Każdy świat musi się kiedyś skończyć
Dotychczas spokojne życie mieszkańców Atlantis zaburzają coraz częstsze trzęsienia ziemi, walki i konflikty. Charis, córka króla Awallacha, dostrzega w tym znaki powoli spełniającej się przepowiedni o zbliżającej się zagładzie. Mieszkańcy są jednak sceptyczni, dopóki ich świat dosłownie nie runął im przed oczami.
Do nowego lądu docierają tylko trzy ocalałe okręty. Czy ich pasażerowie znajdą dla siebie miejsce w świecie, w którym celtyccy wodzowie również walczą o przetrwanie?
Upłynęło tyle lat, a ja wciąż pamiętam tę książkę. Zabrała mnie w podróż w świat snów i legend, nauczyła mnie marzyć o Atlantydzie i Okrągłym Stole, na trwale zaszczepiła mi sentyment do brytyjskiej mistyki. Cieszę się, że Taliesin powraca, by i Wam mieszać w głowach, drodzy czytelnicy.
Marcin Mortka
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Data wydania: 2025-11-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 608
Tytuł oryginału: Taliesin
Wielka Krucjata odbyła się tak dawno, że już o niej zapomniano. Tak sądzi Duncan, którego ojcem był Murdo, aż do chwili, gdy zjawia się jego zaginiony...
Merlin własnymi słowami snuje opowieść o miłości i szaleństwie, o porywającej wizji wyśnionego królestwa Lata, o zdradzie i śmierci, o ocaleniu...
Przeczytane:2025-11-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Czy da się w spójny i przekonujący sposób połączyć MIT O ATLANTYDZIE, LEGENDĘ ARTURIAŃSKĄ, CELTYCKĄ BRYTANIĘ?
Stephen R. Lawhead udowadnia, że to możliwe! Autor stworzył dzieło idealne dla osób, które lubią zagłębiać się w polityczne i religijne zawiłości świata literackiego. Jako fanka J.R.R. Tolkiena mówię: TAK! Choć nie każdemu przypadnie ona do gustu.
To książka, której nie da się łatwo i przyjemnie czytać. Jest gęsta, pełna opisów, przesycona mistyką i filozoficzną refleksją. Będzie wymagać od Ciebie cierpliwości i uważności. Ale bez obaw... nagrodzi Cię. Podaruje Ci bogactwo i głębię wielobarwnego świata! Przeniesie Cię na Atlantydę ! Krainę harmonii i piękna, która będzie się powoli pogrążać w chaosie. Oczami Charis obserwujemy rozkład świata, który miał być doskonały. W jednym momencie jesteś na Atlantydzie, a w drugim w surowej i pełnej konfliktów Brytanii. To tutaj poznajemy tytułowego Taliesina dziecię odnalezione w wodzie, które z czasem staje się potężnym bardem. Lawhead nie spieszy się z odkrywaniem świata ani prowadzeniem akcji. Buduje epicki obraz, w którym Atlantyda staje się metaforą utraconego raju, a Brytania – nowego ładu. Język jest tu poetycki, wymaga skupienia i przyzwyczajenia się do tego niecodziennego już stylu.
Jeszcze raz podkreślę: „Taliesin” to TRUDNA książka! Trudna, ale jednocześnie niezwykle fascynująca. Jeśli bohater się nudzi, Ty nudzisz się razem z nim. Dlatego czytałam ją powoli. Chwilami robiłam przerwy na coś lżejszego, ale konsekwentnie wracałam do tego świata, który przyciągał mnie w niemal magiczny sposób. Znajdziemy tu połączenie wielu znanych mitów: celtyckich, chrześcijańskich i atlantydzkich, które splatają się w jedno: w historię o ludziach. Zamykasz książkę, idziesz gotować obiad i nagle zaczynasz się zastanawiać nad mitologią, historią, przeznaczeniem, sztuką i kształtowaniem świata! To właśnie w niej jest chyba najpiękniejsze. Zaczynasz rozmyślać nad tematami, które wcześniej odpychałaś lub którymi do tej pory się nie interesowałaś. To opowieść o końcu i początku, o pamięci i zapomnieniu, o sensie i beznadziei. Jest to jedna z lepszych książek fantasy, jakie w tym roku czytałam, ale ja uwielbiam taką wnikliwość w świat.
Pełna recenzja na Instagramie: @tropemciszy