„Grzechy sąsiadów” Saskia Noort to książka po którą sięgnęłam z wielkim zaciekawieniem. Uwielbiam thrillery i bardzo często po nie sięgam, niemniej jednak ten tytuł dla mnie nie do końca należy do tego gatunku literackiego, nie mówię tym jednak, że jest zły, bo nie jest jednak więcej w książce znajdziemy literatury obyczajowej i erotyku.
Małżeństwo Evy i Petera przenosi się do pięknego domu na zamkniętym osiedlu, gdzie mieli wieść szczęśliwe życie. Tak też było, jednak do momentu, gdy ich szczęście zostało zakłócone najokrutniejszą z możliwych strat, jaką mogą przeżyć rodzice. Obojgu trudno się pozbierać, jednak decydują się skorzystać z sąsiedzkiego zaproszenia na imprezę, która na zawsze odmieni ich życie. Ich relacja schodzi na tor, którego nigdy wcześniej by się nie spodziewali.
„Grzechy sąsiadów” to tytuł, który zaczyna się niezwykle intrygująco, następnie przenosi nas w nieco inny klimat, bardziej erotyku, by na sam koniec wrócić z elementem zaskoczenia i wątkiem thrillera. Przyznaję, że książkę czyta się naprawdę szybko, choć nie ukrywam, że pikantnych i bardzo odważnych scen nie brakowało, a wręcz momentami można było mieć ich przesyt. Mimo to dla mnie ten tytuł zdecydowanie na plus, bo nie zabrakło emocji i zaskoczenia, które tak bardzo sobie cenię w literaturze!
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-09-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Małgorzata Styczeń