Przejmująca nowela o pamięci i stracie autorstwa laureata Literackiej Nagrody Nobla 2023.
Dwadzieścia trzy lata po tym, jak młody Asle późnym listopadowym popołudniem wypłynął łodzią na fiord, by nigdy nie wrócić, Signe leży na ławie w izbie i patrzy na wszystko to, co zwyczajne. W domu, w którym razem mieszkali i który od pokoleń należy do rodziny Aslego, wraca pamięcią do chwil, gdy na niego czekała, do wspólnego życia, do rodziny. Scenerię zaludniają duchy bliskich, wszystko jest tu ze sobą powiązane – myśli i krajobraz, przeszłość i teraźniejszość, nawet imiona dwojga najważniejszych w wizjach Signe osób, praprababci Ales i Aslego.
W To jest Ales Jon Fosse snuje opowieść o pięciopokoleniowej rodzinie, miłości i ludzkim losie.
Wydawnictwo: Artrage.pl
Data wydania: 2025-02-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 62
Tytuł oryginału: Det er Ales
Język oryginału: norweski
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Pierwszy w Polsce zbiór wierszy norweskiego noblisty z 2023 roku, który, choć powszechnie znany z dramatów i prozy, sam siebie uważa przede wszystkim za...
Najnowsza nowela zdobywcy literackiej Nagrody Nobla 2023. Mężczyzna wyrusza samochodem w drogę bez powodu i celu. Skręca to w prawo, to w lewo, aż w końcu...
Przeczytane:2025-05-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 52 książki 2025,
Taka niepozorna objętościowa nowela, ale o potężnym ładunku emocjonalnym.
To rzecz rozdzierająca serce! O bolesnej stracie kogoś bliskiego, z kim łączyła niesamowita więź. O niezwykłym połączeniu dusz, gdzie słowa nie są potrzebne.
Był i nie ma.
Ciągłe powracanie myślami do tamtego feralnego dnia.
Do dnia jego zniknięcia.
Ogarniająca pustka.
Niewypowiedziane myśli. Przemilczane słowa. Czy mogło być inaczej?
Bolesna strata. Żałoba niemająca końca.
Tyle tu przejmującego bólu i cierpienia. Paraliżująca niemoc.
Te mgliste wspomnienia. Pamięć jest taka krucha.
Ona czekająca na niego, nieustannie w oknie. Wróci? Wróci? Czy nie wróci?
Czy w tej ciemności majaczy jego sylwetka, czy to jedynie zwidy?
Tutaj cisza egzystencji jest namacalna. Przemijalność czasu, nieuchronność śmierci tak mocno odczuwalne.
Tę nowelę cechuje minimalizm słów i powtarzalność strumienia myśli, ale przy jednoczesnym uczuciu wdzierania się w ukryte zakamarki dusz ludzkich, jakże intymnych, a to tak mocno uderza w czytelnika.
Czas i przestrzeń dryfują, teraźniejszość tańczy z przeszłością, żywi i umarli przewijają się. W czterech ścianach odbijają się echa tragedii z przeszłości, efemeryczne chwile, miłość, samotność, a to wszystko naznacza kolejne pokolenia.
To jest takie niesamowicie oniryczne, w sam raz dla potaplania się w bólu i ciemności.