Okładka książki - Szczygieł patronujemy

Szczygieł


Ocena: 5 (4 głosów)

Oparta na faktach powieść obyczajowa o młodym chłopaku, który rok przed maturą po skoku na główkę doznaje urazu kręgosłupa skutkującego paraliżem czterokończynowym. Otoczony miłością i troską rodziców, poprzez cierpienie, rozczarowania, nadzieję i nieustający wysiłek wkładany w rehabilitację Hubert powoli odzyskuje sprawność fizyczną i uczy się chodzić. Znajduje na nowo sens życia i uczucie. Sugestywne obrazy rzeczywistości szpitalnej, barwna galeria postaci – chorych, rehabilitantów, pielęgniarek – historia rodziny, która musi wszystko podporządkować rehabilitacji syna. Opowieść, która daje do myślenia i niesie nadzieję.

Informacje dodatkowe o Szczygieł :

Wydawnictwo: Bis
Data wydania: 2015-03-24
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-7551-410-0
Liczba stron: 572

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Szczygieł

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szczygieł - opinie o książce

Jak to jest, że jeden mały błąd może skreślić Twoje życie? Przekonał się o tym Hubert, który podczas rodzinnych wakacji nad morzem wpada na plan skoku na główkę. Jak brzmi tekst na okładce: jest to skok, który zmienił życie. To właśnie w wyniku tej pomyłki chłopak z młodego, silnego mężczyzny zostaje niepełnosprawny, przykuty do wózka. Jak poradzi sobie w nowej sytuacji? Jak zostanie przyjęty w swoim otoczeniu? Jesteśmy świadkami wielkiej i heroicznej walki o własny stan zdrowia i umysłu, walki rodziny o życie Huberta. Obserwujemy jak wygląda życie szpitalnej rzeczywistości i jak różne reakcje ludzie są w stanie w sobie wypracować. Tak wiele emocji przewinęło się przez kartki tej lektury, że ciężko jest je opisać w jednym streszczeniu. Jest to pozycja, którą warto znać, która daje nadzieje i jest w stanie podnieść na duchu. Poznajemy świat z perspektywy osoby niepełnosprawnej, patrzymy na życie przez jej zmysły i uczucia. Poznajemy również uczucia osób, które mają bezpośredni kontakt z taką osobą, obcują z nią na co dzień. Obserwujemy, jak wiele siły i determinacji może dać pomoc bliskich. Nie jest to lektura, którą można rozpatrywać w kategoriach: bohaterowie, akcja i styl. Tematyka jest zbyt poważna i uniwersalna, w końcu ilu młodych czy nawet już starszych ludzi w taki czy inny lekkomyślny sposób tracą panowanie nad swoim ciałem. Ta pozycja powinna być zarówno przestrogą, jak i światłem w tunelu. Silne charaktery, jakie skonstruował autor, realistyczna historia, świadoma przyczyna i nieświadomy, brzemienny skutek. Mieszanka genialnej, rzeczywistej powieści, którą powinien poznać każdy człowiek. Dowiemy się między innymi, jak daleko można zajść, jeśli się tylko z całej siły chce i jeśli ma się wsparcie. Choć nie zawsze jest kolorowo, to zawsze jest nadzieja, która niesie wiarę w lepszą przyszłość, sprawną i pełną werwy, jak we wspomnieniach, które przewijają się w umyśle. Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Link do opinii
Kiedy jesteśmy w wieku szkolnym lub studenckim wakacje jawią nam się jako pełen beztroski i totalnej swobody czas, w którym mamy szansę oderwać się od codziennych edukacyjnych zajęć, nieco odpocząć, a być może gdzieś wyjechać. Podobnie myślał nastoletni Hubert spędzając wakacje nad morzem wraz ze swoimi rodzicami, młodszą siostrą oraz przyjaciółką Magdą. Jednak za chwilę niefrasobliwości oraz chęć zaimponowania otoczeniu przyszło mu zapłacić bardzo wysoką cenę... Ułamek sekundy... jeden banalny zdawać by się mogło skok, a w efekcie przerwany rdzeń kręgowy i paraliż zmieniają życie młodego mężczyzny oraz jego rodziny o sto osiemdziesiąt stopni... Hubert trafia do szpitala, gdzie zostaje