Kiedy rutynowy wypad poza miasto kończy się najgorszym koszmarem…
Przejrzyste jezioro, ciepło zachodzącego słońca i dwoje zauroczonych w sobie ludzi. Witold rozpoczyna weekend w towarzystwie uwodzicielskiej, młodszej od niego Niny, która przypomina mu, jak wyglądała nastoletnia miłość. Szybko okazuje się, że sielanka nie może trwać wiecznie.
Ciasna, duszna przyczepa i środek deszczowej nocy. Ściany zbryzgane krwią, przesiąknięte nią prześcieradło, pościel i materac. To w takich warunkach Witold odnajduje leżącą przy swoim ramieniu martwą kobietę. Przerażony podejmuje pochopną decyzję o pozbyciu się zwłok. Nie ma jednak pojęcia, że na niemal pustym polu kempingowym czyha ktoś, komu bardzo zależało na ciele Niny. Całkiem zdezorientowany i pogubiony Witold wraca do mieszkania. Na miejscu czeka na niego żona wraz z córeczką.
Pogrążony w amoku Witold robi wszystko, żeby zniknąć z miasta. Zabiera ze sobą żonę i córkę. Nie domyśla się nawet, że w tym samym czasie jest obserwowany przez psychopatę, dla którego Nina stanowiła cały sens egzystencjalny. Jak wysoką cenę za czyny Witolda zapłaci jego rodzina?
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nocą
Data wydania: 2025-05-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 253
Tytuł oryginału: Nina
Język oryginału: polski
,,Nina" Igor Adamczyk
W przypadku tej książki nie muszę sobie wyobrażać miejca akcji, bo doskonale znam te wszystkie miejscówki, a osiedle na którym mieszka główny bohater z rodziną było przez prawie 15 lat moim miejscem zamieszkania.
Na początku znalazłam tu pozorną sielankę - weekend nad jeziorem, gdzie Witold spędza czas z młodą studentką Niną. Rano czeka go niespodzianka - przyczepa kempingowa jest zbryzgana krwią, a Nina jest martwa... Panika Witolda uruchamia lawinę decyzji, z których żadna nie jest dobra.
Wydawało się, że będzie to historia o zdradzie i desperacji, a przeistoczyła się w mroczny thriller o zemście, szaleństwie i psychicznej destrukcji.
Mocnym punktem powieści jest postać żony Witolda, Anieli, która przechodzi przemianę z cichej żony w walczącą matkę i zrobi wszystko, by ocalić dziecko. Ten motyw jest najbardziej poruszający. Można było poczuć jej strach, rozpacz, desperację. I to chyba ona, a nie tytułowa Nina, zostaje w głowie.
Co do głównego bohatera to na szczęście nikogo "z życia" mi nie przypomina. Taka historia też raczej w okolicy nie miała miejsca. Chyba, że o czymś nie wiem...
Są miejsca, gdy fabuła zwalnia czy dezorientuje. Wtedy czułam się jakbym wpadła w "dziurę", a przeskok w logice był zbyt duży. Przymykam jednak na to oko, bo autor nadrabia dusznym, lepkim i niepokojącym klimatem.
Z pewnością nie jest to książka dla każdego. Jest brutalna, chwilami wręcz sadystyczna. Bywa nierówna, czasem zbyt dramatyczna, a jednak... sprawia, że chce się ją przeczytać do końca.
Jeśli nie boicie się takich historii to sprawdźcie sami.
Walka z czasem nie będzie jedyną, jaką będzie musiał stoczyć Dawid Heller. Dawid Heller wykonuje nietypowy zawód – spełnia ostatnie życzenia ludzi...
Przeczytane:2025-05-20, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 80 książkek na 2025,
Nina” Igor Adamczyk
29/80
O Panie, co tu się zadziało!
Tak mogłabym jednym zdaniem podsumować najnowszą powieść Igora Adamczyka.
Otóż wyobraźcie sobie, że w tej skromnej objętościowo książce autor zaskakuje czytelnika intensywnymi emocjami. To historia przerażająca i czasem dość mroczna, autor silnie oddziałuje na wyobraźnię i buduje napięcie, które wzrasta stopniowo strona po stronie.
“Nina” była dla mnie sporym zaskoczeniem. Zupełnie nie spodziewałam się tego, że na jej kartach odnajdę tyle krwawych i brutalnych scen. Tym bardziej byłam w lekkim szoku, ponieważ nijak nie koreluje mi się to z autorem, który wywarł na mnie wrażenie bardzo spokojnej i raczej łagodnej osoby.
