Patrycja Dobska po latach pracy w stacji NSI wreszcie dostaje własny program interwencyjny – i od razu trafia na temat, który może odmienić jej karierę. Dziesięć lat po głośnym zaginięciu nastolatki, o którym mówiła cała Polska, dziennikarka dociera do informacji stawiających sprawę w zupełnie nowym świetle. Odkrywa, że co roku w publicznej rozgłośni ktoś emituje ulubione piosenki zaginionej, jakby celowo dręczył jej matkę.
Podążając tym tropem, Patrycja odsłania kolejne fakty i powiązania, które wyjaśniają, jak mogło dojść do zniknięcia dziewczyny i dlaczego przez dekadę nikt nie trafił na jej ślad. Mimo wątpliwości decyduje się pokazać materiał w pierwszym odcinku Raportu NSI. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że sprawa sięga o wiele dalej, niż przypuszcza – i że ściąga na siebie śmiertelne zagrożenie.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2025-09-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: b.d
Liczba stron: 0
Język oryginału: Polski
RE-WE-LA-CJA!
Przede wszystkim: wykonanie słuchowiska to majstersztyk. Pani Stenka - chylę czoła! Efekty dźwiękowe, tempo akcji... Słucha się naprawdę bez przerw.
Dwa - sam pomysł też ciekawy. Nie jestem bardzo czepliwym czytelnikiem, więc nie doszukuję się luk w fabule, podobało mi się bardzo.
W pełni rozumiem zachwyty innych słuchaczy :)
Pierwszy tom cyklu RAPORT. Tym razem śledztwo prowadzone jest nie przez policjantów i prokuratorów, ale przez dziennikarzy stacji telewizyjnej NSI. Ci dziennikarze to: Kuba Wagner, Sandra Szpila, Aurelia Skowrońska i Sergio Marat. Śledztwo dotyczy zaginięcia przed dziesięcioma latami Weroniki Juckiej. Patrycja Dobska, która być może trafiła na trop zostaje zgwałcona i zamordowana, a wszystkie zebrane materiały giną. Fabuła ma różne tempo, czasami wszystko dzieje się bardzo szybko, innym razem na kilku stronach opisany jest sposób parzenia i picia yerba mate, co nie ma nic wspólnego z dochodzeniem. Postacie są ciekawe, mają swoje problemy, swój język. Podobało mi się zakończenie. Zapewne sięgnę po kolejną część i kolejne dochodzenie.
Czy książka "Piekło jest puste" Remigiusza Mroza rozpoczynająca nową serię, to książka, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się od siebie oderwać aż do samego końca?
"Punktualni ludzie byli w cenie, dowodziło to bowiem, że traktują czyjś czas z takim samym szacunkiem jak swój. Ci, którzy się spóźniali, w jej przekonaniu oznajmiali wszem wobec, że ich życie jest ważniejsze."
Cóż....moim zdaniem...
Fabuła jest misternie skonstruowana, a każda kolejna strona dostarcza nowych, intrygujących informacji. Autor umiejętnie łączy różne wątki, co sprawia, że czytelnik nieustannie próbuje rozszyfrować, co tak naprawdę się dzieje. Mróz świetnie operuje napięciem, serwując co rusz zaskakujące zwroty akcji, które wywracają do góry nogami dotychczasowe podejrzenia. Postacie są dobrze zarysowane i wielowymiarowe, co sprawia, że łatwo się wczuć w ich sytuację.
Mimo wszystko, czuję, że potencjał tej historii nie został w pełni wykorzystany. Chociaż napięcie jest budowane umiejętnie, brakuje mi momentami silniejszych, bardziej emocjonujących scen, które zapadły by w pamięć na dłużej i bardziej wciągały w przedstawioną historię. Całość oczywiście jest solidna i trzyma w napięciu, ale brakuje tego ostatecznego "ciosu", który sprawiłby, że serce biło by szybciej, a emocje wzięłyby górę nad rozsądkiem.
"- Czas nie leczy ran - odezwała się w końcu. - On chwyta za ich brzegi, rozwiera je i pozwala im się jątrzyć."
