Zespół Münchhausena – choroba z grupy zaburzeń pozorowanych polegająca na wywoływaniu u siebie objawów somatycznych w celu wymuszenia na personelu medycznym hospitalizacji. Pacjenci domagają się operacji chirurgicznych, aby doprowadzić do deformacji zdrowego organizmu. Zespół występuje u osób, które mają zaburzenia osobowości, zwłaszcza w psychopatii, oraz osób z tendencjami masochistycznymi lub obsesyjnymi. Celem zachowania jest wejście w rolę chorego. Zachowanie to często wiąże się ze znacznymi nieprawidłowościami w zakresie związków z innymi ludźmi.* Półtoraroczna Cassie regularnie trafia do szpitala. Początkowo dziecko przyjmowane z okresowymi bezdechami. Dziecko trafia pod opiekę doktor Stephane , która otacza dziecko bardzo troskliwą opieką i poddaje je wszystkim badaniom jakie są możliwe. Cassie jest traktowana ciut priorytetowo z uwagi na to, że starszy brat dziewczynki zmarł śmiercią łóżeczkową. Doktor Stephane odsyła Cassie do domu, choć matka dziecka , Cindy upiera się, że dziecku coś jest. Dziewczynka zdrowa w dniu wypisu nagle parę dni później wraca do szpitala- chora. I tak przez niemal całe , króciutkie życie dziecka. Dziewczynka jest poddawana setce badań pod kątek pozornych objawów bezdechów, choroby układy trawienia, objawów somatycznych, a następnie hiperglikemii. Doktor Stephane z bezradności rozkłada ręcę i prosi o pomoc swojego kolegę ze studiów, psychologa Alexa Delaware. Lekarz ma popracować z rodzicami Cassie , ale i z dzieckiem nad stresem, a i przy okazji przyjrzeć się najbliższemu otoczeniu (i tu nacisk na powszechnie lubianą, z przygotowaniem medyczny matkę, Cindy). Stephane, ale i Alex podejrzewają , że w rodzinie jeden z członów wykazuje Zespół Munchhausena. Taka osoba specjalnie doprowadza dziecko na skraj bezpieczeństwa, by na personelu wymusić hospitalizowanie małej dziewczynki. Alex Delaware bacznie obserwuje matkę , ojca, a nawet szpitalną pielęgniarkę, która nadskakuje rodzicom i podlizuje się im na wszelkie sposoby. Pielęgniarka od samego początku okazuje niechęć psychologowi. Pytanie dlaczego? Taka jej natura? A może samobójstwo nastoletniego syna wpłynęło na jej zachowania? Czy Alex jest wstanie odkryć co się dzieje w domu dziewczynki? Czy wysoka pozycja we władzach szpitalnych dziadka Cassie będą miały znaczenie? "Diabelski walc" Jonathana Kellermana, to powieść o dużym ładunku emocjonalnym. Każdy normalny, zdrowy człowiek zbuntuje się wobec okrucieństwa, które dorosły jest wstanie wyrządzić niewinnej , małej istotce. Pisarz poprzez tę powieść pragnie uczulić otoczenie na zjawisko występowania Zespołu Munchhausena. Zwraca uwagę byśmy baczniej obserwowali nie tylko otoczenie sąsiadów znajomych, ale i rodziny, bo to w rodzinach najczęściej dochodzi do różnorakich patologicznych zachowań. Alex Delaware jako bohater zderzy się wielokrotnie ze społeczną ścianą. Zmowa milczenie, wielkie pieniądze po jednej stronie a po drugiej mała dziewczynka. "Diabelski walc" wciąga. Pochłonęłam ją w ciągu dwóch dni. Nie można czytać spokojnie tej lektury. Poziom adrenaliny utrzymuje się na tym samym poziomie. Czytelnik żyje w stałej niewiadomej, podobnie jak sam główny bohater. To, co najważniejsze musimy sami odkryć. "Diabelski walc' spodoba się zdecydowanie czytelnikom , który lubią psychologiczne, miejscami dramatyczne, bulwersujące oraz skłaniające do zastanowienia lektury.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2015-10-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: Devil's waltz
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr Lewiński
Dodał/a opinię:
figlarna24
Porwanie dwojga studentów prywatnej szkoły aktorskiej okazuje się oszustwem, ale morderstwo, które następuje potem, jest jak najbardziej...
Alex Delaware, najsłynniejszy psycholog dziecięcy w literaturze, wobec zagadki kryjącej się za najbardziej zaskakującymi i najbardziej brutalnymi zabójstwami...