Stefan Dalca jest irytująco przystojny i okropnie uparty. Powinniśmy się wzajemnie nie znosić, ale on najwyraźniej tego nie rozumie, bo już od wielu lat próbuje zaprosić mnie na randkę.
Zawsze mu odmawiałam. Aż do dzisiaj.
Tym razem Stefan może zapewnić mi coś, czego desperacko potrzebuję. Zostaje moim wybawcą, a ja jego nagrodą.
Uzgadniamy warunki dotyczące trzech randek: żadnego dotykania, mówienia o nas komukolwiek i najważniejsze – żadnych uczuć.
Mimo ustaleń z każdą intymną rozmową, każdym ukradkowym spojrzeniem, napięcie między nami rośnie
Sposób, w jaki na mnie patrzy, coraz bardziej mnie ekscytuje, a kiedy w końcu ten mężczyzna mnie dotyka – oboje płoniemy.
Stefan sprawia, że czuję się tak, jak nigdy wcześniej. Wielbi każde moje słowo równie mocno jak moje ciało.
Rozśmiesza mnie, wywołuje rumieńce na mojej twarzy, nazywa mnie kotkiem.
Nie jest tak zły, jak się o nim mówi.
I nagle zaczynam go potrzebować, lecz wiem, że najbliżsi nigdy nie zgodziliby się na nasz związek i nigdy by go nie zrozumieli.
Całkowite oddanie się Stefanowi to istne igranie z ogniem, jego płomień jednak mnie nie spala.
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2025-01-16
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 316
Tytuł oryginału: The Front Runner
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Dyrek
Mira to silna kobieta, która całe swoje życie podporządkowała swojej profesji. Kocha to i nie wyobraża sobie innego życia. Kocham takie postacie kobiece...
Do tego jest Stefan Dalca. Znienawidzony przez Bille, czyli przyjaciółkę Miry.
Mira nigdy nie żywiła negatywnych uczuć wobec konkurenta Billy, jest też weterynarzem jego koni. Splot tragicznych wydarzeń łączy ich drogi. Pojawia się nić sympatii, przyjaźn.. Chociaż randki są wymuszone, poznają się wiele bardziej niż planowali..
Stefan, pomimo tego, co poznaliśmy w poprzednich częściach, nie jest całkowitym dupkiem. Poznajemy jego historię i mnie ona bardzo poruszyła. Jak wiecie, Elsie nie bierze jeńców i tutaj też jest mocno.
Od początku czuć chemię między bohaterami, a obydwoje mają powody, aby się przed tym bronić. To, jak dochodzą powoli do tego co jest między nimi, jak bronią siebie, jest tak prawdziwe, tak w
zgodzie z nimi samymi, że te zawirowania nie są irytujące, tylko bardzo prawdziwe. Chociaż w pewnym momencie było dla mnie za dużo spicy, to było napisane naprawdę z wyczuciem.
Ogólnie mam wrażenie, że obecne romanse, są na zasadzie, nie, nie
moge, nie, potem kilka rozdziałów bazujących głównie na łóżku,
potem drama i happy end. Tutaj jest ten sam schemat, ale ta drama ma swoje podłoże. Nie ma takiego wtf?
Jak dla mnie jest to historia kompletna. Bohaterowie są prawdziwi od początku do końca. Mają swój charakter i nie ma nagłego zwrotu w uczuciach, czy postrzeganiu własnych wartości.
Nie ukrywam, że uroniłam łezkę, a to dla mnie wartość dodana.
Stefan zostaje moim nowym książkowym mężem. A po poprzednich częściach, nie spodziewałabym sie tego.
Moja ocena to 8/10. I już wyczekuję kolejnej części, tym razem o
siostrze Stefana!
Przekonałam się już, że Elsie Silver daje nam bardzo komfortowe książki. Więc nie zdziwiłam się, kiedy The Front Runner okazało się kolejną przyjemną pozycją od tej autorki. Ta część podobała mi się bardziej od drugiego tomu. To chyba przez to, że zaskoczył mnie główny bohater, który nie okazał się taki zły, na jakiego został wcześniej kreowany.
Mire lubiłam właściwie od momentu, kiedy pojawiła się w pierwszym tomie, więc czytając książkę, nie miałam żadnego problemu z tą postacią. Piękna, dojrzała i wrażliwa pani weterynarz. Stawia siebie i swoje marzenia na pierwszym miejscu. Czuję się lepiej wśród zwierząt niż wśród ludzi, przez to jest lekko wycofana i nieśmiała, jeśli chodzi o życie towarzyskie.
Stefan w tej serii był kreowany na wyniosłego mężczyznę z ogromnym ego. Jednak dla bliskich to czarujący i wrażliwy miłośnik koni. To ktoś, kto ceni sobie spokój i rodzinę.
