Bardzo polubiłam czytanie opowiadań, ale pod pewnym warunkiem - muszą być zbiorem jednego autora. Wówczas istnieje duże prawdopodobieństwo niezmiennego poziomu, zbliżonego klimatu... Można je czytać ciągiem, ale nie trzeba, mogą stanowić przerywnik - lubię to ;)
W tym przypadku, już od pierwszego króciutkiego, poczułam sporą czytelniczą przyjemność i emocjonalne zbratanie z Autorem, nie było jednak efektu wow, o którym czytalam w wielu opiniach. Nadeszło jednak i to w momencie, w którym zupełnie się go nie spodziewałam! Bo Mejlak pisze tak zwyczajnie, o prostych ludziach, o codzienności, tak gawędziarsko, jak podczas niespiesznej kolacji w gronie znajomych. Po czym rzuca jedno zdanie, a ono powoduje, że ściska się serce i, czasami trudno opanować wzruszenie. Jest o pierwszej miłości i takiej na całe życie. Autor pokazał też do czego można się posunąć, żeby miłość odzyskać. Porusza temat starości, nietolerancji, ale to wszystko otacza delikatność i pewien rodzaj czułości.
Cztery opowiadania uważam za mistrzowskie, kilka jest bardzo dobrych, a pozostałe dobre. To nie jest zbiorek, o którym się zapomni tuż po lekturze - on zostanie w człowieku, a epilog, ostatnie jego zdanie nigdy ze mnie "nie wyjdzie".
Doskonałość ukryta w prostocie - bardzo, bardzo polecam!
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Data wydania: 2018-04-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 200
Tłumaczenie: Krzysztof Szczurek
Dodał/a opinię:
Kayunia