Okładka książki - Zapach psich łap

Zapach psich łap


Ocena: 5.67 (3 głosów)

O psie, który szukał swojego człowieka

Państwo Susi okazują się wspaniałomyślni. Gdy ich rasowa pupilka popełnia mezalians z kundelkiem z sąsiedztwa, pozwalają jej urodzić, a szczeniaki postanawiają oddać w dobre ręce. Jednak, jak to bywa ze szlachetnymi zamiarami… nie wszystko idzie zgodnie z planem.

Zmęczeni opieką nad maluchami, z ulgą przekazują ostatniego pieska koledze z pracy, który pragnie podarować czworonożnego przyjaciela swojemu dziecku. Nowi właściciele mają dobre chęci, ale nie zdają sobie sprawy, ile wysiłku wymaga zajmowanie się szczeniakiem. W dodatku ich rozkrzyczany synek zamiast radości okazuje niechęć wobec nieśmiałego, wystraszonego zwierzaka.

Ramzes, bo tak wabi się młody pies, potrzebuje miłości i opieki. Miejsca, w którym nie będzie tylko chwilową zachcianką, lecz częścią rodziny. Czy uda mu się je odnaleźć? A może nawet bycie dobrym psem nie wystarczy, by zasłużyć na kochający dom?

Informacje dodatkowe o Zapach psich łap:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-06-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383739175
Liczba stron: 406
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Zapach psich łap

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zapach psich łap - opinie o książce

„Anioły często przybierają postać psów i znajdują swoich ludzi, by się nimi zaopiekować.”

Był najsłabszy z rodzeństwa, gdy przyszedł na świat. Gdy go poznajemy, ma zaledwie kilka dni i jeszcze nie nic nie widzi, tylko czuje. Oprócz niego ma jeszcze dwóch braci i cztery siostry, więc nie jest jedynym dzieckiem Susi. Zawsze spychany przez rodzeństwo w rywalizacji o mleko matki. Trudno mu było dopchać się do ciepłego brzuszka mamy, bo jest najmniejszy i najsłabszy w miocie. Tak. W miocie, bo nasz bohater jest pieskiem.

Nie znamy na początku jego imienia, bo właściciele go im nie nadali. Pozostawili to nowym właścicielom, bo dla szczeniaczków małżeństwo poszukuje domów. Z rozmowy małżonków dowiadujemy się, że Susi, to mama naszego psiego bohatera, a ojcem jest Tornado, pies sąsiada, Darka. Kobieta wie, że jej mąż zawsze chciał mieć rasowego psa i dlatego Susi do nich trafiła. Wie też, że chciałby znaleźć dla wszystkich szczeniaków dobry dom. Mijają tygodnie i po kolei pieski znikają z otoczenia małego szczeniaka i w końcu został tylko on. Kobieta najchętniej zatrzymałaby tego najmniejszego psiaka, ale mąż przypomina jej, że mieli umowę, że jak szczeniaki się urodzą, zostaną dla nich znalezione bezpieczne domy. W końcu piesek trafia do domu Mańka, kolegi z pracy właściciela Susi. Maniek mieszka z żoną i siedmioletnim Tymonem, który jest dzieckiem rozpieszczonym i roszczeniowym. Na razie mówią na pieska Mały. I tak zaczyna się jego nowy rozdział życia, o którym opowiada książka "Zapach psich łap".

Głównym bohaterem jest szczeniak, najsłabszy z miotu, początkowo bezimienny, który z czasem otrzymuje różne imiona: Mały, Ramzes, Atos, Szarik, Will. Każde z tych imion to nie tylko metka, lecz symbol jego kolejnego życia, nowego rozdziału — nowej relacji z człowiekiem, nowej roli, jaką pełni w czyimś świecie. To seria wzlotów i upadków, w których miłość i samotność idą ramię w ramię.

