Łamacz serc. Awanturnik i największy rywal jej byłego chłopaka.
Bailey James w dwudzieste pierwsze urodziny zostaje porzucona przez faceta hokeistę, z którym spotykała się przez dwa lata. Przyjaciółki postanawiają wyciągnąć ją do klubu, aby mogła odreagować i zapomnieć o tym dupku.
Po kilku drinkach dziewczyna zauważa idealną okazję pozwalającą zapomnieć o problemach. Jest nią Chase Carter największy wróg jej ekschłopaka, grający w przeciwnej drużynie. W dodatku ten mężczyzna jest bardzo przystojny.
Problem w tym, że zamiast wywrzeć na nim jak najlepsze wrażenie, Bailey wymiotuje prosto na jego buty. Natomiast Chase, zamiast ją ochrzanić, otacza ją opieką przez całą noc.
Później, kiedy na oczach jej byłego odgrywają pocałunek, Bailey łapie się na tym, że tak naprawdę nie wydarzył się on na niby.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2024-11-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 688
Tytuł oryginału: Offside
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Edyta Misiewicz-Hulewska
Ciekawy początek, nieco nużący (zbyt długi) środek, końcówka przyspieszyła, ale bonusowe rozdziały niepotrzebne.
,,Offside" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Avery Keelan. Czy pierwsza część serii ,,Rules of the game" przypadła mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem!
Zacznę od tego, że romansów sportowych z wątkiem hokejowym przeczytałam już dość sporo. Jedne były lepsze, drugie gorsze, jedne krótsze, drugie dłuższe, ale w większości mi się podobały. Dlatego też nie przeraziła mnie objętość ,,Offside", chociaż miałam pewne obawy, czy jeżeli mnie nie wciągnie, zdążę przeczytać ją w te dwa dni, które zostały do końca miesiąca. Stwierdziłam jednak, że do odważnych świat należy. I muszę przyznać, że opłacało się zaryzykować, bo, pomimo iż ostatecznie uważam, że książka jest troszkę rozwleczona i niektóre fragmenty spokojnie można było wyciąć, w ogólnym rozrachunku dobrze bawiłam się podczas lektury.
Bardzo podobała mi się kreacja głównych bohaterów. W romansach, które rozgrywają się na uczelniach, autorzy często mają problem z tym, aby odpowiednio ukazać to, co dzieje się w głowach ludzi, którzy dopiero wchodzą w dorosłość. Za wszelką cenę chcą bowiem, pokazać, że ich postacie są dorosłe i odpowiedzialne, przez co brakuje im tego uczelnianego luzu lub postępują zupełnie odwrotnie, robiąc z nich takich głupiutkich nastolatków, którzy nic jeszcze nie wiedzą o życiu. Natomiast w przypadku Bailey i Chase'a wyszło to wręcz idealnie.
Nie zmienia to jednak faktu, że autorka nieco przesadziła w innych kwestiach. Nie chciałabym przytaczać tutaj zbyt wielu przykładów, aby nie spoilerować tym, którzy nie mieli okazji jeszcze czytać tej publikacji. Jednak uważam, że wątek rodziców Bailey i ich problemów finansowych został potraktowany po macoszemu. Myślę, że dodanie kilku stron, które przedstawiłyby cały problem, pozwoliłoby zrozumieć, co tam się wydarzyło, nie tylko nam czytelnikom, ale również samej głównej bohaterce.
Miałam też mały problem ze scenami zbliżeń. O ile bardzo podobało mi się to, że Bailey i Chase poczekali z pewnymi rzeczami do momentu, aż zaczną sobie bardziej ufać i faktycznie coś do siebie czuć, tak opisy tego, jak poszli na całość, zupełnie do mnie nie przemawiały. W mojej ocenie brakowało im głębi i odpowiedniego ładunku emocjonalnego.
Niemniej jednak uważam, że nawet pomimo tych drobnych potknięć, w ogólnym rozrachunku książka jest godna polecenia.
Offside Keelan Avery to pierwsza część serii Rules of the game. Z hokeistami z roli gtównej. Nie wiem kto tworzy opisy na okładkę, ale ten jest.. no cóż. Niekoniecznie dokładny. Albo inaczej -
spłycony/nierzetelny..
Od pierwszych stron mocno sie wciagnęłam w książkę, ale niestety im dalej, tym bardziej mi się dłużyła i mnie nudziła... Dopiero trzy czy cztery ostatnie rozdziały (nie licząc bonusowych) sprawiły, że poczułam zainteresowanie, ale już nie takie jak na początku. Gdyby wyciąć kilka scen s*ksu, to zdecydowanie by zyskała.
Chociaż pożądanie od razu było między bohaterami, to najpierw była przyjaźń (jak już Bailey przeszła przez nienawiść), potem pojawiło się uczucie i dopiero gdzieś koło tego momentu poszli do łóżka, za co duży plus. Ich relacja świetnie się rozwijała, a Chase to chłopak idealny. Chociaż znów mamy motyw, że on wcześniej sypiał z każdą, a jak ją poznał, to zmienił sie o 180°. Mimo tego jest konsekwentny w swoich działaniach, opiekuńczy, zabawny i często po prostu uroczy. Bailey natomiast na początku jawiła mi się jako pusta laska. Dopiero później przekonujemy się, że dziewczyna ma dobrze poukładane w głowie i wie jakie ma cele w życiu. Chociaż jej brak wiary w siebie czasem irytował!..
W ogólnym rozrachunku daję książce 7/10. Chociaż ocena troszkę naciągnięta. Na pewno sięgnę po kolejną część, bo historia siostry Chase'a i Ty'a bardzo mnie ciagnie.
Przeczytane:2025-03-10, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Wydawnictwo NieZwykłe,
Czy offside to najgenialniejszy romans hokejowy jaki miałam okazję dotąd czytać? Zdecydowanie TAK! 😍
Zacznijmy od tego, że książka jest niezłą cegiełką gdyż posiada ponad 600 stron więc wydawać by się mogło, że jej czytanie będzie nam się dłużyc w nieskończoność i otóż... Nic bardziej mylnego! Lektura ta jest fantastyczną przygodą od której ciężko było mi się odkleić a to za sprawą relacji bohaterów, która jak to zwykle bywa w przypadku dwóch osób, które są teoretycznymi wrogami lubią sobie docinać 😁
Chase Carter czyli gwiazda studenckiej drużyny hokejowej, kobieciarz, awanturnik i niebywale pewny siebie wróg numer 1 byłego chłopaka naszej bohaterki - Bailey James. Ona przykładna uczennica studiująca dziennikarstwo a do tego świetnie sprawdzająca się w pisaniu tekstów do uniwersyteckiej gazetki. Czy to ma rację bytu? Choć z jednej strony odnosimy wrażenie, że ogromnie się od siebie różnią tak z drugiej z czasem dochodzimy do wniosku, że są po prostu dla siebie stworzeni 😍 chociaż ciężko im będzie się do tego przyznać...
W tej książce akcja przebiega w naprawdę nieśpiesznym tempie więc nie oczekujcie w tych 600 stronach nie wiadomo jak licznej ilości momentów. Autorka bardzo przyłożyła się na doskonałym zobrazowaniu czytelnikowi życia młodych dorosłych w trakcie studiów - tym czym się zajmują zarówno na zajęciach oraz po nich. Trzeba wspomnieć także o budowaniu napięcia między bohaterami co w efekcie dało nam romans typu slow burn.
Będziecie świadkami imprez, meczy hokeja, czy tego jak wygląda mieszkanie ze współlokatorkami poza kampusem. Doświadczycie także prawdziwego zawodu ale i przyjaźni, które będą zawierane ❤️
Będą momenty zabawne m.in za pośrednictwem przyjaciółek Bailey, które m.in w pewnej zabawnej ale i żenującej dla bohaterki chwili ulatniają się niczym kamfora zostawiając ją samą z pewnym przystojniakiem...🤣 A także momentów uniesień gorących jak samo piekło 😈 i choć wszystko mogłoby wyglądać cudownie pojawią się także czarne charaktery, które mogą doprowadzić do zakończenia relacji Chase'a i Bailey, którzy zawarli rozejm z pewnego powodu...
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i trzeba przyznać, że zdecydowanie bardzo udane 😍
Avery Keelan ma lekkie pióro a jej książka mimo swojej obszerności cały czas ciekawiła i powodowała, że chciało się poznać kolejne strony tej historii. Jeżeli zatem lubicie slow burn, pikantne sceny, hokej a także obserwowanie życia studenckiego, które wiąże się niejednokrotnie z wpadkami, przekomarzaniami, szalonym życiem młodych dorosłych czy podejmowaniem przez nich niekoniecznie dobrych decyzji to książka dla Was 😎 #musthave #mustread