Choć Konwencja o prawach dziecka obowiązuje w Polsce od ponad trzydziestu lat, społeczna pozycja dzieci wciąż znajduje wyraz w powiedzeniu ,,dzieci i ryby głosu nie mają", a przekonanie, że ,,jeden klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził", jest nadal bardzo często spotykane. Dyskryminacja ze względu na młody wiek jest uważana za stan tak oczywisty, ponadczasowy i naturalny, jak kiedyś seksizm.
Badając popularne programy rozrywkowe poświęcone wychowywaniu dzieci i rozmawiając z ich uczestnikami, Anna Golus pokazuje, w jaki sposób telewizja odzwierciedla i reprodukuje kulturę, która lekceważy i uprzedmiotawia osoby niepełnoletnie oraz wspiera oparte na przemocy wzorce relacji. Przyjmując perspektywę dzieci, autorka pokazuje, jak udział w tych programach i propagowane w nich metody wychowawcze szkodzą młodym ludziom i utrwalają ich niski status w rodzinie i społeczeństwie. Czas pozbyć się karnego jeżyka i zacząć traktować dzieci podmiotowo.
Wydawnictwo: Krytyka polityczna
Data wydania: 2022-06-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 312
Język oryginału: polski
Dziecko też człowiek!\r\nCzym różni się ten poradnik od tysięcy innych publikacji dla rodziców? Przede wszystkim tym, że dziecko nie jest tutaj traktowane...
Już bez tabu? to monografia ciąży i narodzin w polskiej kulturze i literaturze. Autorka w interesujący sposób opisuje wiodącą przez skandale obyczajowe...
Przeczytane:2025-03-08, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2025,
Książka wzbudziła we mnie skrajne emocje. Z jednej strony porusza bardzo ciekawe i ważne zjawisko – coś, co jest niewidoczne, a jednocześnie niezwykle realne. Z drugiej jednak strony sposób, w jaki została napisana, pozostawił mnie rozczarowaną. Temat ma ogromny potencjał, ale zamiast solidnych danych i analiz, otrzymałam mnóstwo cytatów z programów takich jak „Superniania” oraz narracyjne opisy sytuacji. Taka forma szybko stała się nużąca i sprawiła, że sens treści zaczął się rozmywać.
Pierwszy rozdział wzbudził moje zainteresowanie i nadzieję na pogłębioną analizę problemu. Niestety, im dalej czytałam, tym bardziej czułam zmęczenie formułą książki. Mam wrażenie, że autorka miała dobre intencje i dostrzegła coś, co należy piętnować i zwalczać, ale zabrakło jej umiejętności lub wiedzy, by przekazać to w bardziej przekonujący sposób. Liczyłam na szersze spojrzenie na różne programy telewizyjne i ich wpływ na społeczeństwo, a nie tylko na analizę jednego czy dwóch programów z udziałem Doroty Zawadzkiej.
Jako osoba ceniąca liczby i dane odczułam brak twardych faktów. Gdyby autorka przedstawiła kilka cytatów jako przykład, a następnie podała statystyki dotyczące całej serii programu (np. „w 47 z 51 odcinków pojawiają się podobne wypowiedzi”), przekaz byłby znacznie mocniejszy. Niestety, zamiast tego przez wiele stron czytałam powtarzające się cytaty, co osłabiło emocjonalny wydźwięk książki.
Brakuje mi również rozmów z dziećmi i ich rodzicami oraz pogłębionej analizy – dlaczego rodzice nie dostrzegają swojej winy? Powtarzanie stwierdzeń o przedmiotowym traktowaniu dzieci czy o tym, że „dzieci i ryby głosu nie mają”, to za mało. Potrzeba dowodów i pokazania skutków takich zachowań – to mogłoby mocniej przemówić do czytelników.
Podsumowując, temat jest niezwykle ważny i potrzebny, ale został przedstawiony w sposób powierzchowny. Mam nadzieję, że autorka podejmie go ponownie w przyszłości – tym razem w bardziej pogłębiony sposób. Potencjał jest ogromny, a kolejna książka może naprawdę zwalać z nóg.