POPKulturowy Kociołek:
Choujin X tom 2 rozpoczyna się dalszą kontynuacją walki Ely, Tokio i Nari. Od samego początku tytuł uderza więc w mocne tony, zapewniając czytelnikowi odpowiednio dużą dawkę adrenaliny. Na późniejszych stronach mangi robi się znacznie spokojniej, ale nie mniej ciekawie. Poznajemy bowiem organizację YamatoMori. Jednostkę zrzeszającą choujinów dbającą o porządek i bezpieczeństwo ludzkości (chroniąc ich przed różnymi zagrożeniami). To właśnie ta prywatna organizacja ma stać się miejscem, w którym Tokio lepiej pozna i zrozumie posiadane przez siebie moce. Obok znacznie intensywnego rozbudowania świata i odkrycia kilku jego tajemnic, autor w tomiku tym wprowadza również na scenę kilka nowych postaci, które wyraźnie odegrają jakąś znaczącą rolę w późniejszym etapie historii.
Spora część drugiego tomu poświęcona jest więc dowiadywaniu się jak być Choujinem ze wszystkimi obowiązującymi ich prawami i zasadami. Jest to również dobry punkt wyjścia do bardziej złożonej treści, która dotyka poznawania samego siebie i umiejętności radzenia sobie ze znaczeniem własnego życia. Głównie dotyczy to postaci Ely i Tokio, którzy mają zupełnie inne podejście do swoich mocy i inaczej widzą swoją przyszłość. Jedno z nich jest całkowicie pozbawione marzeń i planów, drugie zaś z wielkim optymizmem patrzy na to, co przyniesie jutro.
Jak na mangę z gatunku shōnen przystało, nie mogło tu również zabraknąć bardziej widowiskowych momentów (nie tylko tych z początku tomiku). W pewnym momencie scenariusz skupia uwagę na byłym bejsboliście Shiozakim, który coraz bardziej zatraca się w drzemiącym w nim gniewie, co ostatecznie powoduje utratę kontroli nad swoimi mocami. To z kolei prowadzi do kolejnej intensywnej i mocno widowiskowej potyczki, w której to młodzi bohaterowie będą mieli okazję zaprezentować, w jakim stopniu opanowali swoje moce......
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2023-04-01
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
Dodał/a opinię:
PopKulturowyKoci
To tu skrywa się źródło "rozpaczy"... Wtapiają się w tłum, polują na ludzi i pożerają zwłoki. Nazywa się je "ghulami". Losy młodzieńca, który...
Nie jestem Jednookim Królem. Minęło pół roku od bitwy, która pociągnęła za sobą masę ofiar i zniszczyła rodzinę Tsukiyamów...