(Z Igorem mieliśmy okazję porozmawiać chwilę przy okazji międzynarodowych targów książki)
Początkowo historia toczy się leniwie. Czytelnikowi udziela się sielska atmosfera letniego wypadu nad jezioro. Jeden z bohaterów - Witold pod pretekstem pracy nad nową książką wyjeżdża na weekend z piękną i młodziutką studentką Niną. Po wspólnej, upojnej nocy mężczyzna budzi się nagle w przyczepie kempingowej. Wszystko wokół skąpane jest we krwi, a obok leży ona- Nina, a właściwie jej martwe ciało z nożem wbitym głęboko w tętnicę szyjną.
“Stanął nad Niną i ujrzał ją w całej okazałości. Wcześniej, kiedy wybiegł z przyczepy jak poparzony, kontrolę przejął instynkt. Teraz jednak mógł się przypatrzeć. Pragnął, aby ten widok był jedynie fikcją.”
“Myśl że tej nocy stał się mordercą, niemal zwaliła go z nóg. Dokonał czynu zakazanego, nawet jeśli zrobił to nieumyślnie. Odebrał życie, pozbawił Ninę marzeń i przyszłości.”
Mężczyzna wpada w panikę. Pamięta tylko skrawki wydarzeń. Podejrzewa, że to on stoi za zabiciem dziewczyny. Prawdopodobnie dokonał zbrodni w czasie lunatykowania. Zdesperowany postanawia pozbyć się dowodów swojej zbrodni. W pierwszej kolejności pozbywa się ciała. Ale niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem i nie wszystkie ślady da się zatrzeć. Mężczyzna wraca do domu w którym czeka na niego żona Aniela z małą córeczką. Wyrzuty sumienia nie pozwalają mu jednak normalnie funkcjonować. Stopniowo popada w coraz większy obłęd.
Ale to nie wszystko, bo oprócz Witolda w tej historii pojawia się ktoś jeszcze. Tajemnicza postać, która dobrze wie, co stało się z dziewczyną i zna szczegóły zbrodni. Człowiek, który pragnie sprawiedliwości i zemsty.
Książka Igora Adamczyka pokazuje jak jedno tragiczne wydarzenie potrafi wpłynąć na życie całej rodziny.
To historia, która odkrywa najciemniejsze zakamarki ludzkiej psychiki oraz odsłania prawdziwą ludzką naturę - ze wszystkimi jej słabościami i obsesjami.
Początkowo wydawało mi się, że będzie to powieść o desperacji i zdradzie. Tymczasem otrzymałam całkiem przyzwoity thriller o szaleństwie i kompletnej destrukcji psychicznej w którym mimo wszystko na pierwszy plan wysuwa się motyw bezgranicznej miłości matki do dziecka. Tytułowa Nina jest tutaj tylko zapalnikiem całego tego piekła, które dzieje się potem. Sprawa jej zaginięcia szybko zostaje zepchnięta na boczny tor. Główną bohaterką tej powieści bez wątpienia jest Aniela. Czytelnik może być świadkiem jej przemiany z cichej i spokojnej żony, w matkę, która zrobi wszystko, aby ocalić swoje dziecko. Jej determinacja i gotowość do poświęceń wzbudza ogromne emocje.
Podobały mi się w tej powieści krótkie, nieprzytłaczające rozdziały, oraz spojrzenie z odmiennych perspektyw różnych bohaterów. Mamy możliwość poznać ich myśli i wewnętrzne przeżycia, co sprawia, że angażujemy się w tę opowieść coraz bardziej.
Małym mankamentem tej powieści natomiast jest jej tempo - miałam wrażenie, że akcja czasem przyspiesza zbyt mocno i nie ma czasu na złapanie oddechu. Mrożące krew w żyłach zakończenie jednak wszystko rekompensuje.
Książka Igora Adamczyka wywołała we mnie silny niepokój. To opowieść przerażająca, a jednocześnie mocno refleksyjna - zmusza do przemyśleń nad własnymi wyborami, decyzjami i ich konsekwencjami. Polecam tylko osobom o silnej psychice ze względu na dużo brutalnych scen. Osoby wrażliwe na ludzką krzywdę, mogą nie przebrnąć przez niektóre opisy.
Moja ocena 7/10