Trzy autorki, trzy przyjaciółki, trzy historie.
Historia zaczyna się tak naprawdę w wigilię, nie ma czasu przed, przygotowań, pędu zakupów i pakowania prezentów.
Trzy przyjaciółki od lat ten wigilijny poranek spędzają razem. Spotykają się na uroczystym śniadaniu.
Laura to szefowa stacji telewizyjnej. Wiktoria właścicielka agencji aktorkiej. Agata to reżyserka największych widowisk artystycznych.
Świat telewizji i mediów nie jest im obcy. Mają wszystko, pieniądze, są piękne, bogate, ale czy szczęśliwe?
Wigilia to czas cudów. Jednak to co mialy runęło jak domek z kart i to właśnie w wigilię. Jedna zostaje zwolniona z pracy, druga dowiaduje się, że zakochała się w człowieku związanym z mafią. Trzecią rzuca ukochany mężczyzna.
Dają sobie czas do sylwestra aby to wszystko naprawić, by znowu być szczęśliwymi. Czy zdążą? Czy mają szansę aby naprawić wszystko co runęło jak domek z kart?
Każda z nich ma swoją silną wolę, osobowość i haryzmę.
Każda z nich jest na innym etapie w życiu. Mamy rozwódkę, mężatkę i wdowę.
Takie nasze polskie "W pogoni za rozumem".
Wątek przyjaźni autorki przedstawiły dosadne i aż faktycznie chciałoby się mieć takie przyjaciółki. Jak jeden za wszystkie, wszystkie za jedną.
Chociaż aukcja tej książki rozgrywa się tu w czasie świątecznym, to jednak nie to jest najważniejsze. Nie ma tu magii świąt, całej otoczki z nimi związanej.
To koprostu komedia romantyczno obyczajowa.
Poruszony jest wątek problemu alkoholowego.
Ogólnie książka jest ciekawa, zabawna, nawet skłaniająca do przemyśleń. Jednak nie urzekla mnie jakoś wyjątkowo.
Jednak wolę książki z magią świąt, całą tą świąteczną atmosferą jako główny element. Nie dodatek w tle.
Nie mniej jest to przyjemna, lekka i zabawna lektura.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 280
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków
Nie ma w życiu limitu szczęścia u nieszczęścia.
Kiedy tankował paliwo, jego wzrok przyciągnął niecodzienny jak na wigilijny wieczór widok...(...) W sklepie przy stoliku kawowym siedziały, obejmując się, trzy babki... Odpicowane w najlepsze ciuchy, takie ryczące czterdziestki. Od razu było widać, że są nawalone.
Więcej