poddany wielu bolesnym i nieprzyjemnym zabiegom są one jednak niezbędne, ponieważ mają na celu ratowanie jego życia. Lekarze robią co mogą jednak sytuacja wciąż pozostaje bardzo dramatyczna a rokowania niepewne... Najbliżsi niezłomnie wierzą, że wszystko dobrze się skończy i trwają przy łóżku chłopaka. Wraz z bohaterami przeżywamy bardzo wiele skrajnych emocji i sytuacji, w których czują się oni niczym na rozpędzonym rollercoasterze. Chwile, w których bezsilność miesza się z niegasnącą nadzieją stają się ich codziennością, w którą zanurzamy się i my - czytelnicy. W końcu stan Huberta stabilizuje się na tyle, że zwykły szpital nie ma mu już nic więcej do zaoferowania, więc po kilkumiesięcznym pobycie w placówce nastolatek wraca do domu, by tam oczekiwać na miejsce w specjalistycznym ośrodku rehabilitacyjnym. Jeśli zaś chodzi o postawę samego Huberta wobec całej sytuacji to jest on zdeterminowany, aby odzyskać sprawność, nie załamuje się pomimo tego, że przez tragiczny w skutkach skok z życia umyka mu bardzo wiele ważnych spraw - jego szkolni koledzy zdają w tym czasie maturę poprzedzoną rzecz jasna balem maturalnym, a jego dziewczyna stopniowo układa sobie życie na nowo... Rodzina jest dla młodego chłopaka niebagatelnym oparciem, stają się nim także ludzie, którzy w związku z jego rehabilitacją (zanim trafił do ośrodka) stają na jego życiowej ścieżce. Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym, a później sanatorium to czas bardzo intensywnej rehabilitacji oraz heroicznych wręcz zmagań Huberta oraz sztabu specjalistów o jego powrót do zdrowia. Ta część opowieści jest również swego rodzaju panoramą zarówno szpitalnych oraz okołozdrowotnych procedur, podejścia personelu do pacjenta, a także postaw samych pacjentów wobec niepełnosprawności oraz związanych z nią ograniczeń oraz chęci (bądź nie, bo tak też niestety bywa) szukania alternatywnych rozwiązani w niezmiernie trudnej dla człowieka sytuacji. Historia ta zdecydowanie nie jest opowieścią, którą można łatwo ocenić i skategoryzować. Autor poruszył w niej bardzo trudny temat jakim jest nabyte na skutek takich czy innych życiowych wydarzeń kalectwo. Aspekt ten ukazany został nie tylko z perspektywy samej osoby borykającej się z niepełnosprawnością lecz również jej rodziny oraz najbliższego otoczenia. Zaznaczyć jednak należy, iż choć historia Huberta jest dramatyczna to nie jest ona w swoim przekazie wyłącznie przygnębiająca czy przytłaczająca, ponieważ opowiada również o harcie ludzkiego ducha i o tym, jak wiele człowiek może osiągnąć dzięki własnemu samozaparciu i determinacji, a także przy wsparciu rodziny i życzliwych ludzi. Uważam, że tego typu publikacje są niezwykle ważne i potrzebne, gdyż każdego roku nie tylko na skutek skoków do wody ale także różnego rodzaju wypadków komunikacyjnych setki, a nawet tysiące ludzi stają twarzą w twarz z niepełnosprawnością własną lub najbliższych. Ta książka to promyk nadziei w tunelu zagubienia i bezsilności jaki w tym kryzysowym momencie otwiera się przed zdruzgotanym na różne sposoby człowiekiem. Polecam. Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu BIS. * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2016/02/sa-chwile-brzemienne-zdarzeniami.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2025-10-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2025,

"Nie jest dobrze, chłopie! Po jaką cholerę, żeś skakał do tej wody? Nie miałeś rozumu?!"

 

"Szczygieł" to dogłębnie rozbudowana historia, oparta na faktach. Zaczyna się od beztroskiego wypoczynku nad morzem i bezmyślnej brawury nastolatka, który "popisowym" skokiem na główkę uszkadza sobie kręgosłup i doznaje paraliżu czterokończynowego. 

