewnia im byt – jest też pewnego rodzaju ciężarem.
To nie jest łatwa opowieść, choć przyjemnie i bardzo dobrze się ją czyta. Dla mnie była chwilą wyciszenia, spojrzenia w ludzkie pragnienia i lęk – ten przed porażką, odrzuceniem, byciem sobą mimo niesprzyjających okoliczności.
Wciągnęła mnie i zainspirowała do refleksji nad tym, ile jest w moim życiu przestrzeni, w których robię to, czego oczekują ode mnie inni, a moje serce wcale tego nie pragnie. Ile trzeba samozaparcia i słuchania siebie i Boga by zrobić coś tak niebywałego jak główna bohaterka (a jest za co ją podziwiać!)?
Polecam tę lekturę, myślę, że przypadnie do gustu szczególnie kobietom, które szukają głębszego wytchnienia w codziennym zabieganiu, w którym czasem gubimy sens. Oby ta opowieść była iskrą, która rozpali w nas chęć wyjścia poza to co znane i bezpieczne, po to by prawdziwie zacząć żyć.
Czy dwoje ludzi, o tak odmiennym podejściu do życia i pochodzących z różnych światów może spoglądać w jednym kierunku? On - bogaty i wpływowy, ona – skromnie zarabiająca na utrzymanie, czy taki związek ma szansę na przetrwanie? Czy skrywane tajemnice mogą ich do siebie zbliżyć? A może wręcz przeciwnie, zawsze stają na drodze i nie zawsze są do wybaczenia …
Eleonora po sprzedaży rodzinnego majątku umieszcza chorego ojca w ośrodku opiekuńczym, a sama zamieszkuje – ma nadzieję, że chwilowo – u ciotki, bardzo bogatej i wpływowej osoby. Ma bardzo odważne życiowe plany i liczy na pomoc ciotki. Adelicia z dystansem podchodzi do pomysłów bratanicy, uważa, że pewne sprawy nie są odpowiednie dla osób z jej rodziny.
Marcus – bogaty i wpływowy arcyksiążę – opuścił kraj rodzinny i poświęca się swojej pasji, architekturze i hodowli kwiatów. Ma dość obowiązków wynikających z urodzenia, a ponadto ucieka przed swoją przyszłą żoną. Ma za zadanie wyhodować dla swojej pracodawczyni, Adelici, niesamowitą i niespotykaną różę. Poświęca temu zajęciu każdą wolną chwilę.
Pewnego dnia spotyka na swej drodze Eleonorę. Ich znajomość zaczyna się dość niefortunnie, nie są sobie zbyt przychylni, podchodzą do siebie z dystansem. Ale z czasem znajomość nabiera rumieńców. Czy jednak ma szansę powodzenia, biorąc pod uwagę fakt, że ciotka chce wydać dziewczynę dobrze za mąż, za osobę majętną - prezesa banku? Czy te zamiary nie staną na przeszkodzie ewentualnemu związkowi Eleonory i Marcusa? Czy rodzina księcia dopuści do ślubu z kobietą z niższych sfer? Mezalians na dworze? Trudne do wyobrażenia. Ale miejmy na uwadze, że szczera i prawdziwa miłość to potęga, potrafi pokonywać wszelkie trudności ...
„Mądrość polega na tym, aby rozpoznać moment, w którym należy odpuścić marzenia albo nawet bardziej, by wiedzieć, kiedy one opuszczają człowieka”.
Niespotykane piękno to szczera i prawdziwa powieść o potędze i sile drzemiącej w miłości. Ona jest wielka, ma moc stwórczą czynienia rzeczy niemożliwych i nierealnych. To również historia odwagi i niezłomnej wiary, obrony swoich przekonań i racji. Obraz poświęcenia dla dobra innych, bez względu na głosy i opinie innych osób, chęć niesienia pomocy i zaspokajania przyziemnych potrzeb ludzi będących w potrzebie. Nie liczę się „ja” i moje dobro, tylko inni, pokrzywdzeni przez los, często opuszczeni przez najbliższych. Chwała, że są ludzie, którzy czują potrzebę niesienie bezinteresownej pomocy innym i w dodatku nic za to nie oczekują. Szczęście innych to ich największa radość i zapłata.
„Każdy ma swoją drogę w życiu, proszę panienki. I nie wszystkie są zawsze piękne”.
Ta powieść przeniosła mnie w odległe, tak inne od dzisiejszych czasy. Ludzie byli do siebie nastawieni przyjaźnie, chętni do wzajemnej pomocy, mili i uprzejmi. Tak bardzo dzisiaj brakuje tego poświęcenia wśród ludzi, tak rzadko jeden pomaga drugiemu, nie oczekując żadnej zapłaty. Tamten świat był taki nierealny i trudny dzisiaj do wyobrażenia.
Przy powieści Tamery Alexander spędziłam mile i ciepłe chwile, nabrałam nadziei, że być może ten świat nie jest jeszcze tak zepsuty, że nie tylko dobra materialne są ważne, ale ważniejszy jest drugi człowiek. Jak miło jest wyciągnąć pomocną dłoń do potrzebującego, nie oczekując nic w zamian, gdzie jedyną nagrodą jest uśmiech i szczere „dziękuję”.
