Tak bardzo chciałam przeczytać. Tak długo na nią czekałam. Miało być tak pięknie, cudownie i w ogóle. Miało być. Co się stało? Co pozostało? Załamanie. Jak można zepsuć taki dobry pomysł na książkę? Jak można napisać coś tak słabo i do tego tak mocno to reklamować? Szczerze nie czytałam nic innego pani Michalak więc nie wiedziałam czego się spodziewać, ale po paru dobrych książkach innych Polek nabrałam wiary w rodzimych pisarzy. Tylko po to by teraz tą wiarę stracić.
Kiedyś myślałam, że moje opowiadania są chaotyczne i czytelnik może mieć problemy ze złapaniem fabuły. Jednak to, z czym spotkałam się tutaj, pokazało mi, że tak na prawdę nic o życiu nie wiem.
Skakanie po wątkach w nieuporządkowany sposób, wyskakiwanie z sytuacjami, których widzimy jedynie skutki, pęd akcji, zmienność bohaterów. Nijak to nie gra. Nie można mówić z perspektywy jednej postaci, następnie nagle zmieniać postać, miejsce i zupełnie wszystko. Ok. Można. Ale od czasu do czasu, a nie ciągle. CIĄGLE! Wątek tajemnicy- oczywiście, na początku powinien być. Ale ta tajemnica powinna być sukcesywnie odkrywana wraz z rozwojem fabuły. A nie tajemnica, przykryta tajemnicą, przykryta jeszcze inną tajemnicą, i tak w połowie zmienione to co było w środku, tego kocham, tego nie, i nagle tamtego kocham a tego nie.
Karolina, która niby jest czarownicą, niby ratowniczką, ale w normalnym świecie nie ma magii, ale jednak jest. LUDZIE! ZWARIOWAĆ IDZIE! I to nie w pozytywnym sensie jak to bywa przy niektórych dobrych pozycjach. STRASZNE. Tyle w temacie.
Informacje dodatkowe o Gra o Ferrin:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2013-10-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788308052396
Liczba stron: 436
Dodał/a opinię:
Monika Borys
Sprawdzam ceny dla ciebie ...