W życiu każdego człowieka od czasu do czasu pojawia się jakiś kryzys.
W moim od czasu do czasu kryzys odchodzi.
Na jakieś dwa dni.
Hayley Clark jest załamana. Po studiach ambitna dziewczyna przeprowadziła się z Nowego Jorku do Chicago, by tu poszukać wymarzonej pracy i zrobić karierę. Niestety, choć się stara, od roku nie może znaleźć odpowiedniego dla siebie zajęcia. Jest przekonana, że będzie musiała zrezygnować z marzeń i zostać kelnerką w miejscowym barze…
Niespodziewanie dzwoni przyjaciółka z dobrą nowiną. Dawny wspólny znajomy obu młodych kobiet wie o wakacie na stanowisku idealnym dla Hayley. Problem w tym, że praca czeka na nią w Nowym Jorku. W mieście, w którym spotkała ją cała seria nieszczęść i do którego obiecała sobie nigdy nie wracać. Ale… nigdy nie mów nigdy.
Zdesperowana Hayley czuje, że podejmując decyzję o powrocie, popełnia błąd. Mimo wszystko postanawia dać szczęściu jeszcze jedną szansę.
Tylko czy w przypadku tak pechowej osoby jak Hayley mówienie o szczęściu w ogóle ma sens?
Romans biurowy w scenerii Nowego Jorku
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-09-02
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 261
Język oryginału: Polski
*współpraca reklamowa*
Na książki tej autorki zawsze czekam z dużym entuzjazmem, choć znam ją lepiej od tej bardziej mafijnej strony, to nawet powieści nie związane z tym motywem mi się podobają. Tutaj spotykamy się z romansem biurowym, w którym kłamstwa, manipulacja i oszustwa wychodzą na pierwszy plan, a niewinna i urocza okładka skrywa w sobie intensywną opowieść.
Hayley jest załamana. Ambitna dziewczyna, która miała wielkie plany związane z budowaniem kariery, stoi w miejscu, pomimo wysokich wyników na studiach, na rynku pracy nie potrafi się odnaleźć, wiec powoli zaczyna godzić się z porażką. Jej los ma szansę się odmienić, dawny znajomy wstawia się za nią przez co ta dostaje propozycję pracy, jednak w znienawidzonym przez nią Nowym Jorku. Zdesperowana dziewczyna wraca i podejmuje pracę, choć wszytko wskazuje, że współpraca z nowym szefem będzie bardzo skomplikowana.
Jak to w powieściach autorki bywa, akcja jest dynamiczna i intensywna, samo tempo akcji też jest dosyć szybkie, przez co całą książkę czyta się naprawdę migiem. Początek pełen konkretów, szybko przechodzimy do głównej fabuły a tam moi drodzy dzieje się, oj i to bardzo dużo. Wraz z rozpoczęciem pracy przez Hayley zaczyna się cała seria szalonych wydarzeń, afer, pomówień, niedomówień, zwrotów akcji, problemów i nieporozumień. Autorka tutaj szaleje zarówno z motywami jak i poruszaną tematyką, przez co przy czytaniu bardzo ciężko o chwilę oddechu.
Lektura zaliczana do kategorii spicy, moim zdaniem jest to stwierdzenie nieco nad wyrost, scen erotycznych nie jest dużo, są one bardzo zachowawcze, powiedziałabym nawet, że grzeczne, zabrakło mi tutaj pikanterii. Tematyka erotyki jest jednak obecna nie tylko ze względu na tego typu sceny, ale też jako element pracy i nazwa działu w jakim nasza główna bohaterka musi zarządzać. Dlatego jakaś nutka spicy się pojawia, ale według mnie to tylko iskierka.
Jak zawsze muszę się przyczepić do bohaterów, wydali mi się jacyś płascy, nie mogłam się z nimi polubić, nie czułam pomiędzy nimi chemii, a cała relacja rozwijała się bardzo szybko, przez co też nie czułam głębi tego uczucia. Główna bohaterka również mocno mnie irytowała, a na końcówce ta irytacja sięgała już szczytów. Końcówka powieści zostawiła mnie z bardzo mieszanymi uczuciami, z jednej strony było one efektywne i ciekawe, a z drugiej strony zabrakło mi tam takiego dopieszczenia fabularnego.
Książka mimo wszystko mi się podobała, czytało mi się ją dobrze i szybko, przeczytałam ją za jednym zamachem i dobrze się przy niej bawiłam. To lekka i przyjemna lektura, przypominająca nieco komedie romantyczną. Napisana w bardzo dobrym i lekkim stylu, który sprawia, że książka czyta się sama, ja mam ogólnie wrażenie, że wszystkie książki autorki tak się czytają, dlatego tak bardzo lubię jej twórczość. Ze swojej strony polecam, to fajna propozycja na długi jesienny czy zimowy wieczór.
Vincent Blakemore miał jeden cel - przejąć władzę. Nic i nikt nie liczy się bardziej. To, co dla reszty rodzeństwa wydawało się właściwe, dla niego było...
Czy nienawiść może się przerodzić w bezgraniczną miłość? Zawsze wydawało mi się, że to niemożliwe. Na własnej skórze przekonałam się jednak, że w życiu...
Przeczytane:2025-09-24, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2025, Wyzwanie-wybrana przeze mnie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle książek ile masz wzrostu, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, polecam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Ulubione,
„Nie da się nakazać sercu kochać, a rozumowi szukać problemów.”
Kryzysy są wpisane w nasze życie. Nie są mile widziane, nie czekamy na nie z utęsknieniem, a jednak pojawiają się nagle, czasem po cichu, czasem z hukiem, ale zawsze wywracają wszystko do góry nogami. Może dotyczyć pracy, relacji, zdrowia, marzeń, które nagle tracą sens. Czasem trwają chwilę, czasem miesiącami nie dając o sobie zapomnieć i bywa, że nie widzimy wyjścia z trudnej sytuacji, dopóki ktoś nie pokaże nam możliwości pokonania trudności. Właśnie w takim momencie poznajemy bohaterkę powieści Kingi Litkowiec „Pod maską kłamstw”.
Hayley Clark po ukończeniu studiów i bolesnym rozstaniu z chłopakiem postanawia zacząć wszystko od nowa. Przeprowadza się z Nowego Jorku do Chicago, licząc na zawodowy sukces i świeży start. Niestety, mimo upływu roku, wciąż nie udaje jej się znaleźć pracy, która odpowiadałaby jej ambicjom. Coraz częściej myśli, że jedyną opcją jest zatrudnienie się jako kelnerka w lokalnym barze. W momencie, gdy ją poznajemy dzwoni do niej przyjaciółka April z niespodziewaną wiadomością: Otóż Luis, kolega ze studiów, wie, że w firmie Chic Hub są wolne wakaty. Hayley dostaje zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Problem w tym, że ta posada znajduje się w Nowym Jorku — mieście, które kojarzy jej się z bólem, rozczarowaniem i dawną miłością, od której próbowała uciec.
Mimo obaw Hayley decyduje się wrócić. Zanim jednak dotrze na rozmowę, odwiedza z April pobliski bar, gdzie niespodziewanie spotyka Eliota White’a, byłego chłopaka, który był powodem jej wyprowadzki. To spotkanie wywołuje lawinę emocji, ale nie jest jedynym zaskoczeniem tego wieczoru. W tym samym lokalu Hayley poznaje Ryana Scotta, z którym od razu łapie kontakt. Ryan proponuje randkę, lecz Hayley, niegotowa na nowe uczucia - odmawia. Nie wie jeszcze, że ta decyzja będzie miała dla niej nieoczekiwane i gorzkie konsekwencje…
Kinga Litkowiec to autorka, po której książki sięgam zawsze bez wahania. Jej historie, choć często osadzone w znanych schematach gatunkowych, zawsze potrafią zaskoczyć świeżym podejściem i nietuzinkowymi bohaterami. Nie inaczej jest w przypadku powieści „Pod maską kłamstw”, która wpisuje się w nurt romansu biurowego, ale nie ogranicza się do typowych rozwiązań.
Akcja przenosi się na zawodowe pole w naturalny sposób, ukazując realia pracy nad internetową stroną redakcyjną. To ciekawe tło fabularne, które pokazuje, jak współczesne dziennikarstwo coraz częściej funkcjonuje w przestrzeni cyfrowej, wypierając tradycyjne, papierowe wydania.
Autorka po raz kolejny udowadnia, że doskonale potrafi budować napięcie, grać na emocjach czytelnika i tworzyć atmosferę, która wciąga od pierwszych stron. Narracja prowadzona z perspektywy Hayley pozwala nam głęboko wejść w jej świat, a jednocześnie, dzięki dobrze zarysowanym postaciom drugoplanowym, obserwujemy reakcje i dynamikę relacji wokół niej. Jednostronna narracja sprawia, że nie wszystko jest dla nas od razu jasne, co tylko potęguje napięcie i sprawia, że razem z bohaterką odkrywamy kolejne tajemnice.
Styl Kingi Litkowiec pozostaje lekki, przystępny i pozbawiony zbędnych opisów, dzięki czemu książkę czyta się szybko i z rosnącą ciekawością. Wykorzystała w swej powieści znany schemat hat love, czyli od nienawiści do miłości, ale ukazuje go w nowy sposób. Pierwsze spotkanie bohaterów sprawiało wrażenie, że od razu zaczną tworzyć zmysłową, obiecującą relację. Jednak potoczyła się ona zupełnie inaczej, a dzięki temu osobowość Hayley znacząco się rozwinęła i w efekcie odnalazła swój sposób na szczęście.
„Pod maską kłamstw” to nie tylko romans biurowy lecz także emocjonalna podróż przez meandry ludzkich relacji, w której nie brakuje humoru, uszczypliwości, nieszczerości, ale intryg, zazdrości, nieporozumień i zaskakujących zwrotów akcji. Jak zawsze u tej autorki, nie brakuje tu namiętności, pożądania i wyrazistych osobowości. To historia, która wciąga, porusza i nie pozwala się oderwać aż do ostatniej strony.
Sceny intymne są nieliczne, nakreślone subtelnie i estetycznie, wpisane w odpowiedni nastrój, nieprzesadzone, dodające historii smaku, ale niedominujące nad fabułą. Co więcej, tym razem jest ich znacznie mniej, co tylko pokazuje, że Kinga Litkowiec nie potrzebuje ich nadmiaru, by zapełnić karty książki wciągającą, pełną emocji opowieść.
W swoje karierze pisarskiej zyskała tytuł Królowej Romansów Mafijnych, a teraz udowadnia, że zasługuje również na miano Królowej Romansów w ogóle. Zawsze z ciekawością oczekuję jej nowych powieści, które nigdy mnie do tej pory nie zawiodły. I tak jest w niniejszej książce, w której w bardzo sprawny, dogłębny i ekspresyjny sposób nakreśla uczucia swoich bohaterów, wystawiając je na próbę i pokazując, że miłość to nie tylko namiętność, wzajemna chemia, ale też walka z przeszłością, lękiem i własnymi słabościami.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Editio Red