 

Książka opowiada dalej historię o tym jak Hubert walczy o życie jak postępuje leczenie, jak pokonuje swoje słabości i te fizyczne i te psychiczne. Przy okazji, mamy przekrój przez pracę tak zwanej służby zdrowia w naszym kraju. Czyli dostęp do lekarzy, problem z kolejkami do specjalistycznej opieki i rehabilitacji. 

 

Jednak nie tylko o tym jest ta książka. Pokazuje ona też jak wielkimi egoistami jesteśmy kiedy w grę wchodzi życie kogoś, kogo bardzo kochamy, w tym wypadku syna. Jak bardzo wtedy ma rację bytu powiedzenie, że "bliższa koszula ciału." Kiedy okazuje się, że w specjalistycznej klinice, w której zresztą rodzina Huberta ma znajomości, nie ma wolnego łóżka i trzeba czekać w kolejce tych uprzywilejowanych, czyli tych "bez kolejki", po znajomości.

 

Matka Huberta, modli się wtedy słowami "Boże, nigdy nikomu nie życzyłam śmierci, ale to łóżko jest nam naprawdę bardzo potrzebne", tylko co gdy inne matki też będą się tak samo modlić? Której z nich posłucha ten, do którego się modlą?. Trudno się dziwić matce, że chce dla swojego dziecka jak najlepiej, kosztem innych, prawda?? 

 

Oczywiście staram się zrozumieć Helenę i nie oceniać, jednak ona sama nie jest wolna od oceniania innych

 

"Jakie to wszystko niesprawiedliwe [...] Czemu to on właśnie musi tak cierpieć ? Tyle jest pijaków, narkomanów i Bóg wie jeszcze jakich degeneratów, którzy za nic mają swoje zdrowie. Tną się, okaleczają. Niszczą je, niszczą ŚWIADOMIE i jakoś nic im nie jest. Czy im bardziej sprzyjają niebiosa?"

 

Celowo napisałam "ŚWIADOMIE", dużymi literami, by lepiej było widać, że mamuśka Helena chyba zapomniała, że jej synuś też skakał na główkę jak najbardziej ŚWIADOMIE ! Nie potrącił go samochód, nie pobili go jacyś bandyci na ulicy, nikt go nie popchnął do tego skoku. Sam z własnej woli wykazał się karygodną brawurą, by się popisać przed dziewczyną. Nie słuchał nikogo, chociaż inni go ostrzegali.

 

A teraz nagle, żale i pretensje do garbatego, że ma dzieci proste?? Ja rozumiem, że młodość, że musi się wyszumieć itd. itp. oki, tylko każde działanie przynosi jakieś konsekwencje, do kogo więc pretensje, że trzeba ponosić konsekwencje swoich durnych wyborów.?

 

Rozumiem, też żale na "służbę zdrowia" i z tymi nawet się solidaryzuję, bo wszyscy wiemy, jak działa ten twór co już właściwie ze "służby" nic w sobie nie ma, rozumiem nawet pretensje o brak podjazdów dla wózków, ale pretensje i niewybredne epitety pod adresem innych "bo się gapią", to już chyba lekka przesada.

 

Reasumując książka dobrze napisana, jednak jej głównym bohaterom, zwłaszcza pani Helenie życzyłabym więcej pokory.

 

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - karolinaosewska
karolinaosewska
Przeczytane:2021-03-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Cena brawury

Niejednokrotnie jeden nieprzemyślany ruch, jedna sytuacja przekreśla nasze plany na przyszłość, a nasze życie zmienia się o 180 stopni. Możemy zadawać pytania dlaczego, czemu tak się stało. Zastanawiać się czy to klątwa, pech, zły los, przeznaczenie czy po prostu wypadek spowodowany zazwyczaj ludzką głupotą bądź brawurą.

Właśnie taką sytuację z życia siedemnastoletniego chłopca kreśli nam Zbigniew M. Nowak w powieści, opartej na prawdziwych wydarzeniach, pod tytułem "Szczygieł.".

Wakacje, odpoczynek, czas spędzany z bliskimi, plaża, morze, słońce. Czego chcieć więcej, raj na ziemi. Ale ten raj w ułamku sekundy zmienia się w piekło, z chwilą jednego nieprzymyślanego skoku do wody, skoku na główkę.

Ten skok zmienia życie Huberta i jego bliskich. Czterokończynowy paraliż jawi się jako wyrok śmierci. Szybka pomoc lekarska pozwala mu przetrwać najgorszą, pierwszą noc po wypadku. Ale niebezpieczeństwo nie mija, chłopak musi trafić do specjalistycznej kliniki, potrzebna jest operacja. Rodzice robią wszystko by Hubert przeżył. Matka dzięki znajomościom brata załatwia synowi miejsce na neurochirurgii w klinice cenionego profesora. Tak rozpoczyna się długa walka o życie i powrót Huberta do zdrowia. W klinice tej zyskuje przezwisko Szczygieł z uwagi na swój młody wiek.

Powieść przedstawia szczegółowo etapy godzenia się ze skutkiem niefortunnego skoku do wody. Wraz z bohaterem i jego bliskimi przeżywamy te wszystkie emocje, jakie nimi targają. Od nierozumienia sytuacji i oczekiwania na szybkie wyzdrowienie, przez bunt i złość na los, Boga, po wzmożone starania i cierpliwość w długiej drodze powrotu do zdrowia, a także przystosowywania się do życia po wypadku i godzenia się z jego skutkami.

"Szczygieł" ukazuje także emocje głównego bohatera, jak walczy o przeżycie, jak powoli oswaja się z trudną sytuacją, w której znalazł się z powodu brawury i młodzieńczej głupoty, widzimy jego rozczarowanie, gorycz, żal z powodu przyjaźni i uczuć, które nie przetrwały tej próby, a także poczucie winy wobec rodziny. Hubert dzięki troskliwej opiece rodziców, ich miłości powoli wraca do zdrowia. Musi przejść wiele trudnych chwil i momentów naznaczonych cierpieniem, rozczarowaniami, takich, które podsuwają mu myśl do poddania się. Ale gdzieś tam tli się ciągle nadzieja, która dopinguje go do walki, dzięki wsparciu rodziców, wysiłkowi wkładanemu w rehabilitację chłopak powoli odzyskuje sprawność fizyczną i uczy się na nowo chodzić. Odnajduje sens życia i... uczucie, które będzie jego dodatkowym wsparciem.

Autor kreśli oprócz tragedii, która dotknęła Huberta i jego rodzinę, również obraz rzeczywistości szpitalnej, a także prezentuje nam cały wachlarz zachowań i postaw lekarzy, pielęgniarek, sanitariuszy wobec cierpienia. Niektórymi zachowaniami pewnych bohaterów ze służby zdrowia byłam oburzona i zniesmaczona ! Na całe szczęście nie wszyscy prezentowali sobą brak współczucia i taktu chociażby w traktowaniu pacjenta. No cóż, wiemy jak to jest w życiu, lekarz lekarzowi nie równy.
Będziemy mieli okazję poznać doprawdy wybuchową mieszankę postaci - chorych, rehabilitantów, lekarzy czy pielęgniarek.

Jedyne do czego mogę się przyczepić, to co mi osobiście przeszkadzało w odbiorze powieści to styl jakim posługuje się autor. Drażniły mnie trochę poetyckie opisy czy niektóre zdania trącące patetyzmem czy filozofowaniem. Przeszkadzało mi to trochę podczas czytania, ale to moje osobiste odczucia, Wam może ten styl przypaść do gustu, w końcu o gustach się nie dyskutuje ;)

Podsumowując, "Szczygieł" to powieść poruszająca trudny temat wypadku i jego konsekwencji, procesu godzenia się z rzeczywistością, walki o życie i zdrowie. To powieść o wsparciu rodziny i o nadziei, która trzyma nas przy życiu, to ona jest ostatnim bastionem człowieka, dlatego nie możemy pozwolić jej zgasnąć. Powieść ta może być okazją do zastanowienia się nad sensem życia i docenienia tego co się ma, a także może być przestrogą dla młodych ludzi (i nie tylko), przed brawurą i głupotą.
Czy polecam? Oczywiście, bo choć to trudna pod względem emocjonalnym książka, to ważna.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu BIS.

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy