Urke Nachalnik, a właściwie Icek Boruch Farbarowicz, bo tak brzmiało jego prawdziwe nazwisko, nie był przykładnym obywatelem. Jego sumienie obciążało wiele przestępstw: włamania i kradzieże. Podczas ostatniego pobytu za kratami rawickiego więzienia napisał pamiętnik o swym burzliwym życiu. Książka jest świadectwem nie tyle jego występków, co całego procesu demoralizacji, który doprowadził go na złą drogę.
Czytając ją, należy zwrócić uwagę również na to, że wspomnienia Nachalnika nie są zwykłą autobiografią osoby żyjącej z kodeksem karnym na bakier. To także odzwierciedlenie obyczajów panujących w ówczesnym świecie przestępczym. Całość tła, na którym autor naszkicował swój życiorys, uzupełniają podrzędne spelunki, złodziejskie meliny i domy publiczne. To właśnie w nich Nachalnik lubił miło spędzać czas, grając w karty i uczestnicząc w alkoholowych libacjach i orgiach w towarzystwie upadłych dziewcząt. Zresztą kobiety w jego życiu odgrywały wyjątkową rolę i często poruszał ich temat, przez co niektórzy krytycy uznawali jego wspomnienia wręcz za literaturę pornograficzną.
Życiorys własny przestępcy został po raz pierwszy wydany w styczniu 1933 roku. Urke Nachalnik miał wtedy 35 lat, z czego 15 spędził za kratami. Odkąd zaczął pisać, nigdy więcej nie wrócił do więzienia, a to świadczy tylko o tym, że był lepszym literatem niż złodziejem.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2018-10-16
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 400
Żywe grobowce są kontynuacją wspomnień autora, zapoczątkowanych w książce Życiorys własny przestępcy. Urke Nachalnik to złodziej recydywista, który dużą...
Przeczytane:2025-04-24, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
Historia polskiego Żyda, który miał zostać rabinem, a został złodziejem i hulaką. Jest to książka autobiograficzna, napisana przez autora w więzieniu, gdzie spędził łącznie15 lat, w tym dwa lata za przestępstwo, którego nie popełnił. ,,Przyznaj się też do tego, że chcąc policzyć przestępstwa, które popełniłem bezkarnie, należałby mi się o wiele większy wymiar kary. Jednak w tym za co mnie skazali, nie byłem winny." Opisuje zasady panujące w więzieniu, trudne warunki przeżycia. ,,Na próżno czekałem na posiłek." ,,Była zaledwie czwarta godzina po południu, a już kazano iść spać," W innym więzieniu: ,,Rano dawano nam ćwierć litra kaw, a na obiad litr śmierdzącej kapusty, o godzinie czwartej kartoflanka, albo raczej woda od kartofli, i siedemdziesiąt pięć gramów chleba, na raz ugryźć." Warunki w więzieniach były zupełnie inne jak teraz. Obecnie wyżywienie więźniowie mają lepsze jak w szpitalach, dostępne książki, telewizor. A mimo to Nachalniak wracał do więzienia kilkakrotnie. Poznajemy także działalność dawnego środowisko przestępczego, obowiązujące zasady i specyficzny język i przyrządy złodziejskie. Choć książka ma prawie 400 stron, czyta się z zainteresowaniem, nie nudzi, nie ma zbędnych opisów.