W Białymstoku zaginęła 9-letnia Zosia. Policja nie daje sobie rady z odszukaniem dziecka, dlatego zwraca sie po pomoc do ex - profilera, Huberta Meyera.
Hubert jest najlepszym profilerem w Polsce. A właściwie był. Bo ostatnią sprawę spaprał (jak się potem okazało - nie ze swojej winy) i honorowo odszedł z pracy.
Zamieszkał na Mazurach, w domku, który postawili onegdaj jego nieżyjący już rodzice.
Meyer jest tam zupełnie samotny, jeśli nie liczyć psa Szwagra i kota Radzia.
Gdyby nie to, że o pomoc w rozwiązaniu sprawy zaginięcia dziewczynki poprosił Huberta jego dobry kumpel, Doman, to zapewne profiler nie zgodziłby się na powrót do pracy. Jednak podejmuje się przesłuchania matki Zosi (w tamtym momencie głównej podejrzanej).
Do pomocy dostaje Lenę Pawłowską, młodą dziewczynę, która robi doktorat w Londynie i chce się uczyć od najlepszego polskiego profilera.
Meyer i Lena znają się od dość dawna, ich znajomość w pewnym momencie wykraczała poza ramy służbowe ;)
Autorka połączyła w tej książce mnóstwo wątków - a mimo to fabuła nie jest zawiła.
Jest tu wiele zwrotów akcji, przyjaciele okazują się wrogami, dawni wrogowie korzystają z okazji, żeby jak najbardziej dokuczyć Meyerowi (który wielu osobom nadepnął na odcisk), a współpracownicy są czymś w rodzaju podwójnych agentów ;)
Kiedy wreszcie Hubert i Lena wszystko sobie wytłumaczą, ich wspólna praca nabiera tempa. Zaczynają rozumieć, dlaczego niektóre stare sprawy nie zostały wyjaśnione, a inne wręcz zamiecione pod dywan.
Do wyjaśnienia zagadki uprowadzenia (a potem zabicie) Zosi oraz połączenia tego zabójstwa z innymi dziwnymi sprawami przyczynia się tez małżeństwo dziennikarzy - to oni pokażą Lenie odpowiednie taśmy, podpowiedzą tez, co na temat dziwnych "wypadków" mówiło się w mieście.
Dzięki współpracy dwójki profilerów udaje się wreszcie namierzyć zabójczynię, połączyć jej osobę z innymi morderstwami oraz oczyścić z zarzutów "Cyca", wrobionego w zabójstwo chłopca, Amadeusza.
"Florystka" to naprawdę dobrze napisana książka.
Jedyne, do czego się przyczepię i co okropnie mnie irytowało, to pomieszanie z poplątaniem w kwestiach ogrodniczych. Hippeastrum nie przezimuje w gruncie (zwłaszcza w okolicach Białegostoku....), nie "rozsieje się" w ogrodzie.
Żonkile nie kwitną w tym samym czasie co róże i hortensje.
No i nie każda ogrodniczka to florystka, a nie każda florystka to ogrodniczka ;)
Informacje dodatkowe o Florystka:
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2012-12-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-7835-131-3
Liczba stron: 616
Dodał/a opinię:
enigma1
Sprawdzam ceny dla ciebie ...