Dorastając w kamienicy. Fragment książki „Chłopiec z ulicy Wschodniej”

Data: 2019-02-18 10:08:35 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Patryk Obarski
udostępnij Tweet
News - Dorastając w kamienicy. Fragment książki „Chłopiec z ulicy Wschodniej”

Chłopiec z ulicy Wschodniej to najnowsza książka obyczajowa Anny Stryjewskiej. Przedstawia historię Gabriela, który powraca do wspomnień z dzieciństwa – pełnych przemocy i strachu. W minionym tygodniu prezentowaliśmy Wam drugi fragment książki, a dziś przedstawiamy Wam trzeci, ostatni fragment powieści.

Najpierw na podwórku pojawił się polonez. Bordowy, z czarnymi zderzakami, rdzą i licznymi wgnieceniami na karoserii.

– To się wyklepie i polakieruje! Kupiłem go prawie za bezcen! – rzucił ojciec podnieconym głosem, głaszcząc nowy nabytek po tylnej klapie. – W dodatku ma zainstalowany gaz. To była okazja!

– Pewnie! – przytaknął jego kumpel, nie wyjmując z ust papierosa. – Niezła fura, stary. Co teraz zamierzasz?

– Jak to co? Rozkręcam biznes!

– No, no! Jaki?

– Zgadnij. Co najlepiej się sprzedaje na Wschodniej oprócz wódy?

– Hm… Piwo?

– Brawo! – krzyknął ojciec. – Właśnie postanowiłem otworzyć bar! Niedaleko zwolnił się lokal. Trochę się włoży w remont, trochę w towar… Muszę załatwić koncesję. No wiesz, te wszystkie duperele. – Zaśmiał się.

– Wygrałeś w totolotka?! – zawołał tamten. – I nawet się nie pochwaliłeś?!

– Eee tam… No prawie. Stara dostała spadek po mamusi. Najpierw straszyła rozwodem, suka jedna, ale w końcu dała się namówić na sprzedaż. Lekko nie było, no cóż! Całą jesień i zimę ją przekonywałem. Akurat teraz na wiosnę trafił się jakiś facet z sąsiedztwa, który chce kupić wszystko za parę ładnych groszy. Stara się z nim długo targowała, ale już wzięła zadatek.

– To wszystko jasne! – Koleś się zaśmiał, odpalając następnego papierosa. – Heniek, musimy oblać ten interes! Jeśli chcesz, żeby ci szło, trza się wkupić!

– No pewnie! Porządek musi być! – przytaknął uradowany biznesmen i zostawiając swoje cudo pod ścianą, zniknął w czeluści bramy.

Był to jeden z niewielu dni, kiedy rozpasana wiosna królowała nawet na ich nędznym podwórku. Zieleniły się kępki traw, nabrzmiewały gałązki rachitycznych drzewek. Koty wylegiwały się w słońcu na dachach pokrytych papą. Murek Gabrysia błyszczał jak klejnot opasany aureolą promieni. Chłopak stał bezradnie, nie wiedząc, co zrobić z tym, co przed chwilą usłyszał. Nie podzielał zachwytu ojca, który pognał już gdzieś z kumplami, zostawiając cenny nabytek pod obdartą ścianą kamienicy. Nastolatek okrążył samochód kilka razy, dostrzegając w nim coraz więcej wad: dziury na wylot, odpryski, pękniętą szybę, zdarte do granic opony.

Ojciec i bar? A co na to matka? Jak mogła sprzedać dom? Co z jego marzeniami? Co z kotem, psem, rowerem? Czemu nigdy nikt nie liczy się z jego zdaniem? Przecież ojciec wszystko zaprzepaści! Dlaczego mama mu na to pozwala?

Postanowił z nią porozmawiać jeszcze dziś. Kiedy rodzicielka wróciła z pracy, ojca na szczęście nie było w domu.

– Widziałaś, co sobie kupił? Ciekawe, co ma zamiar zrobić z tą kupą złomu.

Ku zdumieniu syna usiadła na łóżku, długo przyglądając się obrazkowi na ścianie, który przedstawiał jedynie drzewo i wijącą się drogę.

– Czy ktoś wie, dokąd zmierza?

Nie zrozumiał. Usiadł obok i położył głowę na jej ramieniu.

– Tata zawsze o tym marzył. Chciał mieć samochód i własną firmę… Mam nadzieję, że wykorzysta szansę.

– A jeśli nie? Co z moimi marzeniami? – wyrwało mu się.

– Może to właśnie ta droga? Może dzięki niej spełnią się twoje marzenia?

– Ty w to naprawdę wierzysz?

– Wierzę – odparła cicho, ukrywając twarz w dłoniach. Załkała.

– Mamo! – krzyknął przerażony i wybiegł z mieszkania.

Pędził do pobliskiego parku, gdzie usiadł wzburzony na ławce. Próbował ogarnąć myśli. Miał nadzieję, że spotka tam panią Helenę i Danię. Tak bardzo chciał z kimś porozmawiać. Jak na złość nie dostrzegł sąsiadki. Tuż obok na trawniku ganiały się dwa kundle w towarzystwie kilkuletniej dziewczynki. Na sąsiedniej ławce młoda kobieta czytała książkę, czuwając nad sytuacją. Trzy wesołe staruszki o laskach, żywo dyskutując, wędrowały szeroką aleją. Mimo woli zatrzymał na nich wzrok. Nie uszły jego uwadze kolorowe chustki, modne toczki, kapelusze i eleganckie torebki. Kto powiedział, że starość musi być smutna i samotna?

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Chłopiec z ulicy Wschodniej
Anna Stryjewska8
Okładka książki - Chłopiec z ulicy Wschodniej

Nieśmiały Gabriel wychowuje się w starej łódzkiej kamienicy w dzielnicy, która nie cieszy się dobrą opinią. Przemoc domowa i strach przeplatają...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Reklamy
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje