Anna wiedzie życie niezależnej czterdziestolatki. Ma wygodne mieszkanie, stabilne finanse i przyjacielski związek bez zobowiązań. Choć lubi swój uporządkowany świat, coraz częściej ogarnia ją tęsknota za czasami, które bezpowrotnie minęły, i bliskimi, których twarze może oglądać jedynie na starych fotografiach. Za sprawą niezwykłego zrządzenia losu bohaterka przenosi się z XXI-wiecznego Torunia do Nałęczowa lat 30. Trafia do domu swojej babci, gdzie jako ekscentryczna letniczka wynajmuje pokój. Wciągnięta w rytm tamtych czasów, otula się rodzinnym ciepłem i dyskretnie wspiera babcię zmagającą się z trudną codziennością. Anna oddaje się też urokom życia towarzyskiego i kosztuje przedwojennej elegancji. W pewnym momencie jej świat przewraca do góry nogami spotkanie z Aleksandrem Obryckim... Nowe, uzupełnione oraz poprawione wydanie Powrotu do Nałęczowa to pełna humoru i nostalgii wzruszająca opowieść o rodzinnych więziach, o sile wspomnień i o tym, że czasem to serce, a nie historia, decyduje, gdzie jest nasze miejsce.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2025-05-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 408
Przyjemnie było podróżować z Anną w czasie - poznawać historię Nałęczowa, dzieje jej rodziny. Być zaskakiwaną jej pomysłami. Cieszyć się szczęściem i jejj bliskich. Nieco mniej ciekawe były dla mnie czasy jej pobytu w Annopolu, z Berlinem w tle. Autorka zaimponowała mi umiejętnością łączenia wiedzy, fantazji, poczucia humoru.
Podróże w czasie to temat w literaturze, który zawsze wydawał mi się ciekawy. Z reguły miałam do czynienia z przeniesieniem w przyszłość, ale w wypadku tej lektury, autorka postanowiła cofnąć się do lat trzydziestych XX wieku.
Wiesława Bancarzewska - to emerytowana nauczycielka biologii. Miłośniczka stylu retro oraz stojących zegarów. Autorka publikacji dydaktycznych. Jak sama mówi jest nocnym markiem i to właśnie wtedy czyta i słucha muzyki. "Powrót do Nałęczowa' jest jej debiutem literackim.
Główna bohaterka powieści to 42 letnia Anna Duszkowska, która zawodowo jest tłumaczką przysięgłą języka niemieckiego. Prywatnie pozostaje od 7 lat w związku z Bartkiem, mieszkają oddzielnie, nie posiadają potomstwa, gdyż tak jest wygodniej i mają jeszcze czas. Anna twierdzi, że jest szczęśliwa. Ale... Coraz częściej myślami wraca do przeszłości i wspomnień. Jako późne dziecko, dosyć wcześnie straciła rodziców, babki i ciotki, za którymi bardzo tęskni. Wspomnienia i pamiątki to za mało dla bohaterki, dlatego też pewnego dnia w łazience teleportuje się do roku 1932, do rodzinnego i malowniczego Nałęczowa. Tam spotyka swoją babcię Zofię Leśniak i jej pięć córek. Anna poddając się za letniczkę decyduje się wynająć u babci pokój. Kobieta nie chce zdradzić, że jest jej wnuczką, po pierwsze nie chce być uznana za szaloną, a po drugie chce pomóc babci, która została wdową z pięciorgiem dzieci. Anna budzi sensacje także wśród sąsiadów, gdyż miewa szalone pomysły, a jej osobowość przykuwa uwagę amantów.
"Powrót do Nałęczowa" to powieść, która wyróżnia się przede wszystkim niebywałym klimatem dawnych czasów. Pokazuje życie, gdzie ludzie nie posiadali telefonów, komputerów i innych nowinek technologicznych, a bardziej zwracali uwagę na pielęgnowanie więzi rodzinnych. Powieść także pokazuje plejadę ciekawych bohaterów, których nie sposób nie polubić.
Debiut Wiesławy Bancarzewskiej można podzielić na dwie części. Pierwsza z nich dotycząca Nałęczowa jest wciągająca, chociaż nie do końca czułam klimat Nałęczowa z roku 1932, raczej autorka przedstawiła miasteczko w sposób encyklopedyczny, jakby nigdy tam nie była. Natomiast druga dotycząca Annopola jest nudna, bowiem akcja jest rozwleczona, opisuje zbyt dużo szczegółów życia codziennego, to tak jakby wziąć kartkę i spisać wszystkie czynności, jakie w danym dniu się wykonało. Powieść napisana jest prostym językiem, niepozbawionym humoru, a zatem całość jest przystępna dla czytelnika.
Postać głównej bohaterki przedstawiona jest ciekawie, bowiem po odbytej podróży w czasie zaczyna wiele rozumieć, chociażby to, że jej związek prowadzi donikąd. Zaczyna też doceniać bardziej wartości rodzinne i mam wrażenie, że dojrzewa. Kobieta posiada wiedzę na temat życia tuż przed wojną, ale po przejściu w innym wymiar czasowy, nie do końca się w nim odnajduję, co jest skutkiem kilku gaf, ale przedstawionych z humorem. Nie podobały mi się powroty Anny do współczesności, gdzie zabierała ze sobą pieniądze, kupowała ubrania, czy chodziła do fryzjera. Skoro bohaterka zdecydowała się na podróż w czasie, to powinna sobie w tym świecie radzić, bez pomocy XXI wieku.
"Powrót do Nałęczowa" to debiut, który w pierwszej chwili wydaje się doskonały, ale tak nie jest. Po upływie kilkunastu dni od lektury zaczęłam dostrzegać niedoskonałości powieści. Ale fakt, iż w pierwszej chwili byłam oczarowana świadczy tylko o tym, że dałam się porwać Wiesławie Bancarzewskiej i jej bohaterom do innego świata, świata przeszłości. W końcowym rozrachunku biorąc pod uwagę, że jest to debiut, powieść oceniam bardzo dobrze. Klimat, bohaterowie, ale i przesłanie, które mówi o tym, że rodzina jest najważniejsza przemawiają do mnie bez dwóch zdań, Zachwyca też sam pomysł autorki, który jest świeży, nowy i niebanalny, dlatego też polecam lekturę tejże książki.
"Podróżowanie w czasie jest ekstremalnie niebezpieczne - dla serca".
A gdyby tak przenieść się w czasie? Do ludzi, których już nie ma i do miejsca, które odegrało w naszym życiu wielką rolę. Do jakich lat byście powrócili i kogo tam odwiedzili? Po lekturze tej książki zadacie sobie właśnie te pytania.
Wiesława Bancarzewska to emerytowana nauczycielka biologii, która współpracowała z miesięcznikiem "Kocie Sprawy" i właśnie o kotach może mówić oraz pisać cały czas. Kocha stare zegary, jest nocnym markiem. Autorka mieszka obecnie w Inowrocławiu.
Anna Duszkowska to czterdziestolatka, która wiedzie dość wygodne życie. Jej codzienność to bowiem stabilna praca, mieszkanie i luźny związek. Bohaterka pewnego dnia, przy pomocy listka przenosi się w czasie do Nałęczowa lat 30. XX wieku i trafia do domu swojej babci, gdzie jako ekscentryczna letniczka wynajmuje u niej pokój. Gdy Anna poznaje czarującego Aleksandra Obryckiego, musi podjąć decyzję o swoim dalszym życiu.
Motyw wędrówki w czasie to w literaturze popularnej dość często eksploatowany wątek, ale Wiesława Bancarzewska używa go w nieco odświeżonej formie. Otóż w jej powieści główna bohaterka funkcjonuje w dwóch płaszczyznach czasowych i jej wędrówki mieszają ze sobą rok 2011 i lata 1932 - 1933. Jednego dnia Anna może bowiem wykąpać się w swoim mieszkaniu oraz zdobyć tak potrzebne przedwojenne pieniądze, by za chwilę sprzedawać grzyby na Nałęczowskim targu lat 30. XX wieku. To przenikanie się ze sobą dwóch różnych światów to celowy zabieg prozatorski, który niewątpliwie pobudza wyobraźnię czytelnika.
"Powrót do Nałęczowa" to powieść, która zachwyca ujęciem tematu wartości rodzinnych więzi. Wiesława Bancarzewska z odczuwalną wrażliwością pokazuje bowiem, jak ważni są ludzie, z którymi na co dzień tworzymy rodzinę. Autorka poprzez historię Anny przechodzącej swoistą życiową metamorfozę skłania do refleksji w temacie przemijania i tego, jaki powinien być prawdziwy dom będący symbolem trwałości i bezpieczeństwa. W trakcie lektury pojawia się także myśl dotycząca tego, co sami byśmy powiedzieli naszym nieżyjącym już krewnym, gdybyśmy mieli szansę ich spotkać.
Nałęczów to obok Anny, pierwszoplanowy bohater tej książki. Wiesława Bancarzewska z humorem i precyzją odwzorowuje bowiem realia życia w tym mieście w latach trzydziestych XX wieku. W fabule pojawia się wiele detali opisujących przedwojenne życie, począwszy od strojów, jakie nosiły ówczesne kobiety, a skończywszy na kuchni i zwyczajach poszczególnych grup społecznych. Wisienką na torcie okazują się natomiast wzmianki o Stefanie Żeromskim oraz Ewie Szelburg-Zarembinie, które to niewątpliwie budują klimat tamtej epoki.
Anna zawsze w chwilach szczęścia wyobraża sobie, że zjawia się przy niej malutka łasiczka i właśnie to stworzenie obecne na okładce staje się dobrym duchem "Powrotu do Nałęczowa". Książki zapewniającej świetną rozrywkę, napisanej w lekkim, dowcipnym stylu. Ogromnie cieszy mnie więc fakt, że na rynku wydawniczym pojawiło się wznowienie tej powieści.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Anna jest niezależną czterdziestoletnią kobietą. Wierzy, że ma udane i stabilne życie. Jednak z dnia na dzień do głosu dochodzi tęsknota za minionymi czasami i bliskimi, których już nie ma... Pewnego dnia w wyniku niezwykłych okoliczności udaje jej się przenieść w czasie do Nałęczowa z lat 30 XX wieku. Tam trafia do domu swojej ukochanej babci, gdzie, jako ekscentryczna letniczka wynajmuje pokój. W czasie swojego pobytu w przeszłości smakuje życia towarzyskiego a jej świat przewraca się, gdy poznaje Aleksandra Obryckiego.
Nie wiem czy wiecie, ale ta wersja Powrotu do Nałęczowa jest wznowieniem... Wznowieniem pierwszego tomu cyklu, który mnie zachwycił... Wznowieniem, które sprawiło, że po raz pierwszy spotkałam się z motywem podróży w czasie... To był główny powód, dlaczego postanowiłam sięgnąć po nią po raz kolejny. Pragnęłam jeszcze raz przeżyć emocje, które towarzyszyły mi podczas tej lektury... Pragnęłam jeszcze raz towarzyszyć głównej bohaterce w niezwykłej przygodzie, która stała się jej udziałem. Tak. Ta przygodna była niesamowita. Anna otrzymała od losu niecodzienną możliwość spotkania swojej babci... Babci, która była dla niej ważna... Przy okazji mogła na własne oczy zobaczyć świat, który w wyniku dziejowych zmian odszedł do przeszłości. Mogła zobaczyć inny świat... inne zwyczaje... inne życie, jakie prowadzili ludzie wiele lat temu.
Powrót do Nałęczowa to lektura nostalgiczna, życiowa, momentami zabawna, ale poruszająca ważne życiowe tematy. Taka, która otula serca. To książka o świecie, który odszedł do przeszłości. Świecie, w których człowiek był bliżej człowieka... Miał inne priorytety niż obecnie. Bardziej potrafił docenić to, co ma... To książka, którą absolutnie warto poznać.
Powrót do Nałęczowa - magiczna podróż w czasie i emocjach!
Są takie książki, które od pierwszej strony wciągają nas w swój świat i nie chcą wypuścić aż do ostatniego zdania. ,,Powrót do Nałęczowa" autorstwa Wiesławy Bancarzewskiej, wydany przez Wydawnictwo Szara Godzina, to właśnie taka powieść -- pełna ciepła, wzruszeń i odrobiny magii.
Autorka zabiera nas w podróż, w której teraźniejszość i przeszłość przeplatają się w niezwykły sposób. Główna bohaterka, poszukując odpowiedzi na pytania, które dręczą ją od lat, wraca do Nałęczowa -- urokliwego miasteczka, które pachnie historią i tajemnicami. To miejsce staje się nie tylko tłem wydarzeń, ale także bohaterem samym w sobie -- Nałęczów żyje, oddycha, podpowiada, a czasem nawet prowadzi za rękę. ,,Powrót do Nałęczowa" to opowieść o rodzinnych sekretach, skomplikowanych relacjach i sile, jaką daje poznanie własnych korzeni. To książka, która sprawia, że zatrzymujesz się na chwilę i zaczynasz się zastanawiać: skąd pochodzę i kim naprawdę jestem? Cudownie było przeżyć momenty, w których nasza bohaterka spotyka rodzinę, o której tyle słyszała od bliskich, a niektórych z nich znała, lecz niestety już ich nie ma. Tęsknota za nimi uniemożliwia zapomnienie.
Styl Wiesławy Bancarzewskiej jest lekki, ciepły i niesamowicie obrazowy -- czytając, masz wrażenie, jakbyś sam spacerował wąskimi uliczkami Nałęczowa, czuł zapach kawy w małej kawiarence i słyszał cichy szelest starych listów. Jeśli szukasz historii, która otuli Cię jak miękki koc, wzruszy, rozbawi, a czasem skłoni do refleksji -- ,,Powrót do Nałęczowa" jest właśnie dla Ciebie! To idealna lektura na wieczór, kiedy pragniesz przenieść się w inne miejsce i na chwilę zapomnieć o całym świecie. Jestem dumna, że mogłam patronować takiej książce. Jeśli pierwszy tom wzbudził we mnie tyle pozytywnych emocji, nie mogę się doczekać kolejnych części. Jak potoczą się losy naszej bohaterki? Ile tajemnic zostanie odkrytych?
Z całego serca polecam!
Anna stara się nie myśleć o współczesnym świecie, który opuściła na dobre. Jej życie jest teraz w Annopolu w latach trzydziestych, u boku...
Wrzesień 1939. Mąż Anny idzie na wojnę, a w Annopolu pojawia się nowy niemiecki "właściciel". Anna z córeczką znajdują schronienie w skromnym mieszkaniu...