„Nie jestem taka, za jaką mnie masz. Nie mogę być taka, jakiej mnie potrzebujesz. Muszę wyjechać. Wybacz mi”.
Yara jest wędrowną muzą, która nigdzie nie potrafi zostać na dłużej. Pewnego dnia poznaje Davida, muzyka, który się w niej zakochuje. Dziewczyna początkowo nie chce związku, opiera się zalotom, ale oczywiście w końcu im ulega. I w tym momencie książka zaczyna się sypać.
Początkowo główna bohaterka zyskuje moją sympatię – wydaje się niezależną, pewną siebie kobietą. Jednak im bardziej ją poznaję, tym bardziej jej nie lubię. Bo widzicie, Yara jest przekonana o swojej niesamowitości, uważa się za muzę dla artystów, którzy nie potrafią się pozbierać po tym jak ich opuszcza. Jednocześnie robi z siebie ofiarę, mówi, że wie, że robi źle, ale jednocześnie powinniśmy jej współczuć, bo nie potrafi inaczej. Trudne relacje z matką z dzieciństwa nie tłumaczą jej zachowania. Dziewczyna nie tylko łamie serca mężczyzna, bo w wolnym czasie narzeka też na swoją przyjaciółkę, do której odzywa się tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje. Mamy więc egoistycznego tchórza. Co dalej? Ciężko cokolwiek powiedzieć o Davidzie, poza tym, że jest dobrym człowiekiem, który zakochuje się w Yarze. Ma swój zespół, a dziewczyna zostaje jego inspiracją. W gruncie rzeczy jednak jest postacią bezbarwną, tłem dla problemów głównej bohaterki. O reszcie postaci nie ma co pisać, ponieważ są równie nijacy i niezapadający w pamięć.
To moje kolejne nieudane podejście do twórczości Tarryn Fisher. Autorka ma całkiem lekki styl pisania, ale po raz kolejny przedstawia nam toksyczny związek, w którym ciężko dostrzec jakiekolwiek uczucie. Nie potrafię kibicować postaciom czy chociaż im współczuć. W połowie książki mam już płonną nadzieję, że David ostatecznie da nauczkę Yarze, że może nauczy ją, że inni ludzie też mają uczucia i nie można traktować ich jak mebli, które zostawiamy w mieszkaniu, gdy się z niego wyprowadzamy.
Mam szczerą nadzieję, że książek tej autorki nie czytają młode osoby, których charaktery się jeszcze kształtują, ponieważ jest to opowieść zwyczajnie szkodliwa. Nie pokazuje wcale wybaczenia, siły miłości i wpływu dzieciństwa na kształtowanie charakteru. Przekonuje za to, że możesz okropnie traktować swoich bliskich, a oni i tak zrobią dla ciebie wszystko, bo jesteś przecież taka niesamowita.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2018-06-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Atheists Who Kneel and Pray
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Dodał/a opinię:
MonstersUnderBed
Wciągający, pełen intryg i obsesyjnej miłości thriller psychologiczny. Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą i rodzicami kilkuletniej Mercy...
Jak bardzo możesz się pomylić w ocenie rodziny? Juno, emerytowana terapeutka, pragnęła tylko spokoju i dostatku. Dlatego wybrała Crouchów. Sądziła, że...