,,To bez wątpienia najsilniejszy głos współczesnej Azji". Kenzaburo Oe, laureat Literackiej Nagrody Nobla
,,Potężna refleksja nad kapitalizmem w wykonaniu jednego z najznakomitszych koreańskich pisarzy. Hwang wzywa nas do spojrzenia w przeszłość i namysłu nad tym, jakim kosztem dokonała się ewolucja społeczeństwa". The Guardian
Gdy ojciec czternastoletniego Wytrzeszcza zostaje wywieziony do ,,obozu reedukacji", chłopak wraz z matką dołączają do tysięcy miejskich wyrzutków żyjących na Wyspie Kwiatów - ogromnym wysypisku śmieci na obrzeżach Seulu. ,,Społeczne odpady", jak nazywa się mieszkańców tego miejsca, utrzymują się z tego, co uda im się znaleźć wśród resztek produkowanych przez konsumpcyjne społeczeństwo wielkiego miasta. Kiedy pewnej nocy między górami śmieci Wytrzeszcz zauważa tajemnicze światełka, wszystko wskazuje na to, że jego los się odmieni - ale czy na zawsze? Ta tętniąca życiem, urzekająca opowieść to nie tylko obraz społeczeństwa u progu zawrotnych zmian ekonomicznych
i społecznych, lecz także niezwykle aktualne przypomnienie, że powinniśmy zastanowić się dwa razy, zanim coś wyrzucimy.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2018-11-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: NATIKEUN SESANG
Nienawiść jest piekłem, które sami sobie zgotowaliśmy Bari zawdzięcza swojej ukochanej babci nie tylko imię, ale także nadprzyrodzone zdolności. Uciekając...
Książka nominowana do Międzynarodowej Nagrody Bookera Park Min-u, starzejący się architekt, może mówić o sukcesie. Jako jedynemu z grupy dzieciaków udaje...
Przeczytane:2025-04-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2025,
Na obrzeżach Seulu znajduje się ogromne wysypisko śmieci, nazywane Wyspą Kwiatów (czyż ta nazwa nie brzmi jak gorzka ironia?)
To tam trafia trzynastoletni Wytrzeszcz (takie chłopak ma przezwisko) ze swoją mamą, bo praca w tym okropnym miejscu jest całkiem opłacalna. Mimo tak młodego wieku, Wytrzeszcz pomaga mamie w pracy.
Okazuje się, że na wysypisku można znaleźć absolutnie wszystko: ubrania, materiały do budowy prymitywnych chatek, nawet jedzenie. Dorośli pracowali, dziećmi nie za bardzo ktoś się przejmował - musiały zająć się same sobą i same sobie radzić.
Starsi chłopcy zrobili sobie coś na kształt bazy, w pewnej odległości od wysypiska - żeby chociaż tam odetchnąć od wszechobecnego smrodu i od wszędobylskich much.
Kiedy matka Wytrzeszcza związała się z jednym z pracowników, Wytrzeszcz zyskał "młodszego brata". Mimo początkowych niesnasek - chłopcy się polubili. Wytrzeszcz czuł, że Łysek (bo takie przezwisko nosił jego "młodszy brat") jest mądrzejszy i bystrzejszy, niż to się innym wydaje.
To Łysek zaprowadził "starszego brata" do domu Dziadka Handlarza i jego córki, Matki Chudziny. Dziadek był ostatnią osobą, która łączyła dawną wioskę z obecnym wysypiskiem śmieci, on jeszcze pamiętał, jak kiedyś wyglądały te tereny.
Łysek miał jeszcze jedną tajemnicę - być może to jego niepełnosprawność pozwalała mu widzieć więcej? Bo chłopiec widział duchy ludzi, którzy tu kiedyś mieszkali. Kiedy duchy wpadły w tarapaty, poprosiły Łyska o pomoc i tę pomoc otrzymały. A następnie z nawiązką dług wdzięczności spłaciły.
Czy ludzie powinni żyć w tak okropnych warunkach? Czy dzieci powinny wychowywać się w smrodzie i brudzie - zamiast chodzić do szkoły, bawić się i rozwijać w dobrych warunkach?
A przede wszystkim - czy naprawdę potrzebujemy aż tak wielu rzeczy, które służą nam przez chwilę, a potem lądują na śmietniku? To przez tę naszą niepohamowaną konsumpcję pojawiają się ogromne wysypiska śmieci, które "pożerają" wioski, pola, łąki czy lasy. Zamiast drzew, kwiatów - wszędzie są śmieci, produkowane przez ludzi.