NAJWIĘKSZA NIEROZWIĄZANA ZAGADKA NASZYCH CZASÓW
Sądowe pozwy, pościgi samochodowe, groźby śmierci. Oddział SWAT, samobójstwo i zbiegły handlarz bronią. Bunkier przeciwatomowy w Europie, zamrożone ciała na pustyni w Arizonie i brytyjski szpieg w torbie turystycznej.
We wciągającym śledztwie Benjamina Wallace'a nie brak adrenaliny. Pytanie: kim jest Satoshi Nakamoto, twórca bitcoinów, rozpala wyobraźnię. Gdyby tylko wyszedł z cienia, zyskałby sławę i bajeczny majątek - w portfelu zgromadził 1,1 miliona BTC, czyli prawie 450 miliardów złotych!
DLACZEGO SIĘ UKRYWA?
Wallace przedstawia wyniki piętnastoletniego śledztwa mającego ustalić tożsamość człowieka, który zrewolucjonizował myślenie o pieniądzu. Czy rozwikłanie tej zagadki wstrząsnęłoby światowymi rynkami?
Nakamoto jest jak Dawid, który wymierzył procę w Goliata - banki i rządy.
***
,,To może być najlepsza opowieść kryminalna ostatnich dwudziestu lat. Nie jestem pewien, czy Ben Wallace powinien dostać Pulitzera, trafić do jakiegoś zakładu (...), czy jedno i drugie". James Patterson
,,Wallace jest świetnym historykiem i utalentowanym śledczym. Tajemniczy pan Nakamoto zasługuje na szerokie grono czytelników". ,,The New Yorker"
,,...fascynująca tajemnica w świecie, w którym tajemnice przestają istnieć". ,,The New York Post"
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-09-24
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 384
Są książki, które czyta się jak podręczniki, są też takie, które przypominają kryminał. Tajemniczy Pan Nakamoto Benjamina Wallace’a należy zdecydowanie do tej drugiej kategorii – choć formalnie to reportaż, to ma w sobie puls opowieści detektywistycznej, w której każda strona odsłania nowy trop, a jednocześnie mnoży kolejne pytania.
Kiedy sięgałam po tę książkę, spodziewałam się czegoś mocno technicznego – analizy Bitcoina, wykresów, dat, może suchych opisów algorytmów. I przyznam szczerze: trochę się tego obawiałam, bo nie jestem pasjonatką programowania. Ale Wallace zrobił rzecz niezwykłą – zamiast zanudzać technologią, opowiedział historię ludzi, marzeń i obsesji, które ukształtowały świat kryptowalut.
Najbardziej fascynujące było dla mnie śledzenie tej nieustannej pogoni za cieniem Satoshiego Nakamoto. Każdy z podejrzanych – czy to japoński matematyk, czy ekscentryczny informatyk z Kalifornii – staje się na chwilę „tym jedynym”, by za moment okazać się fałszywym tropem. To przypomina trochę czytanie o D.B. Cooperze czy o tajemniczych zniknięciach w historii – niby mamy tyle wskazówek, a jednak żadna nie prowadzi do finału. I to właśnie ta nieuchwytność sprawia, że legenda Satoshiego jest tak magnetyczna.
Wallace świetnie pokazuje też atmosferę początków Bitcoina. Z jednej strony – idealizm: marzenie o walucie niezależnej od rządów i banków, wizja finansowej wolności, która dla wielu była niemal utopią. Z drugiej strony – brutalna rzeczywistość: giełdy, które padały jak domek z kart, oszuści wyłudzający cyfrowe fortuny i darknet, gdzie Bitcoin stał się walutą cienia. Czytając te fragmenty, miałam wrażenie, że autor uchwycił sedno współczesności – to, jak każda nowa technologia potrafi być zarówno emancypacyjna, jak i niebezpieczna.
Ale ta książka to nie tylko historia Bitcoina. To także opowieść o ludziach – często dziwakach, outsiderach, samotnikach – którzy w cyfrowym kodzie szukali nie tylko sposobu na biznes, ale też sensu życia. Autor opisuje ich z ironią, ale też z pewną czułością. Dla mnie to była lekcja, że za każdym wielkim wynalazkiem kryją się jednostki nieprzystosowane, które zamiast dopasować się do świata, próbują zmienić świat według własnej wizji.
