Erika, prawie czterdziestoletnia niespełniona artystka, mieszka z demoniczną matką, od której jest uzależniona psychicznie. Wychowana bez ojca i w izolacji od męskiego towarzystwa, kobieta nie radzi sobie z własną seksualnością. Czy młody mężczyzna, który pojawi się w życiu Eriki, przerwie destrukcyjny związek matki i córki?
Używając prowokujących konstrukcji językowych, autorka szarga takie świętości jak rodzina czy matczyna miłość oraz podważa mit uduchowionego artysty i pięknego, kulturalnego Wiednia.
"Pianistka" (1983),jedyna książka Jelinek o cechach autobiograficznych, została dotychczas przetłumaczona na ponad dwadzieścia języków.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Die Klavierspielerin
Język oryginału: Niemiecki
Tłumaczenie: Ryszard Turczyn
Lubicie trudną, wstrząsającą literaturę? Jeśli tak, to zapraszam, oto recenzja jednej z takich książek…
Erika to czterdziestoletnia, nie do końca spełniona pianistka. Jej życie ogranicza się do stałych schematów i kontroli ze strony matki. Uzależniona emocjonalnie i psychicznie od swojej rodzicielki Erika nie ma prawa projektować swojego życia tak, jakby chciała. Tylko w głowie i myślach może pozwolić sobie na zatracanie się w rejony, o których nie wolno nawet mówić. Zaborcza matka pilnuje każdego aspektu życia córki, a najbardziej jej cnoty. Erika nie radzi sobie ze swoją kobiecością i potrzebami, a oddana całkowicie rodzicielce coraz bardziej pogrąża się w samotności, bez perspektyw na szczęście i spełnienie. Pewnego dnia w życiu kobiety pojawia się młody mężczyzna, jej uczeń - Walter. Obecność chłopaka sprawia, że Erika zaczyna coraz chętniej podążać nowymi, kuszącymi ścieżkami.
“Pianistka” nie należy do najłatwiejszych książek, zarówno jeśli chodzi o warstwę językową, ale i, chyba przede wszystkim wylewający się z kart tej noblowskiej powieści brutalizm i naturalizm, które niejednego czytelnika mogą zniesmaczyć lub zniechęcić. Postaci są złożone, introwertyczne, tajemnicze, a czasami przerażające. Ta momentami wulgarna, a momentami niepokojąca historia toksycznej relacji matki i córki pokazuje różne spektra miłości tych dwóch kobiet. Jedna chce dobrze, aż za dobrze, a swoją kontrolę przekuwa w demoniczny despotyzm, a z kolei druga - całe życie trzymana pod kloszem, jako 40-letnia kobieta nie potrafi poradzić sobie z własną seksualnością. Pokłosie tak pokręconej relacji nie może przynieść niczego zdrowego, bo już sama współzależność bohaterek ociera się niejako o chorobę.
Jelinek napisała powieść dynamiczną, gorzką, do bólu brutalną, odpychającą, przeszkadzającą. Taką, która niebezpiecznie ślizga się po granicach zmysłów czytelnika. A to wszystko w takt gry wielkich kompozytorów - Schumanna, Schuberta, Beethovena.
A tłumaczenie p.Ryszarda Turczyna - mistrzostwo!
Nie była to przyjemna lektura. I nie miała taka być. Dla mnie to przede wszystkim książka o potrzebie kontroli i potrzebie dominacji zarówno w wymiarze jednostkowym, indywidualnym (relacja rodzice - dziecko, relacja matka - córka, relacja w związkach, nauczyciel - uczeń), jak i też w wymiarze szerszym: społecznym.
Skąd wynika potrzeba kontroli i dominacji? Zazwyczaj jest to związane z wysokim poziomem lęku lub niskim poczuciem własnej wartości. W relacjach z dzieckiem przejawia się to często jako ,,nadopiekuńczość", a rodzice, najczęściej matki, czują się usprawiedliwione, sądząc, że działają "dla dobra dziecka i w imię miłości". W rzeczywistości jednak te zachowania nie mają nic wspólnego z dobrem innych osób i nie są wyrazem miłości. Ich celem jest jedynie zmniejszenie dyskomfortu odczuwanego przez osobę kontrolującą. Nie znamy dokładnie historii matki Eriki, ale można przypuszczać, że również nie doświadczyła ona miłości, akceptacji ani zdrowych relacji.
Erika powinna się zbuntować, ale dzieci często tego nie potrafią, zwłaszcza gdy kontrola łączy się z poczuciem winy i wstydu oraz brakiem wsparcia. W takich przypadkach zamiast buntu pojawiają się autodestrukcyjne zachowania, jak samookaleczenia. Taka osoba potrzebuje miłości, ale jednocześnie wierzy, że na nią nie zasługuje i może budować relacje tylko poprzez podporządkowanie. Stąd list Eriki do Klemmera. Może wydawać się to niespójne, bo ,,prosi go" o okrutne, pełne przemocy traktowanie, ale jednocześnie: ,,Erika czeka, aby Klemmer z miłości przysiągł, że z miłości wyrzeknie się stosowania przemocy. Erika z miłości zaprze się siebie samej i zażąda, aby stało się z nią to, czego (...) domaga się w liście, a jednocześnie będzie miała gorącą nadzieję, że to czego domaga się w liście, zostanie jej oszczędzone". (str. 300)
Erika nie jest więc masochistką, tak jak to pojawia się w niektórych opracowaniach.
Opisaną w książce sytuację można odnieść do szerszego kontekstu społecznego. Każda władza, bojąca się niezależności i wolności, marzy o kontroli nad obywatelami. Też pod hasłem ,,dla dobra", ,,w trosce o społeczeństwo", ,,dla przyszłego zbawienia". Tak też traktuje kobietę kultura patriarchatu: ,,w obronie", ,,dla bezpieczeństwa", ,,dla nieobarczania troskami". Też z lęku przed utratą swojej uprzywilejowanej pozycji. Wiadomo od lat, że przemocowcami są ludzie słabi.
Kiedy piszę teatralne sztuki, nie staram się o to, by pokazać na scenie postacie działające w psychologicznie prawdopodobny sposób. Nie chodzi mi wcale...
Kiedy AIDS dociera do ostatniej alpejskiej doliny, dyrektor fabryki papieru rezygnuje z wizyt w burdelach, a swoje żądze zaspokaja w domu, bez skrupułów...
Przeczytane:2011-06-22, Ocena: 6, Przeczytałam, 2011,
"Pianistka" Elfriede Jelinek to mocna i wymagająca proza, która w pełni potwierdza klasę noblistki. Autorka wchodzi głęboko w ludzką psychikę, obnażając mechanizmy uzależnień emocjonalnych, tłumionej seksualności i relacji rodzinnych, które zamiast wspierać, stają się źródłem destrukcji. Już od pierwszych stron powieść wciąga swoją duszną atmosferą, pozostawiając czytelnika w stanie niepokoju i fascynacji.
Główna bohaterka, Erika Kohut, to utalentowana pianistka, której życie zostało naznaczone przez toksyczną więź z matką. Matka kontroluje każdy aspekt jej codzienności, od najdrobniejszych gestów po wybory zawodowe i osobiste. Erika nie ma przestrzeni, by stać się samodzielną, niezależną kobietą; jej świat ogranicza się do muzyki i nieustannego poddania. Z czasem ta nadopiekuńczość, podszyta dominacją i przemocą psychiczną, zamienia się w klatkę, z której nie ma ucieczki.
Efektem takiego wychowania jest głęboko zaburzona emocjonalność Eriki. Kobieta nie potrafi w zdrowy sposób wyrażać uczuć ani budować relacji. Jej seksualność znajduje ujście w nietypowych fantazjach i obsesjach, które stają się próbą odzyskania choćby namiastki kontroli nad własnym życiem. Jelinek nie oszczędza czytelnika, a opisy są brutalne w swojej szczerości, dalekie od upiększeń czy literackiej delikatności.
Wszystko, co fizjologiczne i cielesne, jest dla Eriki wstrętne i bezustannie upośledza jej prosto wytyczoną drogę. Być może Erika nie jest upośledzona jak kaleka, ale niewątpliwie ma ograniczoną swobodę ruchu.
Na tle tej dusznej atmosfery pojawia się Walther, młody student, który zafascynowany Erikią, próbuje nawiązać z nią romans. Z początku wydaje się, że to on prowadzi grę, oczarowany autorytetem dojrzałej nauczycielki. Szybko jednak zostaje wciągnięty w wir jej chorej psychiki i destrukcyjnych pragnień. Ta relacja staje się dramatycznym polem walki, w którym oboje ponoszą straty, bo on traci niewinność i złudzenia, ona jeszcze mocniej pogrąża się w wewnętrznej pustce.
Jelinek pisze językiem zimnym, oszczędnym, chwilami wręcz klinicznym, co wzmacnia poczucie obcowania z czymś niepokojącym. Jej proza jest jak lustro, odbija nie tyle fabułę, ile stan duszy bohaterów. W prostych zdaniach kryje się desperacja, rozpacz i całkowita samotność. Dzięki temu "Pianistka" jest nie tylko historią jednostkowego dramatu, ale też diagnozą społeczną, odsłaniającą mechanizmy opresji w rodzinie, systemie edukacji i świecie, w którym kobiecie trudno odnaleźć własny głos.
To powieść o lęku, pragnieniu bliskości, które zamienia się w obsesję, i o destrukcyjnej sile tłumionych emocji. Jelinek pokazuje, że granica między miłością a przemocą, pasją a chorobą, jest niezwykle cienka. "Pianistka" to książka bolesna, ale i hipnotyzująca.
Mocna, przejmująca, odważna i zdecydowanie warta poznania.