Pani Beata Olejnik nie raz poruszyła moje serce takimi powieściami jak: „Jej tajemnice", „Amulet”, „Słone jabłka” i „W deszczu łatwiej ukryć łzy”. Teraz ponownie zachwyca stylem, emocjami i podejściem do tematu. To książka, która wykracza poza ramy typowej powieści o zwierzętach. Nie tylko opowiada historię psa, ale sięga głębiej — do ludzkich serc, decyzji i emocji, które kształtują losy nie tylko bohaterów, ale i ich psiego towarzysza. Autorka z wyjątkową wrażliwością pokazuje, że pies to nie gadżet, lecz żywa istota, która czuje, przeżywa, tęskni i ufa — często bardziej niż ludzie. I to właśnie ludzie często zawodzą. Pisze lekko, ale sugestywnie. Unika patosu, nie przesładza, nie epatuje smutkiem. Potrafi wzbudzić uśmiech, ciepło, ale też refleksję — o tym, jak traktujemy zwierzęta, jak wychowujemy dzieci, jak rozmawiamy o miłości i stracie.

Styl sprzyja szybkiemu czytaniu, ale treść każe się zatrzymać i pomyśleć. Autorka mistrzowsko pokazuje emocjonalne bogactwo zwierząt, ich tęsknoty, potrzeby, smutki i radości. Narracja w trzeciej osobie daje dostęp zarówno do myśli psa, jak i ludzi, co czyni opowieść niepowtarzalną i głęboko poruszającą.

Opowiadając o losie Małego/Ramzesa/Atosa/Willa, otwiera nam oczy pokazując, że zwierzęta czują, myślą, tęskni i kochają. Ich droga nie zawsze jest prosta, tak ale nigdy nie tracą zaufania. Nigdy nie przestają wierzyć i przy odpowiednim traktowaniu potrafią oddać swoją miłość całym sobą. Paleta ludzkich charakterów, z którymi pies się styka, jest imponująca — od obojętnych i okrutnych właścicieli, przez osoby zagubione, ale czułe, aż po tych, którzy naprawdę rozumieją, co znaczy więź ze zwierzęciem.

Autorka nie unika trudnych tematów: przemocy wobec zwierząt, nieodpowiedzialności właścicieli, bezdomności, depresji, problemów wychowawczych. Szczególnie wątek Tymka — rozpieszczonego chłopca, który traktuje psa jak przedmiot — otwiera ważną dyskusję o tym, czym jest mądre wychowanie. Pokazuje, że miłość do dziecka nie może oznaczać pobłażania, bo empatia nie rośnie w próżni. Nagła odmiana losu, silna więź psa i człowieka, tęsknota i strata, tym razem z punktu widzenia psa, ale też los bezdomnych, ich traktowania przez ludzi, problem alkoholowy, depresja, wychodzenie z nich, małżeńskie kłopoty, różne relacje międzyludzkie, różne charaktery, a w tym wszystkim ogromna pozytywna rola naszych braci mniejszych. Porusza też kwestię pożegnania z psem i ta część mnie najbardziej poruszyła.

Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, co daje czytelnikowi dostęp nie tylko do myśli ludzkich, ale i psich. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć, jak odbiera świat Mały/Ramzes — jego obawy, nadzieje, przywiązania. To nie antropomorfizacja, lecz subtelne ukazanie emocjonalności zwierząt — ich sposobu patrzenia na życie i ludzi. Ramzes przez całą swoją drogę nie traci wiary w człowieka. I to czyni go bohaterem nie tylko literackim, ale duchowym.

Jednym z wątków, które poruszają jest przyjaźń psa i kotów, bo w powieści jest ich trochę, ale też przyjaźń z człowiekiem, ale przede wszystkim przejmujące losy psa, którego życie doświadcza na różne sposoby. Ramzes zaznał zarówno dobra, jak i zła, ale nigdy nie stracił zaufania do człowieka, zwłaszcza, gdy sam sobie go wybrał. Autorka pokazuje też pozytywny wpływ posiadania zwierząt, ale przede wszystkim podkreśla, ich oddanie zwracając uwagę na odpowiednie traktowanie psa. A wówczas on odwdzięczy się w zwielokrotnionej miłości.

„Zapach psich łap” to książka dla każdego, niezależnie od wieku, gdyż nie ma w niej treści kontrowersyjnych, a jej przekaz jest etyczny, emocjonalnie mądry i wychowawczo wartościowy. To lekcja empatii, odpowiedzialności i głębokiej więzi między człowiekiem a zwierzęciem.

Głównym przesłaniem jest to, że zwierzę to nie zabawka, lecz żywe, czujące stworzenie, które potrzebuje miłości, uwagi i zrozumienia. Relacja człowieka z psem może uzdrawiać, otwierać serca i zmieniać życie, czego doświadczają bohaterowie książki. To historia nie tylko psa, lecz także ludzi — ich błędów, decyzji, wychowawczych zaniedbań, ale też zdolności do przemiany. Powieść porusza wiele tematów: odpowiedzialność za zwierzęta, wychowanie dzieci, samotność, depresję, bezdomność i wagę małych gestów.

Powieść napisana przez panią Olejnik pachnie psimi łapami, ale także emanuje ciepłem, oddaniem i szacunkiem. I przypomina, że czasem to właśnie najsłabszy z miotu pokazuje, jak wygląda prawdziwa siła. Bardzo wzruszająca historia z jeszcze bardziej przejmującym finałem.

Osoby, które mają psa lub mieli psa, doskonale wiedzą, ile radości wnosi on do ludzkiego życia. Żywot tych czworonogów jest zdecydowanie za krótki, a po jego odejściu pozostaje pustka i tęsknota za ich energią i bezwarunkową miłością. „Zapach psich łap” to dedykacja dla wszystkich tych czworonożnych przyjaciół, którzy pozostają na zawsze w naszej pamięci.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana__m
zaczytana__m
Przeczytane:2025-07-07, Ocena: 5, Przeczytałem,

Był sobie pewien pies, który już od początku swoich dni miał w życiu pod górkę. Musiał walczyć o każdą kroplę maminego mleka, bo jego silniejsze rodzeństwo zawsze spychało go w tył. Urodził się ostatni, był najmniejszy z całego miotu i jednocześnie najsłabszy... Bez pomocy cudownych chłodnych dłoni maluch by nie przetrwał. Właścicielka matki szczeniaka dbała o wszystkie pieski, jak tylko mogła, ale o tego jednego dbała wyjątkowo, bo najbardziej tego potrzebował... 

 

Nadszedł w końcu dzień, w którym maluch wyruszył w podróż do nowej rodziny. Miało być pięknie, jednak okazało się inaczej. Ci ludzie nie byli świadomi, ile pracy trzeba włożyć w wychowanie tej małej istoty. Nie potrafili oni poradzić sobie dobrze z własnym dzieckiem, które było rozkapryszone do granic możliwości, a pojawienie się psa w domu dodatkowo wszystko skomplikowało. Ale nowy, i jak się później okazało, tymczasowy właściciel psiaka miał cudownego brata Olka, z którym czworonóg bardzo szybko nawiązał nić porozumienia. No i zapadła decyzja - Ramzes, bo takie imię dostał od swojego nowego właściciela, rozpoczął nowe i cudowne życie ze swoim panem, którego pokochał bezgranicznie! 

 

Ale jak to w życiu bywa, wszystko, co dobre szybko się kończy. Pewnego zimowego dnia doszło do tragedii. Życie Ramzesa wywróciło się do góry nogami. Pies cudem uniknął śmierci, a potem... trafił do schroniska. I tak zaczęła się jego wegetacja, ucieczki, tułaczka. Chociaż oddychał to jego serce powoli umierało z rozpaczy i tęsknoty. Stracił wszystko, nawet imię... 

 

Minęło sporo czasu zanim Ramzes, który już przestał być Ramzesem, zobaczył światełko w ciemnym tunelu. Dotarł do przystani, w której miłość i zapach książek otaczały go z każdej strony... 

 

,,TYLKO PIES POTRAFI CIĘ KOCHAĆ BARDZIEJ NIŻ SIEBIE SAMEGO..." ?

 

,,Zapach psich łap" to nic innego, jak historia o psie. O jego tułaczce przez życie w poszukiwaniu miłości i bezpieczeństwa. Pokazuje ona jaką drogę do szczęścia musiało przejść stworzenie o wielkim sercu. Ile bólu i cierpienia musiało znieść, zanim odnalazło spokój i swojego człowieka. 

 

Jest to historia, która powinna stać się obowiązkową pozycją dla każdego psiarza! 

 

Czytając, śledzimy losy Małego, Ramzesa, bezimiennego psa, a na końcu Willa - jednego psa, o kilku imionach. Jego podróż przez życie była trudna, usłana kolcami, które również zranią duszę czytelnika.  

 

Autorka prostym słowem napisała tą opowieść, a Jej inspiracją była jej własna historia. Życie potrafi napisać różne scenariusze. Ten pokazuje, że po każdej burzy wyjdzie słońce. 

 

Biorąc tę książkę w rękę, trzeba wziąć również chusteczki. Bez nich się nie obejdzie. Szczególnie psiarze - uwierzcie mi, że ja wylałam ocean łez, a momentami nie mogłam złapać tchu...

 

Na końcu odniosę się jeszcze do tytułu, który też nie jest przypadkowy. Zapach psich łap jest czymś, co zrozumieją tylko miłośnicy tych wspaniałych czworonogów. Ja mogłabym te łapy wąchać bez końca, tylko moim futrzakom średnio to się podoba. ? W tej historii również był ktoś, kto uwielbiał wąchać łapki naszego pięknego głównego bohatera! 

 

Polecam z całego serca ,,Zapach psich łap". ?

Link do opinii

"Zapach psich łap" to książka o psie. Zdecydowanie tak jest. Poznajemy tutaj pewnego małego szczeniaczka, który jest mieszańcem z owczarkiem niemieckim. Trafia pierw do ludzi, którzy szukali pieska dla swojego synka. Niestety nie był to dobry pomysł, bo syn był raczej zawiedziony swoim nowym nabytkiem, dla niego był zbyt skromny, mało odważny, i nie znał sztuczek. Chłopiec nie rozumiał, że to szczeniak, który potrzebuje czasu na naukę... W taki sposób, piesek trafił w ręce brata właściciela psa, który nadał mu odpowiednio pasujące imię i zajął się nim jak trzeba. Zaprzyjaźnili się, i obydwu je byli szczęśliwi, do czasu... Do czasu, aż wydarzyło się coś czego nasz Ramzes nie umiał zrozumieć... W tym momencie płakałam i tak bardzo było mi szkoda tego psiaka, życie jednak toczyło się dalej a pies poznawał kolejne osoby, i miał inne przygody. Tak można było nazwać jego drogę. Jako przygodę i lekcję. Jak skończy się historia psa, który był wiernym towarzyszem człowieka? Czy znalazł miłość? Czy jego oddanie zostało odwzajemnione?

Ta książka będzie idealna dla osób, którzy kochają zwierzęta. Którzy, być może teraz mierzą się z chorobą pupila bądź, potrzebują wsparcia ?. Niezwykle mnie poruszyła i wzruszyła ta książka. Sama byłam w szoku, że aż tak bardzo.
Oczywiście, nie zabrakło tu drobnych minusów, ja jako czytelnik chciałabym się dowiedzieć co wydarzyło się w życiu pierwszej rodziny Ramzesa, po pewnym wydarzeniu... Jednak nie jest to coś co przeszkadza a odbiorze, bo w końcu to książka właśnie o psie.
Ostatnie strony, sprawiły że łzy leciały mi ciurkiem, a mi stanęły przed oczami obrazy, z mojego życia.
Styl Autorki jest bardzo przyjemny, gdy tylko zaczniemy czytać to już się od książki nie oderwiemy, aż do końca ? Powinniśmy czytać więcej takich książek!

Serdecznie Wam polecam, to zdecydowanie wyjątkowa pozycja ?

Link do opinii
Inne książki autora
Amulet
Beata Olejnik0
Okładka ksiązki - Amulet

Gdy wzywają cię duchy przeszłości, podążaj za nimi i nie oglądaj się za siebie. Rodzice Weroniki, studentki architektury, od zawsze dbali, by córce niczego...

W deszczu łatwiej ukryć łzy
Beata Olejnik0
Okładka ksiązki - W deszczu łatwiej ukryć łzy

Czy można kochać wbrew sobie? Czasem wystarczy chwila, by w życiu zmieniło się dosłownie wszystko... Właśnie tak było w przypadku Marty, która...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy