JESTEŚMY SOBĄ to ściska kontynuacja JESTEŚMY INNY, zatem polecam czytam książki w kolejności, aby zrozumieć wszystkie wątki.
Powieść dość długo czekała na swoją chwilę, ponieważ wcześniej musiałam zapoznać się z debiutem rozpoczynającym ten cykl. A wiecie, że nie lubię czytać serii od „połowy” 😉.
Powiem wam, że debiut autorki nawet przypadł mi do gustu, owszem były niedociągnięcia, ale nie było tragedii. Polubiłam się Marceliną, główna bohaterka, tak w tej części Marcela doprowadzała mnie do szału. Jej naiwność oraz niektóre zachowanie wręcz irytowały i wołały o pomstę do niebie. O głównej roli męskiej Franku, nie wspomnę, bo ani przy pierwszym podejściu, jak przy drugim nie zapałałam do niego ani krztyny sympatią.
W tej części autorka bardziej skupia się na przeszłości bohaterów, wyjaśniając niektóre wątki, przy okazji tworząc powieść prawie sensacyjną. Głębiej poznałam historię Marceliny, jak również jej matki prokuratorki Julianny. O wiele bardziej został też rozbudowany wątek mafijny, i tylko dzięki temu dobrnęłam do końca tej książki. Niestety, przez większość lektury towarzyszyło mi uczucie odrealnienia, niesmaku, prychania z irytacji i przewracania oczami przy sztucznych i wymuszonych dialogach pomiędzy Marcelą i Frankiem.
Powieść w moim odczuciu została wyrwana z ram realności i stała się nieprawdopodobna, dlatego w moich oczach dużo straciła.
Szczerze mówiąc książkę dostałam jako niespodziankę od wydawnictwa Prószyński i S-ka, tylko dlatego poznałam tę historię, bo sama po nią bym nie sięgnęła.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-06-06
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
kotoksiazka
Ona - młoda architekt obdarzona nietuzinkową urodą, ambitna, lecz srogo poharatana przez los. Córka prokuratorki i oficera policji. Samotnie wychowuje...