"Piekło jest puste" to coś, co z pewnością usatysfakcjonuje fanów twórczości Remigiusza Mroza. Zakończenie, typowe dla autora, pozostawia ogromny niedosyt i sprawia, że od razu chce się wiedzieć , co wydarzy się dalej. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom tej serii, bo mam nadzieję, że Mróz jeszcze bardziej rozwinie tę historię i dostarczy więcej emocji i wrażeń niż w pierwszym tomie.
"Niegdyś nikt nie bał się milczenia w telewizji, nikt nigdzie się nie śpieszył. Było tak do momentu, kiedy nastąpił pewien kluczowy przełom w historii tego medium. Zmiana, która się wówczas dokonała, diametralnie przeobraziła to, co nagrywano i pokazywano widzom. Przeobraziła cały krajobraz programów informacyjnych, seriali i wszelkich produkcji na antenach telewizyjnych na całym globie."
"Piekło jest puste" to brawurowy i wciągający thriller Remigiusza Mroza, który z impetem otwiera nową serię "Raport".
Autor serwuje czytelnikom misternie skonstruowaną intrygę kryminalną osadzoną w świecie mediów, a dokładnie w redakcji programu interwencyjnego NSI, prowadzącego śledztwo w sprawie tajemniczego zaginięcia sprzed lat. Książka nie tylko trzyma w napięciu do ostatniej strony, dzięki licznym, zaskakującym zwrotom akcji, ale także skłania do refleksji nad siłą i etyką mediów, które potrafią manipulować rzeczywistością i opinią publiczną.
Świetna dynamika, aktualna tematyka i galeria dobrze zarysowanych, choć mrocznych bohaterów sprawiają, że lektura jest szybka i satysfakcjonująca. Powieść to świetnie skrojona rozrywka, która wciąga od pierwszego akapitu i dostarcza emocjonalnego rollercoastera, z finałem, który wbija w fotel. Polecam
Pan Remigiusz Mróz wydał nową serię RAPORT a pierwszy tom "Piekło jest puste" rozpoczął z przytupem, w moim odczuciu wzorując się na głośnej sprawie niewyjaśnionego zaginięcia Iwony Wieczorek. Na szczęście nie poszedł na łatwiznę i dosyć mocno pozmieniał pewne fakty, tak, iż być może nawet nie każdy skojarzy to z tą historią. Ale ja uważam, że bazę całej akcji stanowi właśnie ta słynna kryminalna zagadka, niewyjaśniona do dnia dzisiejszego.
Całe sedno wydarzeń powieści kryje się w tym, że w Warszawie bez śladu znika 20-letnia Wiktoria Jucka. Pom10-ciu latach od zaginięcia, dziennikarka Patrycja Dobska jest bliska rozwiązania sprawy i ujawnienia kluczowych informacji w programie interwencyjnym, który ma poprowadzić. Jako jedyna, po tylu latach dotarła do prawdy, która zagraża wielu ludziom, dlatego zostaje brutalnie zamordowana. Jak widać: "Ludzki poziom pokurwienia czasem przechodzi nawet niezdrowo rozsądkowe normy." Niezwykle mocny i brutalny początek książki.
Program "Raport NSI" przejmuje popularny, ale kontrowersyjny dziennikarz - Kuba Wagner, który w przeszłości był oskarżony o molestowanie swoich podwładnych i mobbing. Facet jest wyraźnie uzależniony od sexu i poczucia władzy, co przypomina mi innego, nieżyjącego już dziennikarza Kamila D. Z tego, co wyczytałam w innych recenzjach, niektórzy kojarzą Wagnera z Kubą W. Tak czy siak, kawał przystojnego drania, którego ktoś po tak mocnego kalibru "wyczynach" znowu dopuścił do pracy w telewizji. A gościu zdaje się wyznawać zasadę: "Miej wyjebane, a będzie ci dane." W przejęciu pałeczki po Dobskiej (a tym samym narażeniu się na podobne niebezpieczeństwo) pomaga mu wydawca programu - ordynarna i wulgarna Sandra Szpila, która poziomem wypowiedzi i zachowania przypominała mi Joannę Chyłkę. Z tą różnicą, że w domu dawała sobą pomiatać brutalnemu mężowi, który znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Dołącza do nich również dwójka stażystów - Aurelia Skowrońska i Sergiusz Marat. Odnosiłam wrażenie, że nie tyle zależy im na rozwiązaniu zagadki zaginięcia dziewczyny, co na jak największej oglądalności programu na zasadzie: "Jest gnojówka, jest czołówka." Dla niemającej potwierdzenia, ale sensacyjnej informacji, która dobrze się sprzeda, dziennikarze są w stanie zniszczyć czyjeś życie. Niestety, fragmenty opisujące jak Wagner przygotowuje się do wyemitowania programu były przydługie i nużące. Jakby autor na siłę chciał naprodukować więcej stron i zwiększyć objętość książki.
