"Nie myślmy o tym. Dogadaliśmy się na początku, że lecimy tam, dokąd zaniesie nas wiatr."
Przyznam, że nie spodziewałam się tylu emocji i wzruszeń po "Dokąd zaniesie nas wiatr" Anny A. Sosny. Mając na uwadze tytuł i patrząc na okładkę wyobrażałam sobie lekką, wakacyjną historię, w której wątek romansowy odgrywa główną rolę.
Z jednym tylko trafiłam.
Ta książka to opowieść o miłości, ale takiej dojrzałej, wymagającej poświęceń. Jednak przede wszystkim, "Dokąd zaniesie nas wiatr" to świadectwo niesprawiedliwości losu, który nie rozdaje równych kart. Na szczęście są ludzie, którzy nawet z takim zestawem potrafią okazać się wygranymi.
Teraz, świeżo po lekturze książki, patrzę na jej okładkę z sentymentem. Widzę już nie tylko wycinek wakacyjnej rzeczywistości, ale też niewyobrażalne cierpienie, które stało się udziałem bohaterów tej historii. Nic tego nie zapowiadało... Choć prolog wzbudził we mnie lekki niepokój, po pewnym czasie emocje te zostały wyparte przez wrażenia lekkości i beztroski, bo z tym właśnie kojarzy się lato i wakacyjne wojaże. Wyobraźcie sobie dwoje bohaterów: Hanię i Michała, przemierzających kamperem najpiękniejsze miejsca Polski. Przyznam, że sama miałabym ochotę wybrać się w taką podróż, nie oglądając się na nikogo i na nic.
Gdy autorka zrzuciła na czytelników pierwszą bombę, owszem, poczułam się zaskoczona, ale wciąż tkwiła się we mnie nadzieja na szczęśliwe zakończenie tej historii. Niestety w miarę rozwoju akcji sytuacja głównych bohaterów stale się pogarszała. Moje serce krwawiło w oczekiwaniu na najgorsze, zbliżające się w zastraszającym tempie. Mocno kibicowałam związkowi Hani i Michała, jednak w głębi serca wiedziałam, że w tym wypadku szczęśliwy finał nie będzie możliwy.
Jedyny zgrzyt poczułam w momencie "sprawdzianu" Hanki, który okazał się dla niej zbyt trudny. Owszem, rozumiem jej motywy postępowania, ale zrobiło mi się w tamtym momencie naprawdę przykro. Tak bardzo chciałam utulić Michała i przeprosić go za postępowanie dziewczyny...
Bałam się zakończenia i tego, co ma się wydarzyć, jednak Michał okazał się naprawdę odpowiedzialnym chłopakiem. Potrafił w pełni wykorzystać swój potencjał i odejść na własnych warunkach. Wydarzenia z końcowych partii książki dowodzą, że chłopak dojrzał i stał się odpowiedzialnym młodych człowiekiem, który nie zawahał się poświęcić w imię dobra drugiej osoby. Finał wycisnął łzy z moich oczu i wywołał drżenie serca. Choć byłam na niego przygotowana i tak zalało mnie morze doszczętnie obezwładniających emocji.
"Dokąd zaniesie nas wiatr" okazało się ogromnym zaskoczeniem. Zupełnie nie spodziewałam się takiego ładunku emocjonalnego po tej historii. Jestem szczęśliwa, że mogłam się z nią zapoznać i w sercu przeżyć to, co spotkało bohaterów.
Moja ocena 9/10.
Wydawnictwo: MT Biznes
Data wydania: 2024-02-16
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 392
Dodał/a opinię:
Katarzyna Jabłońska