Okładka książki - Rok Psa

Rok Psa


Ocena: 4.67 (3 głosów)

Początek bywa trudniejszy niż koniec

Iwona Stopniewska próbuje poradzić sobie z życiową stratą. Codzienność wypełniają jej rutynowe obowiązki i samotność, której nie potrafi już dłużej ignorować. Z początkiem chińskiego Roku Psa – czasu przyjaźni oraz życzliwości – zapisuje się na kurs ceramiki. Tam poznaje przebojową Dorotę i sarkastycznego Jacka, z którymi niespodziewanie tworzy silną więź.

Po raz pierwszy od lat czuje się częścią czegoś ważnego. Zaczyna wracać do życia – odzyskuje spokój i otwiera się na innych. Ale kiedy dochodzi do groźnego incydentu na ulicy, staje się jasne, że jej przeszłość nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa…

Wkrótce Iwona będzie musiała stawić czoło nie tylko bolesnym wspomnieniom, ale też śmiertelnemu zagrożeniu. W obliczu narastającego niebezpieczeństwa i nieoczekiwanie rodzących się uczuć przyjdzie jej zdecydować, jak chce żyć – i co jest gotowa zostawić za sobą.

Informacje dodatkowe o Rok Psa:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-08-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788384230046
Liczba stron: 268
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Rok Psa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rok Psa - opinie o książce

Iwona Stopniewska bardzo kochała swojego męża, a jego strata była dla niej ciężki przeżyciem. Minęło już od tego trochę czasu, a ona próbuje poradzić sobie, nigdy go nie zapomni, ale nadeszła pora, aby ruszyć dalej. Pomimo codziennych obowiązków coraz bardziej doskwiera jej samotność, której zaczyna mieć dość.
Jest początek chińskiego Roku Psa, czas idealny, aby coś zrobić ze swoim życiem, coś w nim zmienić. Postanawia zapisać się na kurs ceramiki. To pierwszy krok, aby przestać być taką samotną. Poznaje tam Dorotę i Jacka i dość szybko zaczyna ich łączyć przyjaźń. Kobieta zaczyna wracać do życia, otwierać się na nowości, przestaje być tak bardzo samotna. Teraz ma być tylko dobrze, jednak życie ma swoje zdanie na ten temat. Dochodzi do pewnego incydentu na ulicy, który jest dość groźny i to dopiero początek. Iwona będzie musiała stawić czoło nie tylko zagrożeniu, ale również przeszłości, bolesnym wspomnieniom. Czy da radę? Co takiego się stanie? Czy zostanie z problemami sama, a może będzie miała wsparcie nowych przyjaciół?

Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. Autorka tak ją poprowadziła, że była naprawdę ciekawa, wciągająca, a mnie ciężko było się od niej oderwać. Niejednokrotnie byłam zaskoczona, tym co się działo (w pozytywnym znaczeniu tego słowa).
Akcja sprawnie poprowadzona, z wieloma ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Każdy z nich jest inny, każdy niezbędny w historii. Może nie z każdą ich decyzją się zgadzałam, jednak ogólnie większość z nich polubiłam. Niestety nic więcej niż na początku, nie mogę Wam o nich zdradzić, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły.

„Rok Psa” to książka, po którą moim zdaniem warto sięgnąć i polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana__m
zaczytana__m
Przeczytane:2025-10-30, Ocena: 5, Przeczytałem,

Samotność bardzo boli. Tak samo, jak pustka po stracie, której niczym nie da się zapełnić. Iwona właśnie tego doświadcza i z każdym dniem czuje się coraz gorzej. Postanawia coś z tym zrobić. 

 

Chiński Rok Psa jest czasem ogromnej życzliwości i przyjaźni. To właśnie wtedy Iwona postanawia zapisać się na kurs ceramiki, aby coś zmienić w swoim życiu. Poznaje tam ludzi, którzy zaczynają wnosić na nowo do jej życia pozytywną energię. 

 

Z czasem Iwona zaczyna żyć, tak po prostu. Chociaż nie zawsze jest łatwo, kobieta się nie poddaje. Wydaje się nawet, że los w końcu zaczyna się do niej uśmiechać. Budzą się w niej nowe uczucia, otwiera się na innych i w końcu zaczyna postrzegać świat w pozytywnych barwach. 

 

Jednak ta beztroska nie trwa długo. Przeszłość Iwony jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa... 

 

Autorka poruszyła w tej historii temat, który nie należy do łatwych, ani przyjemnych. Mowa tu o żałobie, w której intensywność wszelakich uczuć wychodzi poza skalę. Smutek, żal do całego świata i ta totalna bezradność to emocje, na które nie ma leku. Trzeba je przeżyć indywidualnie. Żałoba nie ma terminów, trwa ona tyle, ile człowiek potrzebuje. Iwona znalazła się właśnie w takiej sytuacji, straciła męża, swoją drugą połówkę. I kto by pomyślał, że na zajęciach ceramicznych pozna ludzi, którzy pomogą jej znowu pozytywnie spojrzeć na świat. 