Polecam gorąco, piękna i subtelna powieść w każdym calu. Serdeczna i pełna nadziei na lepsze jutro, tak wielce napełniającą wiarą każde serce. Szczera lekcja pokory dla każdego i dziękczynienia za to, czym obdarza nas Pan. Ufajmy Panu, a on nas nigdy nie opuści, zawsze postawi na naszej drodze ludzi gotowych nam pomóc, zwłaszcza w chwilach zwątpienia i osamotnienia.
Utalentowanej skrzypaczce, Rebece Carrington, szkolonej w Wiedniu, podstępem udaje się dostać na przesłuchanie do nowo powstającej filharmonii w Nashville...
Największym marzeniem Claire Laurent jest uznanie w artystycznym świecie. Na drodze dziewczyny staje jednak ojciec, który naciska, by córka...
Przeczytane:2025-11-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 26 książek 2025,
"Niespotykane piękno" Kamery Alexander to moje moje pierwsze spotkanie z prozą tej autorki. I już teraz mogę zaznaczyć, że na pewno nie ostatnie.
Eleonora została mocno doświadczona przez los. Najpierw wojna i śmierć jednego z żołnierzy, która wyjątkowo utkwiła w jej pamięci Ma nadzieję, że kiedyś odnajdzie Mary, ukochaną dzielnego mężczyzny. Potem sprzedaż rodzinnego majątku oraz choroba ojca.
Na szczęście, w trudnych dla niej chwilach, może liczyć na pomoc zamożnej ciotki, u której tymczasowo ma mieszkać.
Ze względu na swoją pospolitą urodę, straciła jakiekolwiek szanse na zamążpójście. Eleonora ma marzenia, które pragnie zrealizować...wiedząc, że nie każdy pochwali jej poczynania.
Arcyksiążę Marcus Gottfried, ukrywa przed wszystkimi arystokratyczne pochodzenie. Chce wieść zwyczajne życie poświęcając się przy tym dwóm pasjom: ogrodnictwu i architekturze.
Nieoczekiwanie na jego drodze pojawia się kobieta, która jest zupełnie inna od tych, jakie znał do tej pory. Z dnia na dzień coraz bardziej go intryguje i zaprząta myśli.
Ależ miałam ochotę na taką powieść. Ponura jesienna aura nastroiła mnie do tego, żeby sięgnąć po...romans historyczny. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę.
Całość liczy sobie ponad sześćset stron, i co niektórych ten fakt może trochę przerazić. Dla mnie to jedna z zalet tej historii, bo dzięki temu lektura trwa dłużej, a jest ona wyjątkowo przyjemna.
Autorka poruszyła w swojej książce wiele ciekawych i zarazem ważnych tematów oraz wątków nad którymi warto się pochylić.
Postać głównej bohaterki mocno chwyciła mnie za serce. Takich osób w dzisiejszych czasach bardzo brakuje. Wrażliwych, empatycznych, nie patrzących tylko na siebie. Eleonora miała w sobie odwagę, determinację i ogromne pokłady siły. Będąc wojenną wolontariuszką, na własne oczy widziała ludzkie cierpienie, niesprawiedliwą śmierć. Teraz za wszelką cenę pragnie wesprzeć osoby, które ten dramat przeżyły, i nikt jej w tym nie przeszkodzi. Czerpie z bezinteresownej pomocy ogromną radość oraz satysfakcję, a każdy uśmiech jest dla niej najlepszą zapłatą. Przy okazji poznaje wielu fantastycznych ludzi.
Jednocześnie zmaga się z własnymi problemami, a dokładnie z postępującą demencją ojca, którego kocha nad życie.
Eleonora jest mądrą, inteligentną kobietą, i może być z siebie szalenie dumna. Nie należy do grona pięknych, urodziwych dam, ale za to posiada w sobie wewnętrzne piękno, które jest znacznie cenniejsze.
Ten fakt nie uszedł uwadze przystojnemu kawalerowi. Eleonora zrobiła na Marcusie piorunujące wrażenie, a szczególnie jej inność. Ich utarczki słowne były urocze. Iskrzyło między nimi od samego początku, ale jak przystało na damę z charakterem Eleonora była w tej kwestii powściągliwa. Według niej, to mężczyzna zabiega o kobietę, nie na odwrót. Z drugiej strony czuje lęk przed stratą bliskiej osoby po tym co ją spotkało.
Oboje mają swoje problemy i tajemnice, które mogą znacznie wpłynąć na ich znajomość. W jakim kierunku to wszystko się potoczyło musicie doczytać sobie sami.
"Niespotykane piękno" to powieść na którą warto zwrócić uwagę. Jak już wcześniej wspomniałam jest to romans historyczny, ale w takim bardziej inteligentniejszych wydaniu. Nie jest to banalna, infantylna opowiastka o niczym. Mamy tutaj obraz dwóch światów: ludzi zamożnych, i tych walczących o przetrwanie. Oba zostały przedstawione przez autorkę w sposób wyrazisty z dużą dawką różnego rodzaju emocji.
Akcja została osadzona w latach sześćdziesiątych XIX wieku, więc nie mogło zabraknąć opisów pięknych rezydencji, konnych powozów i wzmianek dotyczących wytwornych sukien.
Ciekawostki na temat botaniki i szczepienia kwiatów mogą zainteresować niejednego miłośnika przyrody.
Ogromnie się cieszę, że zdecydowałam się na lekturę tej książki przy której miło spedziłam kilka listopadowych wieczorów.
Subtelny wątek miłosny, lekki styl, interesująca fabuła i świetnie wykreowani bohaterowie - wszystkie te elementy razem tworzą wciągającą historię od której trudno się oderwać.