"Kuźnia Bogów" to trzeci tom siedmiotomowej sagi Vasharoth.
"Zaprawdę, dusza boga nie może zniknąć bezpowrotnie. Nie jest w stanie ulecieć bez śladu, obić się bez echa. Vasharoth jako siódmy, na siedem równych części się rozerwie… Powrócą one jako niezależne byty, odrodzone po sobie, rok po roku, poczynając od tej chwili."
Chciwość, Zazdrość, Obżarstwo, Duma, Pożądanie, Gniew i ospałe Lenistwo... Siedem Throsis, które niosą ze sobą jedynie duszący mrok. Czy z tej bezkresnej ciemności narodzą się kojące iskierki światła?
Po odkryciu tajemnicy swojego przeznaczenia, świeżo zawiązana drużyna Soujiego wyrusza do zapomnianej kryjówki. Aby stawić czoła narastającemu złu, podejmują wyczerpujące treningi, lecz to nie one okażą się ich największym wyzwaniem.
Co zjednoczy dusze przeznaczonej siódemki: miłość, przyjaźń, czy może nienawiść? I które z tych uczuć zwycięży, gdy staną oko w oko ze śmiercią? Kuźnia Bogów przyniesie odpowiedzi na wszystkie te pytania...
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-10-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 516
Ilustracje:K.W. Janoska
"Kuźnia Bogów" to trzeci tom serii, najdłuższy z dotychczas wydanych. Siódemka głównych bohaterów jest już wreszcie razem, w szeregach Gildii Poszukiwaczy, pod przywództwem Soujego. Jako drużyna wyruszają na misję, lecz najpierw zaszywają się w bezpiecznym azylu, aby poćwiczyć swoje zdolności w walce, magii oraz alchemii. Tajna kryjówka wcale jednak nie chroni przed wszystkimi zagrożeniami...
Uwielbiam świat wykreowany przez Kasię i Szymona!!! Nie tylko ze względu na jego geografię czy mnogość fantastycznych ras, ale również za magiczne artefakty oraz liczne tajemnice związane z bóstwami. Autorzy mają wiele świetnych pomusłów i mistrzowsko budują klimat. Mam również ogromną słabość do motywu siedmiu grzechów głównych, a ten także tu występuje!
Ta seria stoi bohaterami, to oni tutaj najjaśniej lśnią, a ich relacje grają tutaj pierwsze skrzypce. Jeśli lubicie dłuższe historie, gdzie możecie zżyć się z barwną, różnorodną i sympatyczną bandą - to trafiliście idealnie! Niektóre z postaci zaliczają tutaj całkiem fajny glow up oraz różnego rodzaju przemiany.
Moja ulokowana wcześniej sympatia niemal w ogóle się nie zmieniła po tej części- ulubieńcy pozostali ulubieńcami (Souji?), ci których mniej lubiłam... cóż, nadal średnio lubię ? zaskoczyłam się jednak tym, że trochę bardziej polubiłam Setha, w nim zaszły największe zmiany!
Jak sugeruje okładka, mogliśmy tu trochę lepiej poznać Elizabeth i jest to naprawdę fajnie wykreowana postać! Genialna w wielu aspektach ? Choć nie ukrywam, że liczyłam iż dostanie trochę więcej miejsca, skoro dostała swoją okładkę, a my mocniej zajrzymy do jej szalonej głowy... (może to znak, że i ja jestem trochę szalona?? no bo kto byłby na tyle szurnięty by chcieć tam zajrzeć?)
Widziałam opinie, że trzeci tom jest najlepszy z dotychczas wydanych iii... ja chyba nie do końca się z tym zgodzę! Wydaje mi się, że lepszy był dla mnie 2^^ Ten jest bardzo fajnie napisany, a końcówka naprawdę ciekawa, ale ja chyba jestem typem, który woli jednak ciut mniej bohaterów, a ciut więcej fabuły.
Tutaj ponad połowę książki bohaterowie siedzą w kryjówce, uczą się, kłócą, godzą i znowu kłócą... dla mnie było tego trochę za dużo i stało się nieco nużące. Szczególnie, że sporo kręciło się wokół wątków romantycznych. Same w sobie mi one nie wadzą, ale wolałabym jakby były na dalszym planie, a na pierwszym jednak główna linia obrony świata ?
Rozumiem, że autorzy chcieli tu pokazać siłę więzi między postaciami oraz ich przyjaźń, ja jednak wolę, jak te sprawy wychodzą w wyniki wydarzeń osi fabularnej, a nie ich bardzo częstych przekomarzanek, imprezek i pogaduszek ? może zabrzmi to trochę bezlitośnie, ale niestety w takiej dawce, dla mnie osobiście, było tego trochę za dużo.
Jestem jednak pewna, że wśród czytelników fantasy są tacy, którzy znakomicie odnajdą się w tego typu historii. I ja również finalnie dobrze się bawiłam, z przyjemnością wrócę jeszcze do tego świata! Jestem ogromnie ciekawa co jeszcze autorzy przygotują dla swoich bohaterów oraz czytelników, szczególnie intrygują mnie przyszli przeciwnicy drużyny ^^
Jeśli szukacie dłuższej serii, z fantastycznym światem, genialnym klimatem, wspaniałymi pomysłami i zapadającą w pamięć drużyną bohaterów, a to wszystko okraszone jeszcze autorską szatą graficzną oraz wydane na papierze dobrej jakości (musiałam to podkreślić, to jeden z najmilszych w dotyku papierów!!!) to koniecznie zwróćcie swoją uwagę na serię Vasharoth!
"Grzechy Przeszłości" to tom drugi z siedmiotomowej sagi Vasharoth. Mówi się, iż wielkie rzeczy często powstają pod wpływem przypadku, jednak historia...
Przeczytane:2024-12-15, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
“Vasharoth. Kuźnia bogów” to trzeci tom wspaniałego cyklu Vasharoth, który stworzyli S.J. Brennenstuhl oraz K.W. Janoska. Ten cykl to moje odkrycie roku i jestem nim zachwycona i bardzo wdzięczna Luizie @vaconafa, że zapoznała mnie ze światem Erethreis.
Dawno nie spotkałam się z serią czy cyklem, który z tomu na tom jest coraz lepszy.
Spotkaliście już cykl książek, gdzie każdy kolejny tom zmiatał z planszy poprzedni?
Obecnie znów muszę zmienić swojego ulubieńca roku, tak jak i ulubieńca tego cyklu, ponieważ zakochałam się w “Kuźni bogów”, oraz w postaci Elizabeth. Ta dziewczyna rozwaliła system i jest moją ulubienicą. Jej cięty język to tylko wisienka na torcie, dawno tak się nie śmiałam tak jak z jej tekstów. Uwielbiam ją.
Elizabeth to postać bardzo barwna i bardzo się cieszę, że mogłam ją bardziej poznać w tym tomie tak jak i Souji’ego. Już w pierwszym tomie zainteresował mnie swoją tajemniczością, za to w tym zachwycił, pokazując całkiem nową odsłonę.
Dając wam opis, mogłabym coś za dużo zdradzić, więc tym razem go ominę i powiem wam, że czytając ten tom, musicie się przygotować na porządną dawkę emocji. Zawsze płacze na książkach, nawet na zwykłych romansach, jednak to, co się tu wydarzyło… Powiem wam, że byłam tak zapłakana, że nie mogłam spać. DLatego musicie wziąć to pod uwagę, jednak przełykając łzy i tak stwierdzam, że było warto i czekam ogromnie na kolejny tom.
Jak wiecie, lubię wątki romantyczne w fantastyce, jednak nie takie, które przejmują całą historię, a fabuła się opiera tylko na nim. Wolę romans, który jest dodatkiem do historii i właśnie tak było w przypadku “Kuźni bogów”. Dwie pary krążą między sobą, będąc razem, nie będąc, chcąc być razem i nie wiedząc, jak wyznać sobie uczucie. Autorzy operują tymi historiami, jak prawdziwi wirtuozi.
Uwielbiam, być rzucana w wir akcji, jednak powolne wprowadzenie do akcji, też jest ciekawe.
A jak wy lubicie?
Właśnie powolne rozwijanie się akcji w “Kuźni bogów”, było czymś potrzebnym dla tej historii, mogliśmy dzięki temu poznać lepiej siódemkę bohaterów. A jest to bardzo ważne, ponieważ każdy z nich odgrywa wielką rolę.
Kreacja tego świata to prawdziwe mistrzostwo, wszystko jest dopracowane w każdym szczególe, przez co nie można się w nim pogubić. Dodatkowo jest w każdej książce przypomnienie, tego jak jest skonstruowany świat. Grafiki, które można znaleźć w książce, są tak piękne i tak szczegółowe, że zawsze je przeglądam przed czytaniem, w trakcie i po przeczytaniu książki, odnajdując nowe elementy, które mnie najzwyczajniej w świecie zachwycają. O dodatkach do tego cyklu, już wam pisałam, ale powiem wam, że warto zbierać wszystko. Sama mam już plan stworzenia nowego książkowego dziennika, z samymi naklejkami ze świata Erethreis.
Pomysł na karty postaci, jest tak genialny, że chciałabym, by moje ukochane serie, też takie coś miały, jednak przyznajmy szczerze, autorzy oddali całe swoje serce w to, co tworzą i chyba nikt ich już nigdy nie przebije.
Motyw przeznaczenia jest bardzo ważny w tej historii więc jeśli lubicie taki motyw, to bardzo wam polecam cały cykl Vasharoth. Motyw magii jest również bardzo ciekawy. Magia została tu ukazana nie jako moc, która może wszystko zmieść z planszy, ale jako moc, która ma swoje ograniczenia i to bardzo mi się podoba, ponieważ autorzy, budują tym napięcie. Jako czytelnik zastanawiam się, czy w końcu magia dojdzie do tej granicy, że już nie da się wygrać, już nie da się odwrócić nieuniknionego.
Pozostało mi, polecić wam ten tytuł, a ja idę się zastanowić, czy ten tytuł został moim ulubieńcem, czy przez dwa tygodnie może coś jeszcze tę książkę przebić. Dziękuję za zaufanie, jakim obdarzyli mnie autorzy.