 

Pani Monika na przykładzie bohaterki swojej opowieści pokazuje, jak wygląda proces wychodzenia z żałoby, a w zasadzie jak może wyglądać, bo przecież wiadomo, że każda sytuacja jest inna i każdy człowiek w inny sposób radzi sobie z takimi sytuacjami. Z czasem Autorka w historię Iwony wplata wątek romantyczny, który wnosi nieco pozytywizmu do tej smutnej, niekiedy przygnębiającej historii. To coś, co daje nadzieje i pokazuje, że nawet po największym smutku przyjdzie chociaż cień radości. 

 

Jakby tego wszystkiego było mało, w tej historii czytelnik odnajdzie nawet nutki kryminału! Dzięki niemu cała opowieść nabiera nieco innego wymiaru. Pojawia się adrenalina, której człowiek się nie spodziewał sięgając po ten tytuł! 

 

Ta opowieść oprócz rozrywki dostarczy czytelnikowi zdecydowanie więcej. Po pierwsze daje do myślenia, po drugie napełnia odbiorcę nadzieją. Coś wyjątkowego - myślę, że śmiało można tak o niej powiedzieć. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zapiskimola
zapiskimola
Przeczytane:2025-10-24, Ocena: 4, Przeczytałem,

"Rok psa" - Monika Karkosza

 

4/5 ?

 

"- Nie powinnaś rezygnować z szans, które daje ci życie. Trzeba iść dalej. Tamto było i już nie wróci. Jesteś jeszcze młoda i możesz być znowu szczęśliwa."

 

Powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym - tak, czy nie?

 

Jeśli chodzi o tą konkretną książkę, to nawet BARDZO tak!

 

Główna bohaterka, Iwona, to osoba o wielkim sercu, którą spotyka coś, z czym każdy z nas będzie musiał się kiedyś zmierzyć - traci ukochaną osobę..

 

Jest to coś, co zawsze porusza mnie do takiego stopnia, iż dławię się łzami. Dlatego, że jestem miękką kluchą.. i też dlatego, że sama nie pogodziłam się ze stratą bliskiej mi osoby. Więc tak, ja na takie wątki jestem mocno wrażliwa..

 

Już to co spotkało Iwonę sprawiło, iż wiedziałam, że to będzie bohaterka, która wzbudzi we mnie wiele emocji i rzeczywiście tak było.

 

W każdym razie.. Iwona nie radzi sobie ze swoją żałobą. Straciła nie tylko męża, ale i przez to część siebie..

 

W końcu jednak wychodzi do ludzi, zaczynając od kursu ceramiki, gdzie poznaje Dorotę i Jacka..

 

Podpowiem wam, że Dorota i Jacek będą super elementem tej książki!

 

"- Czy czujecie się szczęśliwi? - kontynuowała, przyglądając się z uwagą swoim współtowarzyszom. - Powiem wam, że ja ostatnio bardzo. Jakbym przeszła z ciemnej strony życia na jasną. 

- Dlaczego? Co się stało? - zapytał Jacek.

- Nie bierzesz czegoś? - dodała Dorota.

- Po prostu cieszę się życiem."

 

Życie kobiety znów zaczyna nabierać barw, a mi bardzo przyjemnie się to obserwowało. Miałam w głowie jedną myśl - go girl! Jeszcze będziesz szczęśliwa! ?

 

Do tego dochodzi sąsiad Iwony.. ale nie. O nim wam nie będę opowiadać, sami odkryjcie tą kartę.

 

Pani Monika zaczarowała mnie emocjami, którymi dosłownie rzuciła mi w twarz. Tysiącem różnych emocji, które rozkwitały w moim wnętrzu powoli, nieśpiesznie, ale sprawiły, że zżyłam się z Iwoną. 

 

Pióro autorki jest przyjemne w odbiorze. Bohaterowie, których tworzy mają charakter, a dialogi są napisane autentycznie, a nie tak sucho i kartonowo.

 

To jest taka.. idealna historia na jeden, maks dwa wieczory..

Ale najlepsze jest w niej to, że mimo, iż czyta się ją ekstremalnie szybko, to zostaje w człowieku na dłużej ?

 

Pani Monika potrafi nie tylko pisać, ale swoimi słowami również poruszyć odpowiednią strunę w czytelniku. Myślę, że pisanie ma po prostu we krwi.

 

"Pomyślała, że nadejście nowego roku to prawdziwie magiczny moment. Nawet jeśli wcześniej nie ma się żadnych nadziei na zmianę, to nadzieja przychodzi w momencie, gdy wskazówka przekracza północ. Zjawia się samoistnie."

 

Współpraca reklamowa z @monikakarkosza

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy