"Spróbuj usłyszeć. Historia otulająca” to wyjątkowa opowieść o odkrywaniu siebie, sile relacji międzyludzkich
i magii codzienności.
Alicja, studentka historii, jedzie do rodzinnego domu w malowniczej wiosce.
Los jednak ma dla niej niespodziankę. Podczas podróży pociągiem do Malinówki spotyka tajemniczą staruszkę. Jej słowa i pojawianie się za każdym razem zacierają granicę między snem a jawą. Wskazówki staruszki prowadzą Alicję przez trudne chwile, pomagając odnaleźć drogę po stracie i otworzyć się na nową miłość.
Książka, w której dźwięk dzwoneczków pełni rolę przewodnika, otula czytelników ciepłem. Losy mieszkańców wioski splatają się z historią Alicji, tworząc mozaikę codziennych trosk i małych cudów, które przywracają wiarę w życie. To opowieść dla każdego, kto pragnie zatrzymać się na chwilę i uwierzyć, że magia może być bardzo blisko.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-02-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: b.d
Liczba stron: 106
Język oryginału: Polski
Cudowna otulająca, brzmiąca dzwoneczkami, kiedy szczęście jest blisko, historia.
Warszawa ma wiele do zaoferowania ale jej gwar i tempo nie każdemu pasuje. W Milanówku życie toczy się dużo spokojnej, ustalonym rytmem.
Alicja była pewna, że pragnie tego wielkomiejskiego życia. Studia w stolicy, ciekawe zajęcia, ale nie imprezy i prawdziwe życie studenckie. Jednak im częściej wraca do domu, tym mocniej czuje, że to tutaj jest jej miejsce. Dawni znajomi, wspólna historia, znajome kąty. To za życiem w Milanówku skrycie tęskni. Tylko jest tu jeszcze dla niej miejsce? Jej serce roztrzaskało się po śmierci ukochanego. Trudno jej wrócić do życia ,,sprzed".
Przypadkowe spotkanie w pociągu sprawia, ze zaczyna myśleć o zmianie. Kim jest ta niezwykła, kolorowa staruszka, która zjawia się w różnych miejscach? Wygląda jak słońce, jej pojawieniu towarzyszy dźwięk dzwonków.
Prawdziwie otulająca historia, która Was zostawi z ciepłem i nadzieją w sercu.
„Gdzie ja będę się tak uśmiechać?” – zadała sobie pytanie, na które chyba powoli zaczynała znać odpowiedź. Nie wątpiła, że coraz bardziej lubiła tę swoją starą, kochaną wieś. Bliskość natury sprawiała, że czuła się naprawdę dobrze. Rytm, który wyznaczało życie wśród pól, gór, lasów, zaczął jej nie tyle odpowiadać i tonować tempo jej życia, ile koić, wyciszać, oczyszczać. Doświadczenie akceptacji … i – powoli zaczęła się do tego przyznawać – miłości, pragnienie drugiego człowieka na co dzień, zawsze, nie tylko czasem, to coś, co było teraz, a może tak było i wcześniej, najważniejsze. Nie wystarczyło jej muśnięcie dłoni, jego spojrzenie spod czarnych, długich rzęs.
Więcej