*recenzja patronacka* współpraca reklamowa z Wydawnictwem Inedita*
Pierwszy tom bardzo mnie zaintrygował, dał mi fantastykę na wysokim poziomie, dlatego też od drugiego tomu oczekiwałam wile, przede wszystkim odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. Czy je odnalazłam? Szczerze mówiąc podczas czytania właściwie o nich zapomniałam, bo historia tak mnie wciągnęła, że poza fabułą, magią i bohaterami nic innego mnie nie obchodziło. Finałowy tom dylogii, autor po raz kolejny prezentuje fantastykę na bardzo wysokim poziomie, dając opowieść pełną magii, zwrotów akcji, zaskoczeń, nawiązań do legend słowiańskich i arturiańskich oraz romansu.
Adelgunda po ostatniej konfrontacji z czarownicą z jeszcze większym zaangażowaniem i pasją przykłada się do nauki magii. Kobieta coraz bardziej wchodzi w głąb magicznego świata, coraz lepiej się w nim czując, a wszytko to za sprawą babci, nowych mitycznych znajomych oraz Merlina, z którym łączą ją coraz mocniejsze uczucia. Wszyscy przygotowują się na nadchodzącą pełnię krwawego Księżyca, która może zaważyć na istnieniu świata. Przepowiednia zaczyna się dopełniać i tylko od Adel zależy czy dokona niemożliwego.
Jak wspominałam na samym początku, oczekiwania co do lektury były duże, dlatego bardzo się cieszę, że mogę powiedzieć, że wszystkie zostały spełnione, a ja jestem całkowicie usatysfakcjonowana tą historią, która w cudowny i równocześnie zaskakujący sposób się kończy całą dylogię. Na samym początku mamy krótkie wprowadzenie, które przypomina minione wydarzenia, a następnie już wchodzimy w nową opowieść. Autor ponownie wprowadza zarówno Adel jak i czytelnika do magicznego świata, poznajemy nowe zasady i reguły, kolejne stworzenia, zawarte pakty oraz co najważniejsze historię zarówno czarownicy jak i historię rodzinną Adel, która jest kluczem do zrozumienia całości opowieści ale też elementem ważnym i potrzebnym do spełnienia się przepowiedni i wypełnienia się przeznaczenia.
Ta powieść jest przede wszystkim magiczna. Magia, wizje, rytuały, boska ingerencja, zaklęcia czy inne tzw zabobony towarzyszą przez całość trwania fabuły i tworzą wspaniały klimat, który podsycany jest tajemniczością i niebezpieczeństwem, według mnie jest jednym z największych atutów tej książki. Kolejnym jest dynamiczna fabuła, przy której nie można się nudzić, dzieje się dużo, na wielu polach, które w końcu muszą się skumulować w momencie krwawej pełni. Opis tego wydarzenia jest epicki, to wspaniała kwintesencja tej opowieści, całkowicie magiczna, zajmująca i zaskakująca, nawet dla mnie, bo szczerze powiem, że spodziewałam się innego obrotu wydarzeń. Nie mniej to co autor tutaj zaserwował jak najbardziej mnie satysfakcjonuje.
Jak na fantasy przystało mamy tutaj godnego uwagi złoczyńcę, w postaci czarownicy i bóstwa, którego jest wyznawczynią. Muszę przyznać, że ta wiedźma robi wspaniałą robotę i szczerze chylę czoła za stworzenie tak mocnej, zniszczonej i potężnej postaci. Pojawia się tutaj także wątek romantyczny, którego ja zawsze w fantastyce wypatruję, tutaj też jest on magiczny i zmysłowy, a pojawiające się uczucia, romantyczność tylko nadawały tej relacji uroku. Jako ciekawostkę powiem, że wątków romantycznych pojawia się więcej i są one równie niezwykłe jak relacja Adel i Merlina.
Jestem dumna z tego, że w pewnym sensie stałam się częścią tej historii, jako patronka czuję ogromną satysfakcję z tego, że powieść okazała się tak dobra i nie zawiodła mnie w żadnym aspekcie. Jako czytelniczka jestem szczerze zachwycona nie tylko tą finałową książką, ale i jej poprzedniczką, bez której znajomości choć można sięgać po kontynuację, to ja osobiście zachęcam i namawiam do poznania całości żeby mieć szerokie pole widzenia i żeby po prostu lepiej wczuć się w historię. Historię pełną emocji, magii, uczuć, zwrotów akcji, mitycznych stworzeń i bogów, która zaskakuje, bawi ale też i momentami przytłacza. Ze swojej strony szczerze zachęcam do lektury i polecam z całego serca całą dylogię.
Na koniec chcę podziękować Wydawnictwu Inedita za zaangażowanie mnie do tego projektu, dzięki któremu przeżyłam wspaniałą magiczna przygodę, która mam nadzieję jeszcze się nie skończyła.
Wydawnictwo: 0
Data wydania: 2025-05-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 354
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
olilovesbooks2
W domu Maryśka jest wykorzystywana do każdej pracy. Rodzice piją a starszy brat nawet nie kiwnie palcem, żeby jej pomóc. Musi się uczyć i dodatkowo opiekować...
Adelgunda to kucharka prowadząca życie, w którym nic się nie dzieje. Marzy o zmianach i miłości, ale na horyzoncie jest tylko wino i samotność przed telewizorem...