Najbardziej zaskoczyło mnie, że książka – choć mówi o pieniądzach, giełdach, spekulacjach – w gruncie rzeczy jest refleksją o czymś głębszym: o potrzebie wolności, o granicach zaufania, o sile anonimowości. Wallace sugeruje, że być może tożsamość Nakamoto wcale nie jest najważniejsza. Może istotniejsze jest to, że dzięki anonimowości pomysł mógł żyć własnym życiem, stać się legendą i – paradoksalnie – przez to właśnie tak bardzo urosnąć.
Dla mnie osobiście ta książka była trochę jak podróż w głąb świata, o którym wiedziałam niewiele, ale który okazał się odbiciem naszej codzienności: niepewności gospodarczej, lęku przed instytucjami, tęsknoty za niezależnością. I muszę przyznać – zostawiła mnie z refleksją, że historia Bitcoina to w dużej mierze historia ludzkich emocji: chciwości, wiary, nadziei i strachu.
Tajemniczy Pan Nakamoto to świetna lektura dla tych, którzy chcą zrozumieć nie tylko co to jest Bitcoin, ale też dlaczego powstał i jaką rolę odgrywa w szerszej opowieści o współczesnym świecie. To książka napisana z lekkością, a jednocześnie z reporterską dociekliwością, która nie daje prostych odpowiedzi, ale prowokuje do myślenia.
I chyba właśnie w tym tkwi jej największa siła – Wallace nie rozwiązuje zagadki, lecz pokazuje, że czasem sama tajemnica jest ważniejsza niż odpowiedź.
Przeczytane:2025-10-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
"Tajemniczy Pan Nakamoto" to fascynująca i porywająca opowieść o jednym z najbardziej intrygujących fenomenów współczesnego świata – tajemniczym twórcy Bitcoina. Benjamin Wallace zabiera czytelnika w podróż pełną napięcia, zwrotów akcji i głębokich refleksji, ukazując nie tylko techniczne aspekty kryptowalut, ale przede wszystkim ludzkie historie i motywacje stojące za tym cyfrowym fenomenem.
Książka to coś więcej niż zwykły reportaż, to dynamiczne, momentami sensacyjne śledztwo, które czyta się jak dobry thriller. Wallace nie boi się zaglądać w najmroczniejsze zakątki internetu, zadawać kontrowersyjne pytania i analizować każdy trop z ogromną dociekliwością. Od Kalifornii po Londyn, od kodu źródłowego po wywiady z pionierami kryptowalut, autor nieustannie zaskakuje i angażuje czytelnika, tworząc obraz świata, w którym granice między technologią, finansami i tajemnicą zacierają się.
Mimo iż tematyka może wydawać się skomplikowana dla laika, Wallace umiejętnie balansuje między technicznymi szczegółami a narracją. Zamiast zagłębiać się w suche opisy algorytmów, skupia się na historiach ludzi, ich marzeniach i obsesjach, które ukształtowały rewolucję kryptowalutową. Ta perspektywa czyni książkę przystępną i interesującą, nawet dla tych, którzy nie są ekspertami w dziedzinie technologii.
Największą siłą tej pozycji jest refleksja nad naturą pieniądza, zaufaniem w świecie cyfrowym oraz rolą anonimowości. Wallace pokazuje, że Nakamoto, choć nieznany, stał się symbolem buntu wobec globalnych instytucji finansowych i rządów. Tajemniczość wokół jego tożsamości dodaje legendy, a sama zagadka staje się metaforą dla poszukiwania wolności i autonomii w coraz bardziej zdigitalizowanym świecie. Książka nie rozwiązuje ostatecznie zagadki, co tylko podkreśla niezwykłość tej tajemnicy. Wallace nie skupia się na odkryciu personaliów, lecz na analizie fenomenu, który zmienił oblicze globalnej gospodarki. To opowieść o marzeniach, obsesjach i nieustannej pogoni za czymś nieuchwytnym.
"Tajemniczy Pan Nakamoto" to lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć, dlaczego Bitcoin powstał, co symbolizuje i jakie wyzwania stawia przed nami przyszłość. Wallace pisze z lekkością, jednocześnie nie tracąc głębi i powagi, co sprawia, że książka jest nie tylko interesującą historią, ale też refleksją nad kondycją współczesnego świata.
Podsumowując, to świetnie napisana, wciągająca i pełna emocji opowieść, która pokazuje, że czasem największa zagadka jest jednocześnie najbardziej inspirującą historią naszych czasów. Wallace nie daje prostych odpowiedzi, ale prowokuje do myślenia i pozostawia czytelnika z pytaniami, które będą rezonowały długo po zamknięciu ostatniej strony.