Tak naprawdę w tej książce nie ma nic zaskakującego, bo ich historia jest taka sama jak tysiąca innych bohaterów. Mimo to z każdym kolejnym rozdziałem wyciągałam się coraz bardziej. Relacja tej dwójki była dla Stefana małym wyzwaniem. Mira nie ulegała jego urokowi. Zaproszenie jej na kolację nie było tak łatwe, jak mogło się wydawać. Zbliżyła ich do siebie praca i z każdym kolejnym spotkaniem więź, jaką zaczęli budować, stawała się coraz silniejsza.
TFR to niewymagająca propozycja na wieczór. Styl autorki niezmiennie jest lekki i przyjmy. Fabuła książki jest płynna i oczywiście trochę przewidywalna, jednak to nie przeszkadza w jej pozytywnym odbiorze. Mimo że najbardziej lubię serie Chestnut Springs, to z pewnością sięgnę po kolejny tom Glod Rush Ranch. Polecam?
Rhett Eaton, charyzmatyczna gwiazda rodeo, wpadł w kłopoty po skandalu, który oburzył całą branżę farmerów. Jego agent, Kip Hamilton, próbuje ratować sytuację...
Drugi tom serii „Gold Rush Ranch” z nowymi bohaterami! Widziałem każdy najmniejszy skrawek kuszącego ciała Violet Eaton, a ona nie miała pojęcia...
Przeczytane:2025-04-08, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Wydawnictwo NieZwykłe,
"Nie umiem radzić sobie z ludźmi i ich uczuciami. Zwierzęta żyją chwilą, mają optymistyczne nastawienie, ponieważ nie umieją inaczej. Ludzie natomiast są skomplikowani, a przerabianie ich emocji nie należy do moich mocnych stron. Nie jestem dziewczyną, której łatwo przychodzi rozmowa o uczuciach".
312 stron genialnej fabuły
312 stron cudownej i niesamowicie uroczej więzi bohaterów ze zwierzętami
312 stron rewelacyjnie stworzonego swojskiego klimatu rancza
Ja jestem zakochana! Totalnie! 😍
"The Front Runner" to nie przesądzając jedna z najbardziej wciągających książek jakie miałam okazję przeczytać w tym roku. Może przez lekki na początku hate-love bohaterów? A może przez kapitalny udział koni w całej powieści? Szczerze? Nie mam pojęcia. W tej książce po prostu "zagrało" mi wszystko idealnie. To tak jakbyście układali puzzle i każdy element pasuje do siebie jak ulał. Tak jest i tutaj - wykreowani bohaterowie, przebieg akcji, rozwój relacji, klimat, wszystko to tworzy jedną spójną całość. Po prostu wow! A do tego zwierzaki dzięki, którym każdy zwierzolub będzie się rozpływał 😍
Co prawda nie zawsze będzie kolorowo ponieważ w pomiędzy te wszystkie radosne, pełne przekomarzań i troski chwile będą wplecione także takie, które spowodują, że serce Was zaboli lecz tak też bywa i w realnym życiu...
"Śmierć jest do bani. To już wiedziałem, ale obserwowanie, jak umiera coś tak małego i niewinnego, jest inne. Złe. Aż mam mdłości. Wszystkie te przygotowania, cała ta kasa i wiedza… Nic z tego się nie liczy, kiedy wszechświat sprzysięgnie się przeciwko tobie".
Stefan i Mira choć teoretycznie powinni za sobą nie przepadać ze względu na rywalizację ich rancz i koni to tak naprawdę mają się ku sobie tylko szczególnie kobiecie ciężko jest to przyznać. Mira jest typem indywidualistki, która kocha sama o sobie decydować i nie pozwoli, aby ktokolwiek ją ograniczał czy zmuszał do spowiedzi gdzie była, co robiła itd. Mimo to jest niesamowicie ciepłą postacią, którą gdy tylko może zawsze pomoże a bliskim nieba by uchyliła ❤️ Stefan z kolei może wydawać się być ważniakiem jednak tak naprawdę widzimy go jako ciężko pracującego faceta, który nie boi się ubrudzić a i też nie ma łatwo w życiu...
Autorka w swojej powieści poruszać będzie także trudne tematy jakimi są przemoc domowa czy obarczenie odpowiedzialnością za młodsze rodzeństwo. Ponadto motywem jaki tu również wystąpi będzie fake dating 😎🔥
Dla mnie czas spędzony z tą książką był prawdziwym lekiem na wszelkie bolączki dnia codziennego i szczerze zazdroszczę osobom, które jeszcze nie czytały tej powieści 😍 ja na pewno wrócę jeszcze do niej nie raz 💚 #musthave #mustread