Nominacja do Nagrody Bookera!
Lata sześćdziesiąte. Londyn swinguje, a umysły szaleją. Kulturowe zmiany sprzyjają rozwojowi psychoterapii, a ta staje się nie tylko pomocą dla zagubionych, ale też polem do nadużyć. Jedna z pacjentek Arthura Collinsa Braithwaite'a, kontrowersyjnego terapeuty, zachęcona przez niego do ,,zabicia własnego ja", popełnia samobójstwo. Siostra zmarłej postanawia odkryć, na czym właściwie polegają te ekscentryczne metody. Przybiera fikcyjną tożsamość i rozpoczyna cykl spotkań z Braithwaite'em, jednak nie spodziewa się, dokąd zaprowadzi ją to podwójne życie...
Graeme Macrae Burnet w swojej szkatułkowej powieści myli tropy, zaciera granicę między fikcją a rzeczywistością i łączy powagę z humorem. Z detektywistycznym zacięciem prowadzi literackie śledztwo - Studium przypadku trzyma w napięciu niczym kryminał i wciąga jak najlepsza powieść psychologiczna. A czytelnika zostawia z wątpliwością: czy wiem, kim naprawdę jestem?
,,Graeme Macrae Burnet opowiada fascynującą, ponuro zabawną historię o ptakach, które boją się odlecieć zbyt daleko od swoich klatek." Piotr Kofta
,,Czyta się tę książkę z wielką przyjemnością: to powieść psychologiczna i zagadka kryminalna w jednym. [...] ,,Studium przypadku" to literacki triumf." ,,The Guardian"
,,Misterna, zabawna i mroczna fabuła, od której nie sposób się oderwać." ,,The Times"
,,Genialna powieść, od której zakręci wam się w głowie. Burnet wspiął się na wyżyny swojego talentu." Hannah Kent
,,Zwodnicza, pełna zjadliwego humoru i detektywistycznego zacięcia powieść, która stawia pytania o autentyczność i tożsamość." Jury Nagrody Bookera
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2025-04-02
Kategoria: b.d
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Case Study
"Studium przypadku" to dziwna i niepokojąca lektura. Od początku miałam wrażenie jakiejś nieuchronności, miałam wrażenie, że wszystko zmierza ku złemu kierunkowi. To powieść szkatułkowa, więc mamy tutaj różne wątki, różne opowieści, które jednak łączą się w całość i tworzą wspólnie jedną historię.
Książka jest bardzo ciekawa, choć czytało mi się ją dosyć ciężko. Często robiłam przerwy, musiałam od niej odpocząć.
Akcja rozgrywa się w latach sześćdziesiątych, to czas rozwoju psychoterapii. Jedna z pacjentek kontrowersyjnego terapeuty popełnia samobójstwo, które zaskoczyło i zdruzgotało jej rodzinę. Jej siostra tworzy postać w którą się wciela - Rebeccę i umawia się do doktora Braithwaite'a, chce dowiedzieć się co się wydarzyło. Uważa, że winę za jej śmierć ponosi ten terapeuta. Nie chcąc aby odkrył on pokrewieństwo tworzy Rebecce inną osobowość, historię i życie. Tyle, że dziewczyna zaczyna się wcielać w tą tak różną od niej postać, także poza gabinetem.
To interesująca i taka niewygodna lektura, nie boi się poruszać trudnych i niezręcznych tematów. Budziła we mnie niepokój, którego nie umiałam wytłumaczyć. Autor z nami igra.
Myślę, że warto sięgnąć po ten tytuł.
Przeczytane:2025-04-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - przeczytam 65 książek w 2025 roku,
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Gatunek: thriller psychologiczny
Data wydania polskiego: 02.04.2025
Liczba stron: 360
Moja ocena: 10/10
„Studium przypadku” Graeme Macrae Burnet zaczyna się od prologu, wyjaśniającego istotę powstania tej książki. Sam autor od jakiegoś czasu interesował się postacią popularnego w latach 60., samozwańczego psychoterapeuty, Arthura Collinsa Braithwaite'a. Pewnego dnia kontaktuje się z nim osoba, która obwieszcza, że posiada pewne dzienniki, których treść mocno narusza wizerunek zapomnianego psychoterapeuty. Nie mając 100% pewności co do autentyczności posiadanego materiału, Graeme Macrae Burnet wchodzi w to i dzisiaj mamy możliwość przeczytania „Studium przypadku”, w którym autor prezentuje zredagowane notatki i przeplata je własnym materiałem biograficznym, dotyczącym Collinsa
Braitwaitea.
W „Studium przypadku” przenosimy się do Londynu lat 60 - tych, gdzie psychoterapia przeżywa swój rozkwit, a na popularności zyskuje Arthur Collins Braithwaite — samozwańczy guru psychoterapii, którego kontrowersyjne metody i poglądy przyciągają zarówno oddanych zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników.
Fabuła książki rozpoczyna się w momencie, gdy pewna młoda kobieta przypadkiem odkrywa, że za samobójczą śmierć jej siostry odpowiedzialny jest jej terapeuta. Zdeterminowana, by poznać prawdę, przyjmuje nową tożsamość i jako Rebecca Smyth trafia do gabinetu Arthura Collinsa Braithwaite'a. W tym momencie rozpoczyna się niepokojąca gra psychologiczna między pacjentką a terapeutą. Z każdym kolejnym spotkaniem granicą między prawdą a fikcją staje się coraz bardziej rozmyta, a czytelnik sam musi zdecydować, w co uwierzyć.
„Studium przypadku” to niezwykle wciągająca, prowokująca książka, skłaniająca do refleksji nad dualizmem tożsamości człowieka. Na przykładzie głównej bohaterki, czytelnik obserwuje zmagania z brakiem stabilności emocjonalnej, z umiejętnością przyjmowania wyimaginowanej tożsamości i wewnętrznej walki o dominację osobowości. Początkowo Rebecca, stworzona na potrzeby prywatnego śledztwa, staje się pewnym siebie „alter ego”, które zdominowało młodą bohaterkę. Ponieważ autor nie daje jednoznacznych odpowiedzi, w trakcie lektury nasuwa się wiele wątpliwości, a czytelnik może interpretować je na swój sposób.
Przyznam, że postacie pacjentki, jak i jej psychoterapeuty są fascynujące.
Prawdziwe „ja” Rebbecy Smith jest atypowe. Sposób przeżywania sytuacji, interpretacja zachowań, naśladownictwo zachowań — tak bardzo nasuwa obraz osoby w spectrum autyzmu. Jednak im bardziej zagłębiałam się w treść, pojawiały się myśli, że mamy do czynienia z osobowością schizofreniczną. Ostatecznie nie wiem, która z nich była prawdziwa. Idealnie wkomponowuje się to w doktrynę Collinsa Braithwaite'a, który otwarcie głosił, „że człowiek nie jest pojedynczym ja, lecz zbiorem osobowych, które należy traktować równoważnie".
Rozważania terapeuty, jak na tamte czasy były kontrowersyjne. Jego postać poznajemy nie tylko z prywatnych dzienników Rebbecy, ale głównie dzięki tekstom biograficznym, napisanym przez samego Graeme Macrae Burnet, które zostały wplecione w fabułę książki.
Collins Braithwaite nie posiadała żadnych uprawnień do wykonywania zawodu, jednakże nie przeszkadzało mu to w przyjmowaniu dużej ilości pacjentów. Jego poglądy były całkowitym zaprzeczeniem ówczesnych doktryn psychiatrii. Prace przez niego publikowane były chaotyczne, oparte na krytycyzmie dotychczasowych idei, jednak przebijał przez nie ślad geniusza. Sama jego osobowość były kontrowersyjna. Chwilową sławę zaprzepaścił przez toksyczny tryb życia. Braithwaite nie stronił od alkoholu, narkotyków, wchodził w niezdrowej relacje z pacjentami. Trudno jest jednoznacznie określić jego postać.
Nie bez powodu ta książka została w 2022 roku nominowana do Nagrody Bookera. Dawno nie byłam tak skołowana po lekturze. Jednocześnie nie zdarzyło mi się do tej pory, bym w trakcie czytania przeszukiwała internet, by się upewnić, czy to o czym i o kim czytam, rzeczywiście istnieje. Wciąż mam wątpliwości.
Jeśli macie ochotę na nietuzinkową treść, na swoisty eksperyment literacki, na zabawę w kotka i myszkę, to zachęcam do lektury „Studium przypadku” Graeme Macrae Burnet.
Wydawnictwo Czarne #studiumprzypadku #recenzja #recenzjaksiążki #premieryksiążkowe #bookstagtampolska #bookstagrampl #czytam #czytamksiążki #wiejskabiblioteczka