" Wiesz, dlaczego tak dobrze się rozumiemy? Bo oboje nosimy na siebie blizny, które podarowała nam przeszłość. A wiesz, co jest w bliznach najgorsze? Możesz o nich zapomnieć, nie czujesz ich, ale kiedy spojrzysz na nie w najmniej oczekiwanym momencie, przypomni ci się, jak powstały"
Lexi i Liv to bliźniaczki, ale całkiem inne bliźniaczki. Liv jest cicha, spokojna. Nie lubi być w centrum uwagi a jej siostra to wręcz przeciwnie. Do tego jeszcze bardzo lubi utrudniać życie swojej siostrze. Zdecydowanie aż za bardzo.
Chyba każdy z nas ma jakieś blizny, prawda? Jedne większe, a jedne mniejsze.
Liv, oj Liv. Początkowo miałam wręcz wrażenie, że czuła obowiązek, żeby pamiętać o tym, że ma być nieszczęśliwa. Do tego trudno mi było zaakceptować to w jaki sposób pozwala się traktować swojej siostrze. Na wszystko jej pozwala, wszystko za nią robi. Jej siostra organizuje imprezę? Pewnie, ale to Luv ma po niej posprzątać żeby się wujek nie dowiedział. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona to wszystko potulnie robi. Niestety, ale daje się wykorzystywać i to nie tylko siostrze. Jest za dobra i wiele osób po prostu na nią nie zasługuje. Daje szansę wtedy, kiedy inni nawet by już nie pomyśleliby o tym żeby ją dać. Ale w końcu pojawia się w jej życiu ktoś wyjątkowy. Ktoś, kto staje się powodem jej zmiany. Zmiany z popychadła siostry, do kogoś, kto potrafi się jej postawić i jakie to było satysfakcjonujące.
Przyjaźń została tutaj ukazana w cudowny sposób. Liv, Eric byli ze sobą od zawsze blisko. Eric?Cudowna postać. Był ktoś jeszcze, ale czy kiedykolwiek zasługiwał na miano przyjaciela? Cóż, była to postać, która w dosyć dużym stopniu rozczarowała. Czy to wpływ pewnej osoby, albo zawsze taka była?
1. Na szczęście w życiu przyjaciół pojawia się ktoś nowy, ktoś kogo początkowo żadne z nich nie darzyło sympatią, ale po bliższym poznaniu nie okazał się taki zły. Kane, no cóż, to zdecydowanie mój ulubieniec z tej książki. Gburowaty, ale o miękkim sercu. Troskliwy i przede wszystkim to właśnie dzięki niemu na twarzy bohaterki coraz częściej zaczyna pojawiać się uśmiech. Nie pozwoli skrzywdzić żadnego ze swoich nowych przyjaciół. Opiekuje się nimi, pomaga im rozwiązywać problemy, jak również niejako pełni rolę terapeuty dla Liv. Naprawdę bardzo widać jak po ich spotkaniach ona się zmienia. A te jego riposty względem Lexi? Genialne i nieraz się uśmiałam. Tak naprawdę jest on jedną osobą, który mówi prosto z mostu co na jej temat myśli i jedną z niewielu osób, która dostrzega to jaka Lexi jest naprawdę. Kane jednak robi dla przyjaciół wiele, a sam ma swoje problemy. Tragedia rodzinna, złe kontakty w rodzinie i przede wszystkim niemożność podążania za swoimi marzeniami. Ale może w końcu to on pozwoli, żeby ktoś inny mu pomógł?
"Nie jestem typem osoby, która pozwala innym patrzeć, jak się rozpadam, a przy tobie... zrobiłam to już dwa razy"
Lexi. Okropna osoba. Rozumiem konflikty pomiędzy rodzeństwem, wzajemne dokuczanie, ale tutaj w tej książce daleko było do tego. To jest straszne, że siostra może się posunąć do takich działań względem swojej siostry. To zdecydowanie nie było drobnostki, o nie, to były bardzo poważne występki. Wiecie co było najbardziej rozczarowujące z tego wszystkiego? A zarazem strasznego? Że ona nigdy z tego tytułu nie poniosła poważnej odpowiedzialności. Była tylko jedna, jedna taka sytuacja, gdzie faktycznie spadła na nią odpowiedzialność, ale kara z tego tytułu była totalnie nieadekwatna. Puszczona w niepamięć.
Najbardziej rozczarowującą postacią był wuj bliźniaczek. Ta jego różnica w traktowaniu dziewczyn była strasznie frustrująca i może nie miał nic złego na myśli, to jednak bardzo dużo tutaj zawinił. Ma wręcz klapki na oczach i nie dostrzega co się dzieje wokoło. Lexi cały czas wagaruje? Okej. Liv raz pójdzie na wagary, choć to nawet nie były wagary i co? Awantura. Faktycznie byłoby tak nadal, gdyby nie ktoś...
2. Wątek romantyczny bardzo przyjemny i przede wszystkim powolny. Od nienawiści do przyjaźni, a następnie do miłości? Było to tak dobrze przedstawione, że aż jestem zaskoczona. Miłość? Nie za wiele jej tutaj jest, to wszystko przed nami, bo się dopiero rozwija.
"Ty zamykasz się na ludzi, a ja nie umiem się na nich otworzyć. To niedorzeczne. Może właśnie dlatego nigdy nie mogliśmy się ze sobą dogadać"
"Blizny" to książka pełna emocji. Bólu, cierpienia, ale także miłości i wyjątkowej przyjaźni. Książka pokazująca, że czasami ktoś kogo uważamy za swojego przyjaciela faktycznie taki nie jest. A ktoś kogo wręcz nie cierpimy może się takim stać. Jestem zachwycona. Bardzo mi się podobała i tego się nie spodziewałam. Tak bardo, że zdecydowałam się zarwać noc, bo nie potrafiłam się oderwać. Autorka ma lekki, przyjemny styl pisania, a przez książkę się płynie. Zakończenie historii bardzo obiecująca i jestem naprawdę bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów.
Do tego książka ma zapewnioną piękną oprawę. Piękna okładka, śliczne barwione brzegi a każdy rozdział zaczyna się pięknym cytatem. Polecam, miłego!
Wydawnictwo: Books4YA
Data wydania: 2025-07-16
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
ilovebook26
Potwory nie rodzą się same, ktoś je tworzy... Letha zdążyła już przyzwyczaić się do życia na Czerwonym Dworze. Znalazła wspólny język z Aidanem, który...
Była zakochaną dziewczyną, którą własny kraj skazał za to na potępienie. Po wielu miesiącach Letha i Aidan poznają datę swojego ślubu. Uczucie między nimi...