W końcu skończyłam "Księżycowe miasto" a dokładniej "Dom ziemi i krwi" Sary J. Maas. Ostatnie 200 stron zdecydowanie wbiło mnie w fotel.
Hunt oraz Bryce nadal próbują się dowiedzieć kto zamordował Danikę i całą Watahę Diabłów. Dodatkowo starają się odnaleźć Róg. Ktoś ewidentnie nie chce by odkryli prawdę, a Narada na szycie coraz bliżej. Wychodzą na jaw fakty które kompletnie kłócą się z tym co Bryce wiedziała o swojej przyjaciółce. Jak to się skończy?
Druga część według mnie dała radę. Rodzące się uczucie między Huntem a Bryce elektryzowało. A zakończenie było mega, tyle sekretów wyszło na jaw i wszystko stało się jasne. Już przy okazji recenzji pierwszego tomu pisałam, że autorka pozwoliła sobie tutaj na swobodny język. Bardziej prosty, a chwilami nawet wulgarny. I jak dla mnie świetnie to się wpasowało. Co prawda czasami Bryce działała mi na nerwy, ale finalnie to co zrobiła na końcu sprawiło, że zyskała szacunek w moich oczach. Mogę napisać, że wszystkie książki Maas mam przeczytane. Niestety, ta seria jest najsłabsza z całej twórczości autorki, ale i tak potrafiła mnie wciągnąć. Za chwilę się biorę za drugi tom Dworów i tutaj wiem, że na pewno się nie zawiodę
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2020-06-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: The House of Earth and Blood
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Dodał/a opinię:
pola84
Między światłem a ciemnością rozgrywa się walka, w której stawką są losy całego świata. A w magicznym świecie Fae przyjaciele potrafią być bardziej niebezpieczni...
Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkolonym zabójcą, jednym z najlepszych, ale popełniła fatalny błąd. Została złapana i skazana na dożywotnią niewolniczą...