Okładka książki - Szwajcaria na cztery sezony. Opowieści o serach, krowach celebrytkach i pociągach na czas

Szwajcaria na cztery sezony. Opowieści o serach, krowach celebrytkach i pociągach na czas


Ocena: 5 (1 głosów)

Szwajcaria to kraj pełen niespodzianek. Chociaż mieszka tu zaledwie 9 milionów ludzi, ma cztery języki urzędowe, a do tego w powszechnym użyciu są dziesiątki dialektów, z których mieszkańcy są niezwykle dumni. Wysyłanie i dostawanie listów to niemal sport narodowy, a uczniowie od najmłodszych lat samodzielnie wbijają gwoździe, piłują drewno, szyją i pieką. I choć Szwajcaria słynie ze swojej neutralności, w ostatnich latach stoczyła dwie wojny - tyle że serowe.

Wybierz się w szwajcarską podróż przez wszystkie cztery pory roku. Poczuj klimat bożonarodzeniowego jarmarku w Zurychu i karnawału w Bazylei. Przejedź pociągiem od lodowców do palm, zwiedź muzeum sera oraz muzeum czekolady, a potem wybierz się do szwajcarskiego Beverly Hills nad Jeziorem Genewskim. Spróbuj szwajcarskich specjałów, takich raclette, rösti i Älplermagronen. Poznaj nietypowe formy aktywności ruchowej: alpejskie zapasy, rzut kamieniem czy wymachiwanie flagą. D

Szwajcaria od wieków podąża własną drogą, nie zważając na utarte schematy. Pozostaje niezależna, oryginalna i inna - na pewno wiele razy cię zaskoczy!

Informacje dodatkowe o Szwajcaria na cztery sezony. Opowieści o serach, krowach celebrytkach i pociągach na czas:

Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Inne
ISBN: 9788383172828
Liczba stron: 288

Tagi: Przewodniki turystyczne

więcej

Kup książkę Szwajcaria na cztery sezony. Opowieści o serach, krowach celebrytkach i pociągach na czas

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szwajcaria na cztery sezony. Opowieści o serach, krowach celebrytkach i pociągach na czas - opinie o książce

Avatar użytkownika - beatazet
beatazet
Przeczytane:2025-11-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2025,

Olga Dyrda w swojej książce „Szwajcaria na cztery sezony” zaprasza czytelnika do świata jednocześnie znajomego i zaskakującego, pełnego alpejskich szczytów, skrupulatnie kursujących pociągów oraz – co dla wielu może być niespodzianką – krowich celebrytek i serowych konfliktów o iście epickim wydźwięku. Autorka z dużym wyczuciem i humorem ukazuje kraj, który na pierwszy rzut oka bywa kojarzony z neutralnością, bankami czy zegarkami, a który w jej opowieści okazuje się znacznie bogatszy kulturowo, bardziej różnorodny i pełen ciepła.

Dyrda prowadzi nas przez Szwajcarię sezon po sezonie, budując narrację niczym kolejny wagon precyzyjnie jadącego szwajcarskiego pociągu – lekko, ale z dbałością o szczegół. Zima, wiosna, lato i jesień stają się okazją do zajrzenia nie tylko do znanych miast jak Zurych czy Bazylea, ale też do miejsc, które normalnie mogłyby umknąć uwadze przyjezdnego. Opisy bożonarodzeniowych jarmarków, które rozświetlają zimowe wieczory, oraz karnawałowych tradycji w Bazylei przenoszą czytelnika w sam środek lokalnych celebracji. Autorka pozwala poczuć zapach grzanego wina, dźwięk ulicznych orkiestr i rytm miasta zmieniającego się pod wpływem sezonowych festynów.

Książka jednak nie zatrzymuje się na powierzchownym opisie atrakcji. Jedną z jej największych zalet jest ukazanie codzienności – tej, w której dzieci od najmłodszych lat ćwiczą praktyczne umiejętności, ucząc się wbijać gwoździe, piłować drewno czy piec chleb. To subtelne, lecz ważne obserwacje, które pozwalają zrozumieć szwajcarską mentalność, opartą na samodzielności, porządku i dumie z lokalnej tradycji.

Autorka wprowadza także w fascynujący świat językowej mozaiki: cztery języki urzędowe i dziesiątki dialektów tworzą barwny krajobraz komunikacji, w którym każdy region ma swoją muzykę, rytm i sposób opowiadania historii. To właśnie ta wielojęzyczność – czasem postrzegana jako wyzwanie – w książce staje się bogactwem i powodem do dumy mieszkańców.

Ważną rolę odgrywa także szwajcarska kuchnia. Dyrda przedstawia ją nie jako kulinarny dodatek, lecz jako integralny element tożsamości kraju. Opis raclette, rösti czy Älplermagronen to coś więcej niż gastronomiczne ciekawostki – to opowieści o wspólnym spędzaniu czasu, o tradycjach przekazywanych z pokolenia na pokolenie, o prostych przyjemnościach, które łączą ludzi. Równie interesujące są wizyty w muzeum sera czy czekolady, które autorka przywołuje z reporterską swobodą i lekkością.

Nie brakuje tu także humoru. „Serowe wojny”, które autorka opisuje, pokazują, jak nawet w tak neutralnym kraju jak Szwajcaria potrafią wybuchać konflikty… choć oczywiście nie takie, jakich moglibyśmy się spodziewać. To drobne, lokalne przepychanki, które jednak odsłaniają, jak bardzo ważne są tradycje – i jak dużo emocji potrafi budzić ser.

Na uwagę zasługuje również sposób, w jaki Dyrda opisuje szwajcarskie podejście do transportu. Pociągi są tu nie tylko środkiem przemieszczania się – stają się metaforą precyzji, niezawodności i dumy narodowej. Podróż „od lodowców do palm” to przykład, jak autorka potrafi połączyć praktyczną informację z malowniczym obrazem, tworząc wrażenie, że czytelnik sam siedzi przy oknie panoramicznego wagonu.

„Szwajcaria na cztery sezony” to książka, która łączy reportażową wnikliwość z lekkością felietonu. To opowieść o kraju, który na zdjęciach wygląda jak idealnie poukładana pocztówka, ale w rzeczywistości jest pełen barwnych tradycji, zaskakujących zwyczajów i codzienności, która zachwyca różnorodnością. Dyrda skutecznie przekonuje, że Szwajcaria to nie tylko czekolada, scyzoryki i Alpamare – to żywy, pulsujący świat, który warto odkrywać sezon po sezonie.

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy