Zbawcy mórz

Ocena: 5.4 (5 głosów)

Zbiór reportaży pokazujących przyczyny nieszczęść trawiących Afrykę.

Co łączy ryzykowne obyczaje seksualne rybaków znad Jeziora Wiktorii, zabijanie lesbijek w RPA i samobójczą pracę na giełdzie tytoniowej w Malawi? Książka jest próbą odpowiedzi na pytanie o przyczyny afrykańskich nieszczęść, o których Europejczycy słyszą w telewizji. To także książka o tym, dlaczego zachodnie recepty na naprawienie Afryki odznaczają się często arogancją i poczuciem wyższości wobec Afrykanów - i dlaczego tak często nie działają.

Informacje dodatkowe o Zbawcy mórz:

Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2013-04-24
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788363387952
Liczba stron: 320

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Zbawcy mórz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zbawcy mórz - opinie o książce

Avatar użytkownika - Mamalea
Mamalea
Przeczytane:2016-10-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Świetne reportaże przybliżające problemy współczesnej Afryki, z których najważniejszymi niekoniecznie są te, które wydają się takimi Europejczykom. Leszczyński na podstawie własnego doświadczenia, historii, dokumentów organizacji pozarządowych oraz publikacji antropologów, etnografów i ekonomistów, próbuje dotrzeć do źródła nędzy zżerającej kraje afrykańskie. Źródło zalewające powodzią nieszczęść okazuje się być głęboko pod ziemią, a jego wysokie ciśnienie skazuje na porażkę wszelkie próby zatykania korkami szczelin, z których wytryskuje - jedynym rozwiązaniem wydaje się osuszenie, wymagające jednak rozkopania sporego kawałka gruntu z wybudowanymi już na nim domostwami. Jakaż to strata, gdy wiemy, że fundamenty stawiane na rozmokłym podłożu prędzej czy później doprowadzą budynek do ruiny? Dzisiejsza "pomoc humanitarna" zajmuje się właśnie raczej "zatykaniem" niż "osuszaniem". Organizacje pozarządowe mnożą się jak grzyby po deszczu, ale często ich "pomoc" jest kompletnie nietrafiona, a żeby było inaczej, trzeba najpierw dobrze poznać środowisko i jego potrzeby, a nie patrzeć wszechwiedząco z góry - z takim właśnie przesłaniem próbuje dotrzeć Autor do czytelnika. Przytacza również przykłady absurdalnych pomysłów i nieskutecznych "misji" organizacji pomocowych, nie zostawia suchej nitki na biurokracji, obnaża teoretycznie szczytne idee okazujące się w praktyce bublami i najważniejsze - Leszczyński pomaga nam zrozumieć dlaczego Afrykanie zachowują się w tak irracjonalny, dla Europejczyka, sposób i uświadamia, że biorąc pod uwagę tamtejsze warunki społeczne, ekonomiczne, polityczne - są to zachowania, jak najbardziej racjonalne. Każdy dba o własne interesy, ale w świecie "niepewnego jutra", gdzie można nie dożyć następnego miesiąca, gdzie rządzi korupcja i nikt nie pracuje na dobro wspólne i przyszłych pokoleń, gdzie panuje skrajna bieda - dbanie o własne interesy wygląda inaczej niż w warunkach bardziej komfortowych. Leszczyński "kłopotliwe zachowania", jak chociażby seks z rybakami, tłumaczy nie tylko ekonomią, ale też tradycją oraz porównuje je z Polską za czasów Bolesława Prusa. Przypomina nam, że "piękne i dzikie zwierzęte" wcale nie są takie przyjazne dla ludzi, którzy muszą z nimi obcować. Oprócz tego przeczytamy tu o slumsach, mikrokredycie, homoseksualistach i czarownicach. Zaawansowana nowoczesność będzie się mieszać z zacofaniem. Smutna to lektura, pełna zła i złych ludzi, ale nie tylko my kształtujemy otoczenie - otoczenie też kształtuje nas, a w pewnych warunkach uczciwość, altruizm i wrażliwość to prawdziwe bohaterstwo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - madziusia
madziusia
Przeczytane:2013-07-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Problemy trawiące kontynent afrykański znane są nie od dziś. Są one częstym tematem programów telewizyjnych, filmów, książek, spotów reklamowych oraz artykułów zamieszczanych w różnorodnych czasopismach. Co i rusz organizowane są zbiórki pieniędzy na budowę szkoły, szpitala, kościoła, świetlicy czy coraz modniejsze ostatnio, wykopanie studni. Zaangażowane są w to instytucje świeckie jak i te religijne, które poza pomocą materialną niosą potrzebującym pomoc duchową. W różnych państwach Afryki ulokowane są zastępy wolontariuszy i misjonarzy, którzy próbują zmienić świadomość i warunki bytowe rdzennych mieszkańców.

Czy zatem warto jeszcze sięgać po książki traktujące o bolączkach Czarnego Lądu? Odpowiedź brzmi: WARTO! Przekonałam się o tym dobitnie sięgając po niezwykle ciekawy reportaż Adama Leszczyńskiego, wydanego nakładem Wydawnictwa Wielka Litera. Autor to dziennikarz, reporter, publicysta „Gazety Wyborczej”, historyk oraz adiunkt w Instytucie Studiów Politycznych PAN.

„Zbawcy mórz” to zbiór dwunastu reportaży, w których autor próbuje odpowiedzieć na pytanie o przyczyny skrajnej nędzy i społecznych patologii trawiących Afrykę. Autor przemierza Czarny Ląd wzdłuż i wszerz, odwiedzając Malawi, Ghanę, Kenię, Ugandę, RPA oraz Somalię. W każdym z tych państw przybliża życie przeciętnego człowieka i nękające go problemy. A te są bardzo różne, stąd też bierze się dość szeroka tematyka zawartych w książce reportaży.

Leszczyński porusza sprawy trudne, tematy tabu. Nie boi się opowiadać o losie nękanych lesbijek w RPA, o wszechobecnym w Afryce wyzysku pracowników czy o sprzedawaniu własnego ciała przez kobiety mieszkające nad Jeziorem Wiktorii. Sporo miejsca poświęca znanemu od dawna problemowi malarii oraz AIDS, które pomimo pomocy ze strony krajów zachodnich, wciąż zbierają rok rocznie ogromne żniwo.

Najbardziej zaciekawił mnie reportaż o afrykańskich słoniach, które nam Europejczykom wydają się niewinnymi zwierzętami i należy je chronić, bo przecież tak uczą nas od dziecka. Tymczasem okazuje się, że dla kenijskich rolników to prawdziwa zmora. Słonie taranują, niszczą uprawy, niejednokrotnie pozbawiając życia ich właścicieli. Co więcej okazują się złośliwymi i niezwykle pamiętliwymi stworzeniami - często upatrują sobie konkretnego farmera i bez przerwy uprzykrzają mu życie, nie zważając na stosowane przeciwko nim przeszkody.

Autor zaserwował czytelnikom rzeczowe podejście do tematu, poparte wielostronicową bibliografią. Przewertował dziesiątki publikacji, przeprowadził liczne rozmowy i obserwacje. Nie tylko dokonał dogłębnej analizy najczęściej spotykanych problemów, ale też pokusił się o znalezienie przyczyn występujących zjawisk. Wielokrotnie przywoływał podobne sytuacje, mające miejsce na kontynencie europejskim i drogi prowadzące do ich rozwiązania. Reportaże Leszczyńskiego poparte są przerażającymi statystykami.

„Według szacunków organizacji pozarządowych do gwałtu dochodzi co 17 sekund, a kobieta urodzona w RPA ma większe szanse na to, że zostanie w ciągu swojego życia zgwałcona, niż na to, że nauczy się czytać. Co trzecia z czterech tysięcy przepytanych przez organizację CIET (ang. Community of Information, Empowerment and Transparency), powiedziała, że została zgwałcona w ciągu ostatniego roku! Ponad 25 procent mężczyzn w RPA przepytanych w innym sondażu przyznało się do zgwałcenia kogoś; połowa z nich przyznała się do zgwałcenia więcej niż jednej osoby”.

Autor nakreśla problemy, ale też próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego bezustanna pomoc krajów zachodnich wciąż zawodzi. Zwraca uwagę na bezsensowność podejmowanych starań i ich krótkofalowe działanie, które tak naprawdę nie zmienia świadomości Afrykanów i nie rokuje dobrze na przyszłość. Wyjaśnia zasady modnego ostatnio handlu fair trade, który chociaż szczytny w założeniach, w praktyce nie zdaje egzaminu - większość pozyskanych funduszy pochłania niestety obszerna biurokracja. Afryka wciąż pozostaje kontynentem absurdów, miejscem gdzie obok luksusowych apartamentów znajdują się obszerne slumsy, gdzie niemal każdy mieszkaniec posiada telefon komórkowy, wykorzystując go między innymi do przelewów gotówkowych, bo ta zwyczajnie nie istnieje.

Jeśli kiedykolwiek „Zbawcy mórz” znajdą się w zasięgu Waszego wzroku, nie zastanawiajcie się nawet przez chwilę. Śmiało zabierajcie do domu, bo naprawdę warto ją przeczytać!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anusss1
Anusss1
Przeczytane:2013-06-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
No dno po prostu jest Polska
Adam Leszczyński0
Okładka ksiązki - No dno po prostu jest Polska

Dlaczego Polacy się nienawidzą? Za co Polacy nie znoszą swojej ojczyzny i innych Polaków? Fatalną opinię o Polakach mieli Piłsudski i Dmowski, Norwid...

Janusz Lewandowski. Sprinter długodystansowy
Adam Leszczyński0
Okładka ksiązki - Janusz Lewandowski. Sprinter długodystansowy

Ta książka to jednak zdecydowanie więcej niż opowieść o sukcesach i porażkach przemian po 1989 roku. To fascynująca opowieść o chłopaku z Lublina, który...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy