No no... Jedno z największych rozczarowań czytelniczych. Patrzymy na złowieszczą, prostą, ale wymowną czarną okładkę z symbolem włącznika, czytamy intrygujący napis: "najczarniejszy scenariusz z możliwych" i już wyobrażamy sobie jak świetna to musi być książka. A potem zaczynamy czytać i naszą twarz wykrzywia grymas dziwienia. I to nie pozytywnego. Mam wiele zastrzeżeń do tej książki, dlatego zacznę od plusów - niesamowicie ciekawa tematyka. I na tym koniec. Przejdźmy zatem do minusów:
1. Objętość - gdyby odjąć 400 pierwszych stron książki, nic by się nie stało. Jest tam jedynie nudna treść, mająca chyba zapchać książkę, żeby miała więcej stron. Nic nie mam do książek, które są długie, ale ich długość musi mieć sens...
2. Dzielenie akcji poprzez przeskoki w różne miejsca i do różnych bohaterów - mega irytujące, przyznam, że długo się gubiłam, nie wiedziałam, o kim znowu mowa. A to też nie było aż tak ważne dla fabuły.
3. Bohaterowie - jak dla mnie, zupełnie bezpłciowi, bez charakteru, żadnego z nich nie udało mi się polubić, znienawidzić albo w ogóle żywić do nich jakiekolwiek emocje.
4. Sposób narracji - ciężki, pisany stylem nieco naukowym tekst.
Podsumowując, pewnie będę w mniejszości, ale uważam, że można było z tego wycisnąć coś więcej. Zbudować bohaterów z krwi i kości, a nie przeskakiwać od jednego do drugiego. Przydałaby się też zmiana języka, więcej emocji, opisów tego jak radzą sobie zwykli ludzie, a nie biznesmeni z agregatami prądu... No błagam. Chcę widzieć szczerość, ból, panikę. A nie luksusy. A jeśli już, to porównać to dobitniej ze "średniakami", tak, żebym wariowała, wściekała się na niesprawiedliwość! Tu nic mnie nie poruszyło, nie przestraszyłam się, no nic. Przyjemnie się czytało, ale nużąco. I powoli.
Informacje dodatkowe o Blackout:
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2015-01-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-280-1472-5
Liczba stron: 784
Dodał/a opinię:
Vilsa
Sprawdzam ceny dla ciebie ...