Dialogi Szpilki z Wagnerem przypominały mi słowne przepychanki Chyłki z Zordonem. Da się zauważyć równie cięty język i niewybredny dowcip oraz poziom wulgarności i nieokrzesania, jaki kobiecie chyba nie przystoi.
Podczas lektury rodziło się pytanie: jaką rolę w całej sprawie odegra tajne stowarzyszenie, czy jak kto woli sekta o nazwie Zakon Dziewięciu Kątów - 09A?
Muszę przyznać, że obszerną książkę czytało się w zasadzie błyskawicznie. Autor nadał wydarzeniom dobre tempo, stopniował napięcie i umiejętnie podsycał ciekawość czytelnika. Również postacie wyraziste i łatwe do zapamiętania. Jednak na zdecydowany minus jest dla mnie fakt, że Pan Mróz wyraźnie wplatał tu swoje poglądy polityczne i światopoglądowe, co jest dla mnie niedopuszczalne. Bardzo nie lubię gdy autorzy postępują w taki sposób. Zakończenie książki zaskakujące i trochę szokujące. Biorąc pod uwagę całokształt, mogę śmiało stwierdzić, że to całkiem niezły kryminał, który z czystym sumieniem można polecić fanom autora, ale nie tylko. Ja przyjemnie spędziłam czas przy lekturze tej książki.
Nadciąga największy koszmar behawiorysty! Małgorzata Rosa od swoich przełożonych otrzymuje polecenie powrotu do rodzinnego miasta. Jej zadaniem będzie...
Czy kaseta magnetofonowa, o której wszyscy zapomnieli może coś zmienić? Perfidny los zaskakuje Aspen Wakefield. Dziewczyna wierzyła, że dobrze nastawiła...
Przeczytane:2025-09-25, Ocena: 4, Przeczytałem,
Patrycja Dobska – młoda dziennikarka wspinająca się mozolnie po ścieżkach kariery wie, że wpadła na coś mocnego. Zdobyła informacje, które rzucą nowe światło na sprawę zaginięcia młodej kobiety, które miało miejsce blisko dekadę temu.
Materiał jest na tyle mocny, że szybko zdobywa zaufanie włodarzy stacji NSI i otrzymuje swój własny program telewizyjny. Godziny dzielą ją od ujawnienia sensacyjnych informacji. Nie wie jednak, że komuś bardzo mocno zależy na tym aby nie ujrzały one światła dziennego.
Dochodzi do tragedii, a przyszłość programu „Raport NSI” staje pod znakiem zapytania.
Całą sytuację może uratować Kuba Wagner, persona non grata telewizji, który jakiś czas temu w atmosferze skandalu wyleciał z show-biznesu.
Razem z ekipą nowych dziennikarzy podejmie próbę wyjaśnienia tego co zaczęła Dobska. To nie czas na krok w tył. Są drogi, które prowadzą do piekła, ta właśnie wydaje się być właśnie taką. Rozwiązanie może czekać na jej końcu, tylko czy jego poznanie będzie się im opłacało?
To, co wyróżnia tę książkę na tle innych thrillerów, to realistyczne ukazanie pracy dziennikarza śledczego – ryzykownej, często niewdzięcznej i pełnej niebezpieczeństw. Determinacja, spryt i wiara w siłę mediów jako „czwartej władzy” napędzają akcję i zmuszają czytelnika do refleksji nad rolą prasy we współczesnym świecie.
Remigiusz Mróz pokazuje, jak cienka jest granica między informacją a manipulacją, a także jak łatwo można zostać uciszonym, kiedy prawda zagraża wpływowym ludziom. Śledztwo rozwija się stopniowo, z licznymi zwrotami akcji, a finał – choć nieoczywisty – dostarcza satysfakcjonującego rozwiązania.
Zapraszam Was do tej nieoczywistej lektury. Gwarantuję Wam, że czegoś takiego jeszcze nie czytaliście.